Nasze projekty

Kto się modli za Hartmana?

Śmieszny w swojej zapiekłości. Malutki w stosowanej argumentacji. Zagubiony. Przykład etyka, udowadniającego przez wszystko, co publicznie robi, że etyka bez Boga nic nie jest warta.

Reklama

Poza Kościołem nie ma zbawiania. Wszyscy do niego należą. Do niego, dlatego że do Chrystusa. Zbawiciel umarł, aby każdy mógł żyć. Dogmat stanowi, że nieznajomość Chrystusa w doczesności nie wyklucza z grona dostępujących Jego zbawczej łaski.

 

Przez siedem lat pracowałem w Czyżynach, na granicy Nowej Huty, w parafii św. Brata Alberta. On tam mieszka. Na jednym z osiedli wynajmuje mieszkanie. Wśród sąsiadów ma opinie człowieka. I to spokojnego. W ciągu tych siedmiu lat dwukrotnie z błogosławieństwem kolędowym mijałem drzwi jego mieszkania. Za drugim razem wiedziałem już kto to i pomodliłem się za niego w ciszy. Ministranci stukali do sąsiadów piętro wyżej.

Reklama

 

Wśród duchowych obowiązków kapłana jest modlitwa i cotygodniowa msza święta w intencji Parafian. Przez wszystkie lata duszpasterskiej posługi kapłani odprawiali – i będą to czynić – msze święte za wszystkich, którzy mieszkają na terenie parafii. Należałem do tych księży, którzy modlili się także za niego. On stale jest objęty ich troską. Bez względu na wszystko. Chce tego czy nie chce. Czy się bawi najświętszymi sprawami jak profan czy wypełnia zlecone zadania jak agent czy też bluźni jak opętaniec. Dawniej ludzie nazywali takich pomyleńcami. Trafne.

[textwidget title=” font=’12’]Cham – najmłodszy z 3 synów Noego. Jego historię opisuje Księga Rodzaju. Przez swoje zachowanie wobec ojca stał się synonimem człowieka ordynarnego, grubiańskiego, nieokrzesanego, niekulturalnego (def. Słownik Języka Polskiego)[/textwidget]

Reklama

Hartman – typowy cham – według biblijnego wzoru. Śmiało mogę tak napisać, bo mi, jako polskiemu księdzu, bezpodstawnie ubliżył. Boleśnie ubliżył.

 

Czyni to zupełnie bezkarnie. Brak reakcji ze strony prokuratury traktuję jak typowy puls systemu. Oficjalny brak reakcji Kościoła uważam za bardzo poważny błąd. A ludzie i tak reagują, każdy według posiadanych talentów. Tymczasem człowieka szkoda. Powinien być ukarany sprawiedliwie. W przeciwnym razie obelgi do niego wrócą i to się bardzo źle skończy.

Reklama

 

Chętnie wniósłbym do prokuratury sprawę o ściganie go z urzędu, ale sytuacja polskiej prokuratury i moja o niej opinia skutecznie od tego odpędza. Na proces sądowy w – śmiechu i gorzkich łez wartych – sądach szkoda zdrowia.

 

Zostanie zatem po staremu: otoczony wciąż modlitwą Kościoła, którego nie zna i którego nienawidzi, spokojny dla sąsiadów, niezrozumiały dla zdrowego rozsądku. Śmieszny w swojej zapiekłości. Mały, malutki w stosowanej argumentacji. Zagubiony. Kompetentny przykład etyka, udowadniającego przez wszystko co publicznie robi, że etyka bez Boga nic nie jest warta. Zupełnie nic.



Przeczytaj również:


Cham. Przeklęty podglądacz



Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę