Czy warto odkładać ślub z powodu braku pieniędzy? Wyjaśnia o. Adam Szustak
Jeśli już na etapie ślubu pieniądze są dla was głównym motorem weselno-ślubnym, to niestety są spore szanse, że to one będą dla was głównym motorem życia.
Nie stawiajcie ponad wszystko tego, że chcecie, by wesele było najlepsze, najcudowniejsze, najwystawniejsze i by wasi sąsiedzi, krewni padli z wrażenia, gdy zobaczą, jak je przygotowaliście. Nie o to chodzi w weselu.
ZOBACZ>>> „Wesele to nie kinderbal”. Dzieciom wstęp wzbroniony?
Pieniądze i wesele. Gdzie jest niebezpieczeństwo?
Pierwszym tematem weselnym, dla niektórych kontrowersyjnym, są pieniądze i prezenty. Wiem, że wesele to jedna z najważniejszych, albo może nawet najważniejsza impreza w życiu, ale proszę, nie zwariujcie na punkcie pieniędzy, które musicie wydać na jego organizację.
Oczywiście jeśli macie świetną sytuację materialną i chcecie zorganizować bogate wesele na osiemset osób, gdzie na stołach pojawią się bażanty i przepiórki, proszę bardzo, nie ma w tym nic złego. Ale niech pieniądze nie będą jedynym czynnikiem determinującym wasz ślub.
Spotkałem w swoim życiu wiele par, które rzeczywiście bardzo się kochały i były gotowe na małżeństwo, ale twierdziły, że muszą odłożyć ślub, bo nie mają pieniędzy na wesele. Co się potem często działo? Żyli rok czy dwa lata w gotowości do małżeństwa, którego jednak nie zawarli, a potem coś się między nimi psuło.
Przeczytaj również
CZYTAJ>>> „A kiedy wesele?” Jak radzić sobie w singielstwie?
Wesele w ogrodzie?
Jeśli nie macie pieniędzy na wesele, po prostu go nie róbcie. Tym, co wam jest naprawdę potrzebne, jest ślub. Jednym z najpiękniejszych wesel, na których byłem w życiu, był grill w ogrodzie. Pewna para miała bardzo trudną sytuację finansową, ponieważ tata pana młodego ciężko zachorował i wszystkie pieniądze szły na jego leczenie. Kiedy stanęli przed wyborem: albo wesele, albo ratujemy tatę i przeznaczamy weselne pieniądze na jego leczenie, decyzja była oczywista – oddali pieniądze na tatę. Wiedzieli, że w związku z tym przez najbliższe kilka lat nie będą w stanie urządzić wesela.
Co zatem zrobili? Zaprosili całą rodzinę i wszystkich znajomych na mszę świętą, a po niej w ogrodzie kościelnym zorganizowali grilla. Pożyczyli sprzęt od kilkunastu sąsiadów, nakupili kiełbasy śląskiej, trochę piwa, pomidorów i ogórków, a do tego puścili muzykę z boomboxa, bo nie stać ich było na kapelę. Tak dobrej zabawy weselnej nigdy wcześniej i nigdy później nie przeżyłem – mnóstwo śmiechu, rozmów, tańców i dobrego jedzenia, a do tego wszystko na świeżym powietrzu. To nie pieniądze ani wystawność wesela decydują o tym, czy będzie ono udane, czy nie.
CZYTAJ: O. Wenanty Katarzyniec. Orędownik w trudnościach finansowych
„Koszty wesela zwrócą się w prezentach”
Kolejnym wątkiem finansowym na weselu są prezenty. Niestety często mam wrażenie, że niektóre pary robią wesele tylko z ich powodu. Chcą dostać mnóstwo prezentów, które potem przydadzą się im na dalsze życie, a jeśli ktoś podaruje pieniądze, to cieszą się z nich, bo wiedzą, że szybciej spłacą wesele. I choć rozumiem, z czego wynika takie myślenie, to jednak zupełnie się z nim nie zgadzam.
Mam świadomość, że wielu pomyśli: „Ale my sami nie mamy, zadłużyliśmy na to wesele, to dlaczego pieniądze, które zebraliśmy, mamy komuś oddać?”. Dlaczego mimo wszystko warto to zrobić? Ponieważ to jest pomysł Pana Boga. Jeśli wierzycie Biblii i tradycji Kościoła, czyli wierzycie Bogu, to On mówi, że zawsze, kiedy się podzielicie, a szczególnie wtedy, kiedy nie macie, a to zrobicie, dostaniecie tysiąc razy więcej. Pan Bóg ma taką metodę: jeżeli komuś brakuje i z tego, czego mu brakuje, da komuś innemu, to On wylewa na tego dającego ocean łaskawości. Zastanówcie się, czy organizując wesele, nie chcecie wziąć udziału w pomysłach Boga. Pewnie, że nie każdy musi tak zrobić, ale myślę, że warto, by wszyscy to spróbowali przemyśleć.
ZOBACZ>>> Jak być dobrym gościem na weselu?
Brak pieniędzy brakiem szczęścia?
Jaki związek z życiem poślubnym ma temat pieniędzy i prezentów? Bardzo prosty. Jeśli już na tym etapie pieniądze są dla was głównym motorem weselno-ślubnym, to niestety są spore szanse, że to one będą dla was głównym motorem życia. Brak pieniędzy będzie wam się kojarzył z brakiem szczęścia, co oczywiście prawdą nie jest, bo wasza miłość nie ma nic wspólnego z pieniędzmi, ona jest czymś o wiele większym.
Oczywiście nie twierdzę, że pieniądze nie są potrzebne, bo są, ale one nie mogą stać się wyznacznikiem tego, kim jesteście jako małżeństwo. Podobnie dzieje się z prezentami. Miłość ma polegać na tym, że nawzajem się kochacie i to was pobudza do tego, żeby tę miłość rozlewać jeszcze dalej i szerzej. Tej postawy niebrania dla siebie, tylko rozdawania warto uczyć się już na weselu przy okazji prezentów. Bo przecież małżeństwo ma polegać na nieustannym dzieleniu się i niezagarnianiu dla siebie.
Fragment książki „Ballady i romanse” o. Adama Szustaka OP