„Nigdy nie miała żalu do Boga za swoją chorobę”. Wspominamy Agatę Mróz
Nigdy nie miała żalu do Boga za swoją chorobę. Dziękowała Mu za każdy dzień życia.
Agata – przepiękna blondynka, wysportowana, uwielbiana przez wszystkich. Jacek – wrażliwy, opiekuńczy, zawsze blisko. Kiedy się poznali, natychmiast zakochali się w sobie. Rok później byli już małżeństwem.
Ciężka walka z chorobą
Ona zmagała się z chorobą szpiku. Nie ukrywała tego przed nim. Oboje zdawali sobie sprawę z zagrożenia. Wiedzieli, że prędzej czy później potrzebny będzie przeszczep, że terapia może się nie powieść. Z wiarą jednak szli do ołtarza przysięgać sobie miłość na dobre i złe.
Starali się żyć normalnie. Korzystać z życia. Spotykali się z rodziną i znajomymi, wyjeżdżali na wakacje. Nadszedł jednak ten dzień: nawrót choroby, zły wynik badania, który jednoznacznie wskazywał, że natychmiast należy przystąpić do przeszczepu. Zaczęły się przygotowania do podjęcia terapii.
Czytaj także >>> Odchodzimy, gdy lepsi już nie możemy być. Kamila Skolimowska
Wybrali życie
Cztery dni przed terminem przeszczepu dowiedzieli się, że Agata jest w ciąży.
W normalnej sytuacji wiadomość o ciąży to radość, pełnia szczęścia. Agata jednak miała właśnie zacząć chemioterapię, by przygotować organizm do przeszczepu. Lekarze zastanawiali się, co zrobić, jeden powiedział wprost: „Powinna pani usunąć ciążę”. Dla Agaty i Jacka to był cios. Modlili się. Zastanawiali się, co robić. Razem postanowili, że dziecko się urodzi. Odsunęli chemię i leczenie na kilka miesięcy. Ryzykowali życie Agaty, ratowali dziecko. Zaczęła się walka o życie.
Przeczytaj również
Córeczka przyszła na świat dwa miesiące przed terminem, zupełnie zdrowa. Lekarze przyspieszyli poród, żeby jak najszybciej zająć się Agatą. Po przeszczepie na początku nic nie wskazywało na komplikacje. Mieli nadzieję, że będzie dobrze.
Czytaj także >>> “Mamo, boję się”. Wzruszające świadectwo Wojciecha Modesta Amaro
Telefon zadzwonił rano
Jacek podniósł słuchawkę: „Jeśli chce Pan się pożegnać z żoną, proszę przyjechać. Już nic nie możemy zrobić”. Miał pretensje do Boga, ale przypomniał sobie spokój i pokorę Agaty. „Ona nigdy nie miała żalu do Boga za swoją chorobę. Dziękowała Mu za każdy dzień życia”.
AGATA MRÓZ,
NASZA PRZEPIĘKNA „ZŁOTA” SIATKARKA,
ZMARŁA 4 CZERWCA 2008 ROKU.
Pogrzeb odbył się w pierwszą rocznicę ślubu. Zamiast wieńca Jacek kupił wiązankę – taką, jaką mieli na ślubie. Kupił też różyczkę od małej Lilki. I nie na cmentarzu, ale pod obrazem Matki Bożej złożyli kwiaty. Tak jak robią nowożeńcy.
Modlitwa:
Maryjo, miej w opiece wszystkie matki, które z różnych powodów stają na granicy decyzji o urodzeniu dziecka. Daj im siłę, aby podjęły ryzyko, tak jak Ty to zrobiłaś, zgadzając się na urodzenie Jezusa. Niech każda matka ma odwagę powiedzieć: „Niech mi się stanie”, niech przyjmie wolę Bożą i bez względu na konsekwencje wybierze życie.
Fragment książki „30 scen z życia Maryi” Anety Liberackiej