Wspólnota Emmanuel zaprasza małżeństwa na rekolekcje pt. "Miłość i Prawda", w skrócie MiP. To weekendowe spotkanie, które odbędzie się 15–16 kwietnia w Kaliszu. "Wspólnie poszukamy sposobów na nowe, jeszcze bardziej pozytywne spojrzenie na współmałżonka" - podkreślają organizatorzy.
Podczas rekolekcji uczestnicy podejmą temat miłości, przebaczenia, komunikacji i zagrożeń w małżeństwie.
Rekolekcje prowadzą małżeństwa ze Wspólnoty Emmanuel wraz z kapłanem. Konferencje są oparte na Piśmie św., nauce Kościoła, przykładach świętych oraz z ich własnego życia. MiP to także radosna modlitwa uwielbienia, pieśni pełne biblijnych tekstów, Eucharystia, luźne rozmowy przy kawie i te poważniejsze w grupach, z kapłanem.
Konferencje to okazja by… postawić wszystko na głowie. Małżonkowie tłumaczą, jak ważny jest dla mężczyzn szacunek. Bez jedzenia można wytrzymać długo, ale bez wody nie. Dla mężczyzny właśnie szacunek jest jak woda, a miłość jak jedzenie. To dlatego na pytanie: co czuję w trakcie konfliktu z moją żoną, ponad 80 procent mężczyzn odpowiada: ona mnie w tym momencie nie szanuje – wyjaśniają prowadzący konferencje.
Natomiast żony pragną czuć się kochane. Najważniejsze to wysłuchać żonę – przekonuje mężów Andrzej. To nie jest łatwe dla mężczyzny, który zazwyczaj komunikuje się wyłącznie w celu wymiany informacji lub otrzymania porady. U kobiety jest inaczej, ona w rozmowie chce uwolnić swoje emocje. Dlatego wysłuchaj jej z pełną uwagą. Nie udzielaj rad, ona ich nie potrzebuje, chyba że sama o to poprosi – podkreślają prowadzący.
Dla wielu uczestników MiP-ów rekolekcje to początek przygody. Odkrywają, że sakrament małżeństwa to nie są puste słowa. Że Pan Jezus naprawdę działa w ich życiu. Zaczynają nurtować ich ważne pytania, szukają swojego miejsca w Kościele. Wiedzą, że coś się trwale zmieniło.
Przeczytaj również
„Podstawową zasadą jest dyskrecja”
Na długofalowe owoce jeszcze trzeba będzie poczekać – przewiduje uczestnik rekolekcji, Mariusz. To, co wreszcie u nas zaskoczyło, to zrozumienie, że nie warto walczyć z tym, że jako mężczyzna i kobieta różnimy się od siebie. Walka z sobą to droga donikąd, te różnice trzeba poznać i zaakceptować, zaprosić Boga do swojego małżeństwa, modlić się w tej intencji – dodaje.
Jego żona Eugenia jest przekonana, że warto było podjąć wysiłek wyjazdu na rekolekcje. To daje mi siłę, by być świadkiem Jezusa w domu, w pracy, a przede wszystkim w małżeństwie – wyznała.
Wiele dobrego dzieje się podczas spotkań w grupach. Podstawową zasadą jest dyskrecja – tłumaczy prowadzący grupę mężczyzn Szymon. Dyskrecja oznacza, że nawet z żoną nie powinni rozmawiać o tym, co usłyszą od innych panów. A mogą to być różne rzeczy: to, co się udaje i to, co jest trudne, czasem aż za bardzo. Bywają pary, które przyjeżdżają na MiP po złożeniu pozwu rozwodowego, a po powrocie z rekolekcji go wycofują. Dyskrecja to podstawa, żeby stworzyć atmosferę zaufania – dodaje.
Dla Eugenii i Mariusza udział w spotkaniu z innymi małżeństwami jest atutem MiP-ów. To sprawia, że związujemy się z ludźmi, których wcześniej nie znaliśmy. Zjeżdżamy się tu w podobnym celu i nieważne, czy ktoś jest prezesem banku, policjantem czy osobą niepracującą, tutaj nikt na to nie patrzy, każdy jest po prostu bratem – mówi Mariusz.
Małżonkowie, którzy przyjadą z dziećmi na MiP mogą swobodnie korzystać z programu, ponieważ dzieci mają zapewnioną dobrą opiekę. Czasem trzeba przekonać rodziców, by zostawili na godzinkę dziecko w dobrych rękach i pomyśleli o sobie. Ale wiemy, jak bardzo jest im to potrzebne, dlatego nalegamy – mówi Karolina, która wspomina jak dreptała po bawialni, kołysząc w rytm kroków małego Kostka wiszącego w chuście na jej plecach. Jego rodzice w tym czasie spacerowali po okolicy, trzymając się za ręce.
Organizatorzy zauważają, że nie tylko głoszone treści i dobre rozmowy, ale już sama decyzja małżonków, by razem, we dwoje, wybrać się na rekolekcje poświęcone małżeństwu, procentuje dobrem. To krok, który warto podjąć, by rozwijać się w relacji małżeńskiej, umacniać ją, a może – gdy jest tak potrzeba – ratować. Ale członkowie Emmanuela niczego nie zaczęliby bez modlitwy, dlatego na długo przed MiP-ami trwają na adoracji Najświętszego Sakramentu, by wypraszać łaski dla tych, którzy skorzystają z ich zaproszenia i przyjadą na rekolekcje.
materiały prasowe, pa/Stacja7