Lekarze nie dawali mojej mamie nadziei, że kiedykolwiek będę normalnie funkcjonować - wspomina Karolina Gawrych, która jako 7-latka uległa tragicznemu wypadkowi, ale została uzdrowiona za przyczyną matki Elżbiety Czackiej.
Karolina Gawrych i siostra Nulla ze Zgromadzenia Sióstr Uczennic Krzyża uzdrowione za wstawiennictwem matki Elżbiety Czackiej i kard. Stefana Wyszyńskiego podzieliły się swoim świadectwem podczas konferencji w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
Cud uzdrowienia Karoliny Gawrych był związany z ciężkim wypadkiem 7-letniej wówczas dziewczynki. Wypadek miał miejsce 29 sierpnia 2010 r. Belka przytrzymująca huśtawkę zerwała się, przygniatając głowę dziewczynki. Urazy głowy dziecka były tak duże, iż lekarze spodziewali się, że jeśli nie umrze, pozostanie w stanie wegetatywnym lub będzie miało poważne uszkodzenia, m.in. wzroku i słuchu.
W intencji dziewczynki modliło się całe Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża – za wstawiennictwem Matki Czackiej. Już 13 września nastąpił przełom i dziewczynka zaczęła szybko odzyskiwać zdrowie. Po dwóch miesiącach od wypadku opuściła na własnych nogach szpital.
Dziś Karolina jest całkowicie zdrowa. Poświęca się wolontariatowi, a od października będzie studentką psychologii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Opiekuje się też młodszym rodzeństwem. Staram się rozmawiać z nimi o tym, co się stało, tłumaczyć im, dlaczego ja tu dalej jestem, normalnie żyję – po to, aby poznali, jaką siłę ma modlitwa. Siostry w Laskach staram się odwiedzać jak najczęściej. Odwiedzam grób Matki Czackiej, dziękuję jej za wstawiennictwo, spaceruję wśród tamtejszej natury, mogę się wyciszyć i przemyśleć moje plany i działania – powiedziała Karolina.
Papież Franciszek upoważnił 27 października 2020 r. prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro do ogłoszenia dekretu dotyczącego cudu przypisywanego wstawiennictwu Elżbiety Róży Czackiej. Uznany cud otworzył drogę do beatyfikacji Matki.
Przeczytaj również
Karolina weźmie udział w beatyfikacji
Karolina Gawrych weźmie udział w uroczystościach beatyfikacyjnych 12 września, niosąc relikwie. Uważa, że jej historia może przybliży postać Matki Czackiej osobom, które o niej nie słyszały i które w ten sposób mogą uznać założycielkę Lasek za swoją życiową przewodniczkę.
Siostra Radosława Podgórska ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża przyznała, że wiadomość o wypadku Karoliny siostry przyjęły z wielkim przejęciem. Szybko jednak nastąpił ich szturm modlitewny za wstawiennictwem Matki Czackiej.
Karolina szybko wracała do zdrowia. Jednocześnie miałyśmy ogromną wiarę, że to jest ten czas. Positio było złożone, czekałyśmy na ocenę teologów. Pan Bóg dawał nam przeświadczenie, że przygotowuje dla nas niespodziankę. I rzeczywiście Karolina, jej życie, jest dla nas wielką niespodzianką i wielkim darem – powiedziała s. Podgórska.
Uzdrowiona za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego siostra Nulla ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża przyznała, że nie może mówić o tym uzdrowieniu w oderwaniu od kontekstu swojej wspólnoty, której charyzmat czerpie bardzo wiele z duchowości Prymasa Tysiąclecia. Jest to modlitwa i ofiara za tych, którzy są najdalej od Boga oraz pomoc w odnalezieniu zbawienia i formacja apostołów świeckich – powiedziała. Gdy w 1986 r. wstąpiła do wspólnoty, modlitwa o beatyfikację kard. Wyszyńskiego była w niej już obecna.
W lutym 1988 r. siostra Nulla przeszła rozległą operację związaną z wykrytym u niej rakiem tarczycy. Podczas zabiegu w Szczecinie, gdzie siostra wówczas pracowała, lekarze usunęli zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Niestety choroba wciąż się rozwijała, dlatego w 1989 r. leczeniem siostry zajęło Centrum Onkologii w Gliwicach. Terapia nie przyniosła jednak efektów, a w gardle wytworzył się pięciocentymetrowy guz, który poważnie utrudniał oddychanie. Problemem było przyjmowanie leków a nawet sen.
„Miałam maksymalnie trzy miesiące życia”
Lekarz informując mnie o diagnozie powiedział, że mam maksymalnie trzy miesiące życia. Operacja jest możliwa, ale wiąże się z dużym ryzykiem nieodwracalnych powikłań – wspominała s. Nulla. Ostatecznie nie podpisała zgody na operację, gdyż sytuacja zagrażała jej życiu.
Założycielka nowego zgromadzenia s. Helena Christiana Mickiewicz zmobilizowała współsiostry i inne osoby do intensywnej modlitwy o uzdrowienie za wstawiennictwem Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego. Modlitwa prowadzona była dziewięć razy w ciągu jednego dnia i trwała nieprzerwanie przez kilka tygodni.
W bardzo dotkliwie przeżytej przez s. Nullę (intensywny krwotok) nocy z 14 na 15 marca 1989 nastąpił przełom, guz zaczął się cofać. Operacja się nie odbyła. Już 21 marca siostra Nulla opuściła szpital. Odbyła przewidziany prawem nowicjat, złożyła śluby i pracuje w zgromadzeniu do dziś.
Lekarze wielokrotnie mówili, że przyjęli mnie na oddział tylko dlatego, że byłam młoda – żebym się psychicznie nie załamała, bo to, czym mnie leczyli, nie mogło mi pomóc. Jestem świadkiem tego, że cuda się zdarzają a wierzącym nie trzeba zbyt wiele tłumaczyć – dodała.
W listopadzie 2018 r. konsylium lekarskie powołane przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych uznało to zdarzenie za niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Następnie sprawę badała komisja teologów. We wrześniu 2019 r. komisja kardynałów i biskupów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych potwierdziła autentyczność uzdrowienia za wstawiennictwem Sługi Bożego. Papież Franciszek 2 października 2019 r. podczas audiencji dla prefekta upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie, co stanowiło ostatni etap jego procesu beatyfikacyjnego.
kh/Stacja7