Nasze projekty
fot. Pixabay

Nowotwór. Jak o nim rozmawiać?

To bardzo krzywdzące, że wraz z przyjściem diagnozy o nowotworze, konkretny człowiek postrzegany zostaje tylko przez pryzmat choroby, jakby to, kim i jaki był do tej pory, przestało istnieć.

Reklama

Wszystko zmienia się diametralnie od słów „badania potwierdziły nasze przypuszczenia, to nowotwór”. Grunt ucieka spod stóp, w głowie odbywa się gonitwa myśli, ma się wrażenie, że tylko ciało uczestniczy w tym spotkaniu, bo duchem jest się zupełnie gdzie indziej. Moment usłyszenia diagnozy wprowadza wiele niewiadomych, chciałoby się za wszelką cenę zatrzymać czas, by nadal móc być osobą zdrową. Po pierwszej fali bardzo skrajnych emocji, człowiek powoli zaczyna godzić się z tą informacją, układać swój świat na nowo, by czas, który pozostał przeżyć możliwie jak najlepiej. Przychodzi też chwila, w której dobrze by było porozmawiać o tym, co się wydarzyło. Okazuje się, że wcale to nie jest łatwe.

Czytaj także >>> Pacierz. Jak odmawiać tę codzienną modlitwę?

Nie przyklejaj „łatek”

Niestety bardzo często wraz z diagnozą chory staje się w oczach najbliższych tylko chorym. Nagle przestaje być osobą, która lubi się śmiać; którą uspokaja gwar panujący w kawiarni; z którą można kraść przysłowiowe konie. Otoczenie nie dostrzega już, że można było z nią debatować dosłownie o wszystkim; że z fascynacją opowiadała o swoich zainteresowaniach. To wszystko nagle staje się przeszłością i okazuje się, że jedynym tematem do rozmów pozostaje nowotwór. Jest to bardzo przerażające, a zarazem krzywdzące, że wraz z przyjściem diagnozy ten konkretny człowiek postrzegany zostaje tylko przez pryzmat choroby, jakby to kim i jaki był do tej pory przestało istnieć. Nie naklejajmy pacjentom onkologicznych „łatek”, którymi od tego momentu będą określani. Brak sił do wykonywania czynności, które wcześniej nie sprawiały problemu nie jest równoznaczne z tym, że już nigdy nie będzie tego robił. Czas leczenia jest etapem, po którego zakończeniu, jeżeli tylko sam pacjent będzie chciał – powróci. To są te same osoby, w których towarzystwie zawsze czuliśmy się dobrze, które służyły dobrą radą. Bardzo krzywdzące jest zapominanie o tym, dostrzeganie tylko skutków leczenia, a nie człowieka.

Reklama

Nie układaj podziału na role

Odwiedzając przyjaciela, który mierzy się z chorobą onkologiczną zaczyna pojawiać się poczucie strachu. Wynika ono z obawy przed tym jak należy się zachować. Często przekładamy dzień odwiedzin, bo boimy się, że nasza reakcji w jakiś sposób może być niestosowna. Przygotowujemy się do wizyty próbując w głowie ułożyć dialogi z podziałem na role, aby mieć poczucie, że uda się zapanować nad emocjami. Tylko jest jeden problem. Bardzo istotny. To sprawia, że atmosfera spotkania staje się sztuczna i napięta. Znacie się z tą osobą nie od dziś. Chory od razu zorientuje się co jest grane. Na własne życzenie komplikujemy przebieg rozmowy, wprowadzając niepotrzebne emocje.

Czytaj także >>> Dlaczego po śmierci nie będzie już instytucji małżeństwa?

Nie musisz stawać się lekarzem

Złotą radą bycia obok pacjenta onkologicznego jest pozostanie sobą. Nie musisz nagle stawać się lekarzem, który zna wszystkie możliwe metody leczenia na całym świecie; nie musisz być terapeutą, który skończył długie studia, podczas których miał styczność z osobami w trakcie leczenia – wystarczy, że będziesz sobą. To aż tyle i tylko tyle. Zaparz herbatę, usiądź obok i bądź otwarty na tematy, które chce poruszyć chory. Mogą one nie być dla Ciebie łatwe, ale pomyśl jak olbrzymim zaufaniem jesteś w tym momencie obdarzany, skoro to właśnie z tobą ta rozmowa będzie przeprowadzana. Postaraj się zrozumieć punkt widzenia pacjenta, nie oceniania go i jego decyzji. Prawda jest taka, że sam nie wiesz jakbyś się zachował, gdyby personalnie dotyczyło to ciebie, tak wiele zmienia perspektywa, w której się w danym momencie znajdujesz.

Reklama

Po prostu… trwaj

Każdy chory jest inny, inaczej przeżywa swoją chorobę, co innego jest mu w stanie pomóc. Nie ma naprawdę nic złego w zapytaniu go, co można zrobić, by przynieść ulgę – realnie tylko w ten sposób poznamy jego potrzeby. Błędnym jest myślenie, że kiedy on się smuci, ty jako przyjaciel od razu musisz go rozweselić, bądź kiedy płacze, trzeba zrobić wszystko by przestał. Pozwól mu na te wszystkie emocje, otocz wsparciem, podaj chusteczki i trwaj przy nim.


Artykuł opublikowano 4 lutego 2020

Reklama
Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę