Nasze projekty
Reklama
Fot. marcinkwasnyofficial/Instagram

Marcin Kwaśny: „Moja historia to dowód na istnienie Boga”

"11 lat jestem w trzeźwości, mam wspaniałą żonę, trójkę dzieci, nie narzekam na brak pracy. To chyba jest dowód na Jego istnienie, znam siebie i nie zasługuję na tyle dobra" - mówi aktor Marcin Kwaśny w rozmowie z Weroniką Kostrzewą.

Marcin Kwaśny – aktor o tysiącu twarzach, były ateista, a obecnie – wierzący i praktykujący katolik, który nie wstydzi się swojej wiary! W rozmowie z Weroniką Kostrzewą w ramach „Small Talk 7” opowiedział jak zmieniło się jego życie po nawróceniu.

ZOBACZ>> Marcin Kwaśny: Często mówię: “Jezu, Ty się tym zajmij”

Marcin Kwaśny o swoim nawróceniu: Spowodowało, że zacząłem szukać prawdy

Marcin Kwaśny jakiś czas temu przeszedł nawrócenie. Z antyklerykała i przeciwnika Kościoła, stał się jego częścią. Bóg wezwał go po imieniu i z ateisty stał się wierzącym i praktykującym katolikiem.

Reklama

Ktoś powiedział mi, że kto szuka Boga, ten szuka prawdy; kto szuka prawdy – szuka Boga i to, że przeszedłem przemianę, nawrócenie, spowodowało, że tej prawdy – również historycznej – zacząłem szukać. Na pewno to szło mocno w parze i pewnie nie dane by mi było zagrać rotmistrza Pileckiego, gdybym się nie nawrócił. Bo grając człowieka wierzącego, samemu będąc niewierzącym, to jest trochę trudno.

Czytaj także >>> Marcin Kwaśny: Byłem antykatolikiem i antyklerykałem. Bóg dał mi łaskę wiary

Reklama

Marcin Kwaśny. Tak zmieniło się jego życie po nawróceniu

Marcin Kwaśny przez 18 lat był poza Kościołem, „poza” Panem Bogiem, antykatolikiem, antyklerykałem. W 2013 r. powiedział jedno zdanie: „Panie Jezu, jeśli istniejesz, to mi pomóż, bo sobie nie radzę – opowiada. „To była łaska wiary”. 

Od tamtego momentu jego życie diametralnie się zmieniło. Kiedy nie wierzyłem, liczyłem mocno na siebie, na własne możliwości. Teraz tak nie jest, zmieniła się ta perspektywa, liczę na Boga, który jest najlepszym Ojcem i się troszczy i że On wiele rzeczy za mnie załatwi.

Często mówię: “Jezu, Ty się tym zajmij”, bo mnie pewne rzeczy przerastają. Zawsze się zajmuje – czasem działa na ostatnią chwilę i ma poczucie humoru, ale działa! I widzę to Boże działanie, chociażby to, że 11 lat jestem w trzeźwości, mam wspaniałą żonę, trójkę dzieci, nie narzekam na brak pracy. To chyba jest dowód na Jego istnienie, znam siebie i nie zasługuję na tyle dobra.

Posłuchaj całej rozmowy:

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja