Nasze projekty
Reklama
Fot. sararaceytabrizi/Instagram

Amerykańska Top Model: Wróciłam do Kościoła – zawdzięczam to Matce Bożej

Odnosiła sukcesy, ale w jej sercu była pustka. Dzięki modlitwie swojej mamy odnalazła drogę do Kościoła. "Kiedy powiedziałam jej, że wracam do Kościoła i że moje życie się zmienia, powiedziała: 'Wiesz, to zadziałało'” - wspomina Sara Racey-Batraville.

W wieku 24 lat Sara Racey-Batraville została uczestniczką programu „America’s Next Top Model”. Pieniądze i sukcesy w branży modowej jednak wzmagały u niej poczucie pustki. Modelka spędziła 15 lat w Nowym Jorku, po czym wyjechała do Arizony wraz z mężem i synem.

Racey-Batraville mówi, że podczas pobytu w Nowym Jorku podążała „ciemną ścieżką” zaburzeń odżywiania, nieustannie ćwiczyła i „bardzo schudła”. Zarabiałam dużo pieniędzy i jednocześnie byłam nieszczęśliwa – mówi. Byłam po prostu tak nieszczęśliwa.

ZOBACZ>>> Ania Stachowiak: Wiele osób pisze, że dzięki historii mojej i Adama, odnaleźli drogę do Boga

Reklama

Amerykańska modelka o powrocie do Kościoła: „Zaraz po tym zaczęłam chodzić na mszę”

Następnie wyjaśnia moment, w którym podjęła decyzję o powrocie do Kościoła katolickiego: zobaczyła w telewizji strzelaninę na uniwersytecie Virginia Tech. To było jak uderzenie mnie w twarz – mówi Racey Batraville. To było jak: „Obudź się”.

Racey-Batraville mówi, że natychmiast „zbiegła na dół” i wyszukała swój lokalny kościół katolicki w Żółtych Stronach. Znalazła Blessed Sacrament Catholic Church na Upper West Side na Manhattanie.

Coś powiedziało: 'Idź i znajdź kościół. Wróć do domu’ – powiedziała. Zaraz po tym zaczęłam chodzić na mszę.

Reklama

CZYTAJ>>> Módl się razem ze św. Moniką o siebie i swoją rodzinę

Sara Racey-Batraville: Powrót do Kościoła zawdzięczam Matce Bożej

Racey-Batraville twierdzi, że zawdzięcza swój powrót do Kościoła katolickiego modlitwom swojej matki do Najświętszej Maryi Panny.

Reklama

Kiedy mówię, że moje życie zmieniło się diametralnie od tamtego momentu, to znaczy, że zmieniło się diametralnie – wyjaśnia. Moja matka, Laura, powiedziała mi później, że była tak roztrzęsiona, że ​​musiała oddać mnie w ręce Maryi – kontynuuje Racey-Batraville.

Tak bardzo się o mnie bała… powiedziała: 'Oddałam cię Matce Maryi i modliłam się za ciebie każdego dnia. Wyjęłam to z moich rąk’” – wyjaśnia Racey. Kiedy wszystko zaczęło się zmieniać i powiedziałam jej, że wracam do kościoła i że moje życie się zmienia, powiedziała: 'Wiesz, to zadziałało’”.

churchpop.com, zś/Stacja7

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja