Miał wiele powodów, by porzucić katolicyzm. Jaka była wiara Tolkiena?
"Gipsowy święty? Papierowy chrześcijanin? Nie! Złożony, fascynujący, pełen wad, pobożny, zabawny i błyskotliwy człowiek" – pisze we wstępie “Wiary Tolkiena” Holly Ordway. Na polskim rynku debiutuje książka, pokazująca życie i pracę Tolkiena przez pryzmat jego wiary.
Niezwykła duchowa biografia katolickiego pisarza, który wiódł z pozoru nieznaczące i zwyczajne życie oksfordzkiego profesora. Książka, która podaje wiele nowych faktów, ukazuje życie pisarza z nowej perspektywy, a także przypomina nam, czym jest wiara katolicka i życie w Kościele – ocenia “Wiarę Tolkiena” Ryszard Derdziński, redaktor Tolkienowskiego Serwisu Informacyjnego Elendilion.
Tolkien w… kolejce do konfesjonału
Opowieści o Śródziemiu są uwielbiane przez miliony czytelników, którzy nie są chrześcijanami, a ich wiedza o tożsamości religijnej Tolkiena może być znikoma lub żadna. Jeśli jego wiarę można „wydedukować” z jego opowieści, to najwyraźniej nie jest to łatwe. Choć Tolkien swoje najważniejsze dzieło – “Władcę Pierścieni”, określił jako fundamentalnie katolickie, podkreślał zarazem, że jego książki nie są alegoriami i nie podejmują bezpośrednio tematów religijnych. Stwierdzał: „Nie głoszę kazań ani nie nauczam”.
Nie był świętym, jeśli przez to rozumiemy wyidealizowaną postać prowadzącą rzekomo doskonałe życie. Badając doświadczenie wiary Tolkiena w czasie, miejscu i okolicznościach, w których przyszło mu żyć, lepiej zrozumiemy go jako człowieka, a tym samym będziemy mogli bardziej docenić jego pisarstwo.
Łatwo jest wyobrazić sobie Tolkiena odzianego w tweed i palącego fajkę, pochylonego nad średniowiecznym manuskryptem, delektującego się kuflem piwa w towarzystwie C.S. Lewisa w pubie „Pod orłem i dzieckiem”, a nawet w mundurze wojskowym w okopach nad Sommą. Aby jednak dopełnić naszej mentalnej galerii obrazów, musimy w niej zawrzeć takie wyobrażenia jak: Tolkien przyjmujący Komunię Świętą, czytający Biblię, klęczący w ławce podczas Mszy Świętej, modlący się z paciorkami różańca w ręku podczas dyżuru obrony przeciwlotniczej lub stojący w kolejce do konfesjonału – zaznacza Holly Ordway.
ZOBACZ>>>> Hobbici i… prawdy wiary! Dlaczego dzieło Tolkiena jest dobre do wyjaśniania teologii?
Przeczytaj również
„Jestem katolikiem. Pobożnym rzymskim katolikiem”
Autorka duchowej biografii Tolkiena skupia się na jego głęboko zakorzenionej wierze katolickiej, jaka kształtowała jego życie, wybory oraz sposób postrzegania świata. Opisuje pełen wyzwań i trudności rozwój religijny Tolkiena, począwszy od jego dzieciństwa. Wskazuje różne aspekty duchowości pisarza: relację z matką, która przeszła na katolicyzm, co wywróciło jego dotychczasowe anglikańskie wychowanie; miłość do protestanckiej dziewczyny, której sprzeciwiał się katolicki wychowawca Tolkiena; inspirującą przyjaźń z C.S. Lewisem; wreszcie – wyzwania, jakie stawiała przed nim wiara w trudnych momentach życia, takich jak udział w I wojnie światowej czy zmiany w Kościele po Soborze Watykańskim II.
Kiedy przyglądamy się całemu jego życiu, deklaracja, którą złożył przeprowadzającemu z nim wywiad dziennikarzowi, mogłaby wydać się wręcz nieunikniona lub oczywista: „Jestem katolikiem. Pobożnym rzymskim katolikiem”, ale w rzeczywistości Tolkien wypracował swoją wiarę z niemałym trudem. Jego duchowe życie przepełnione było dramatami i trudnościami.
CZYTAJ>>> Co wspólnego ma ze sobą Sienkiewicz i Tolkien? [PODCAST]
Miał wiele powodów, by porzucić wiarę
Chociaż Tolkien został wprowadzony w wiarę katolicką przez swoją ukochaną matkę, Mabel, miał jednak wiele powodów, by tę wiarę porzucić i powrócić do Kościoła anglikańskiego, w którym został ochrzczony. Jako młody człowiek został zmuszony do stłumienia żywionej miłości, co mogło zrodzić w nim rozgoryczenie względem katolickiego kapłana pełniącego rolę jego opiekuna. Walczył na froncie pierwszej wojny światowej – pożogi, która pochłonęła większość jego najbliższych przyjaciół i która sprawiła, że niektórzy z najlepszych pisarzy jego pokolenia całkowicie porzucili wiarę chrześcijańską.
W czasach gdy status Kościoła Anglii jako reprezentującego religię państwową miał ogromne znaczenie, a katolicy byli społecznie upośledzoną mniejszością, jego kariera, życie towarzyskie, a nawet małżeństwo byłyby o wiele łatwiejsze, gdyby zdławił swoją katolickość lub zamienił ją na coś bardziej konwencjonalnego.
Doświadczenie drugiej wojny światowej, w trakcie której tym razem jego synowie służyli w siłach zbrojnych, mogło ostatecznie skłonić go do całkowitego porzucenia wiary. Wskutek zamieszania wywołanego przez Sobór Watykański II i zarzucenia łacińskiej liturgii Mszy Świętej, którą tak ukochał, mógł odrzucić autorytet Kościoła lub zrezygnować z życia katolickiego. Jednakże nie zrobił żadnej z tych rzeczy: jego przekonania rosły w siłę i zyskiwały głębię, nawet gdy doświadczał nowych okazji, by je odrzucić. Ten proces duchowego wzrostu nie był łatwy. Jako student przeszedł jałowy okres, a później, na przestrzeni wielu lat, doznawał trudności, które podsumował słowami: „Nieomal przestałem praktykować religię”. Pełnowymiarowe ujęcie jego wiary pozwala jednak odkryć życie naznaczone determinacją i stanowczością.
„Mój dziadek żył głęboką i odżywczą wiarą”
Takie uczciwe podejście jest istotne, ponieważ duchowość Tolkiena miała kluczowe znaczenie dla jego tożsamości, o czym nieustannie zaświadczają jego rodzina i przyjaciele. Jego córka Priscilla wspomina go jako „pobożnego chrześcijanina” odznaczającego się „silną wiarą religijną”; przy innej okazji podkreśla, że „bardzo dbał o swoją wiarę religijną”. Jego syn John stwierdza, że jego wiara „przenikała całe jego myślenie, przekonania i wszystko inne; […] był zawsze i w najwyższym stopniu chrześcijaninem”. Jego bratanek Julian zwraca uwagę na „mocną wiarę” i „niewzruszone chrześcijańskie zasady” swojego wuja. Powyższe wypowiedzi znajdują potwierdzenie w słowach jego wnuków: Simon opisuje go jako „pobożnego katolika”; Joanna wspomina „jego głęboką wiarę w Boga”; Michael George stwierdza: „mój dziadek żył głęboką i odżywczą wiarą”. Jego przyjaciel Robert Havard opisał „głębię uczuć leżącą u podłoża jego rzymskokatolickich przekonań religijnych”.
Kapelan, który opiekował się Tolkienem podczas jego pobytu w szpitalu pod koniec życia, stwierdził, że „był wiernym chrześcijaninem i wiernym katolikiem, a znaczenie wiary było dla niego nie do przecenienia. Wypływała z rdzenia jego jestestwa”. Ojciec Martin D’Arcy, jeden z najwybitniejszych angielskich jezuitów XX wieku i kolega z Oksfordu, nazwał Tolkiena „bardzo dobrym katolikiem”.
Najwyraźniej więc wiara Tolkiena była istotną częścią jego życia oraz jego światopoglądu: kształtowała to, co cenił, wybory, których dokonywał, a także sposób, w jaki odnosił się do innych ludzi. Wydaje się, że choćby z tych powodów opis jego oddania religijnemu życiu i praktykom jest interesujący dla czytelników jego opowieści, a przynajmniej dla tych, którzy chcą uzyskać pełniejszy obraz człowieka potrafiącego stworzyć tak wspaniałe i zapadające w pamięć dzieła. Wiara miała dla niego niebagatelne znaczenie, a to jest dobry powód, by miała ona znaczenie i dla nas.
HOLLY ORDWAY – profesor Wiary i Kultury w Instytucie Word on Fire oraz autorka książek. Jest doktorem anglistyki, specjalizuje się w badaniach nad literaturą oraz apologetyką chrześcijańską. Jest także redaktorem tematycznym czasopisma „Journal of Inklings Studies”. Ordway opublikowała kilka książek na temat apologetyki chrześcijańskiej oraz dwie poświęcone pisarzowi J.R.R. Tolkienowi. Jej książka Tolkien’s Modern Reading: Middle-earth Beyond the Middle Ages zdobyła w 2022 roku nagrodę Mythopoeic Society Scholarship Award. Jej najnowsza książka “Wiara Tolkiena” została wydana z okazji 50. rocznicy śmierci pisarza.
Publikację polskiej edycji “Wiary Tolkiena” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.
Wiara Tolkiena
Holly Ordway
Książka bogato ilustrowana fotografiami z różnych etapów życia Tolkiena jest nie tylko jego biografią duchową, ale także studium ukazującym, jak przenikały się jego wiara i twórczość– w nieoczywisty i subtelny sposób.
KUP KSIĄŻKĘ>>>