Nasze projekty

Franciszek: dzięki Bogu wciąż nie wynaleziono „selfie” duszy

Wynaleziono wiele rzeczy, ale dzięki Bogu wciąż nie ma „selfie” duszy. Aby być szczęśliwym, musimy innych poprosić o pomoc, żeby zdjęcie zrobił ktoś inny, to znaczy opuścić samych siebie i udać się do innych, zwłaszcza potrzebujących - mówił Franciszek podczas dzisiejszego spotkania z młodzieżą Japonii. Oni zaś opowiadali o swoich problemach.

FOT. Gianluca_Teseo/Twitter

Spotkanie z młodymi Japończykami odbyło się w katedrze pw. Wniebowzięcia NMP w Tokio. Po krótkich powitaniach trójka przedstawicieli zgromadzonych opowiedziała swoje świadectwa życia. Była to katoliczka Miki Kobayashi, która skarżyła się na pełną pośpiechu i nacisku na sukces codzienność młodych Japończyków. Pytała, jak się z tego wyrwać i jak temu zaradzić. 

Była też nauczycielka Masako Kudo wyznania buddyjskiego, która dzieliła się swoimi spostrzeżeniami odnośnie zapatrzonych w smartfony młoduch Japończyków i pytała papieża, jak temu zaradzić. Jako ostatni przemawiał imigrant-katolik z Filipin Leonardo Cachuela, kóry opowiedział o swoim ciężkim doświadczeniu nękania ze strony rówieśników w szkole. 

To jemu pierwszemu odpowiedział papież Franciszek, dziękując jednocześnie wszystkim za odwagę podzielenia się swoimi doświadczeniami.

Reklama

Najokrutniejszą rzeczą w znęcaniu się na terenie szkoły jest to, że rani naszego ducha i poczucie własnej wartości w chwili, kiedy najbardziej potrzebujemy siły, aby zaakceptować siebie i stawić czoła nowym wyzwaniom życiowym. Czasami ofiary mobbingu obwiniają wręcz siebie, za to że stały się „łatwymi” celami. Mogą czuć się nieudacznikami, słabymi i bezwartościowymi, i dojść do sytuacji bardzo dramatycznych: „gdybym tylko był inny…”. Paradoksalnie jednak to prześladowcy są naprawdę słabi, ponieważ myślą, że mogą podkreślać swoją tożsamość, raniąc innych. Czasami atakują każdego, kogo uważają za innego, i postrzegają jako coś, co im zagraża. W głębi duszy prześladowcy się boją, są ludźmi lękliwymi, którzy zasłaniają się swoją pozorną siłą. Wszyscy musimy się zjednoczyć przeciwko tej kulturze mobbingu i nauczyć się mówić: dość! Jest to epidemia, na którą najlepsze lekarstwo możecie znaleźć wy sami. Nie wystarczy, by instytucje edukacyjne lub dorośli wykorzystali wszystkie środki, jakim dysponują, żeby zapobiec tej tragedii, ale trzeba, abyście między wami, między przyjaciółmi i kolegami połączyli się razem, żeby powiedzieć: nie! To jest zło. Nie ma lepszej broni do obrony przed tymi działaniami, niż „powstać” w gronie kolegów i przyjaciół, i powiedzieć: „To, co robisz, jest bardzo złe”. 

powiedział papież. Dalej mówił o potrzebie pokonania lęku oraz otwierania się na spędzanie czasu z innymi ludźmi a przede wszystkim z Bogiem na modlitwie.

Jeśli nie dajemy i „oszczędzamy czas” z ludźmi, to będziemy go tracić w wielu rzeczach, które pod koniec dnia pozostawią nas pustymi i ogłupionymi – jakby z niestrawnością, powiedzieliby w mojej ojczyźnie.

Reklama

Dalej odniósł się do życia pełnego pośpiechu, o którym opowiadała Miki. 

 Iluż ludzi na całym świecie jest materialnie bogatych, ale żyją jak niewolnicy samotności, której nie da się porównać z niczym innym! (…) Walka z tym duchowym ubóstwem jest zadaniem, do którego powołani jesteśmy wszyscy, a wy macie szczególną rolę do spełnienia, ponieważ wymaga to poważnej zmiany naszych priorytetów i opcji. Oznacza to uznanie, że rzeczą najważniejszą nie jest to wszystko, co posiadam czy mogę nabyć, ale z kim mogę to dzielić. Nie jest tak ważne skupianie się i zastanawianie dla czego żyję, ale dla kogo żyję. (…) Dlatego zawsze ważne jest postawienie sobie pytanie: „«Dla kogo jestem?». Jesteś niewątpliwie dla Boga. Ale On chciał, abyś był także dla innych, i wyposażył cię w wiele cech, skłonności, darów i charyzmatów, które nie są dla ciebie, ale dla innych” (…) Bądźcie świadkami, że przyjaźń społeczna jest możliwa!

Na koniec odniósł się do pytań postawionych mu przez Masako, nauczycielkę skarżącą się na rywalizację wśród uczniów i na wieczne życie z telefonem w ręku.

Reklama

 Po raz kolejny chciałbym powiedzieć, że aby się rozwijać, aby odkryć naszą tożsamość, dobroć i wewnętrzne piękno, nie możemy patrzeć w lustro. Wynaleziono wiele rzeczy, ale dzięki Bogu wciąż nie ma „selfie” duszy. Aby być szczęśliwym, musimy innych poprosić o pomoc, żeby zdjęcie zrobił ktoś inny, to znaczy opuścić samych siebie i udać się do innych, zwłaszcza potrzebujących 

Kończąc dodał:

Japonia was potrzebuje, potrzebuje was świat, żwawych a nie zaspanych, i szczodrych, radosnych i entuzjastycznych, zdolnych do budowania domu dla wszystkich. 

Na zakończenie spotkania młodzi przekazali w darze między innymi koszulkę z jego podobizną. Natomiast papież podszedł i pozdrowił szczególnie osoby niepełnosprawne i opuścił katedrę idąc przez nawę środkową.

ad/Stacja7

tłumaczenie tekstu przemówienia za KAI

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę