Nasze projekty

Moralno – etyczny szpagat

Komentarz do niedzielnej Ewangelii (Mt 6,24-34) autorstwa ks. Piotra Brząkalika.

Reklama

„Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie, czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy” (Mt 6,24-34).

 

Moralno – etyczny szpagat

Reklama

Przed chwilą usłyszany fragment to zakończenie szóstego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza, a precyzyjniej, ostatnie zdanie z części o dobrach trwałych, i cały passus poświęcony zbytnim troskom.

 

Jest chyba coś na rzeczy, skoro tuż przed rozpoczęciem Wielkiego Postu, kilka dni przed Środą Popielcową, już w pierwszy zdaniu słyszymy: Nikt nie może dwom panom służyć. To stwierdzenie, tak by się mogło wydawać, było i jest, a przynajmniej powinno być, jasne i oczywiste. Skoro jednak Pan Jezus je przypomina, to chyba jednak ani nie było, ani też i nie jest oczywiste.

Reklama

 

Słyszymy też argumentację Pana Jezusa, dlaczego nikt nie może dwom panom służyćbo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi.

 

Reklama

Innymi słowy, Pan Jezus przestrzega nas przed postawą rozwarcia, rozkroku. Rozkrok nie jest naszą naturalną postawą. Im bardziej powiększa się jego rozwarcie, rozpięcie między jedną nogą a drugą, tym trudniej utrzymać równowagę, stać w pionie. Jesteśmy stworzeni do życia i poruszania się w pionie. Naszą naturalną postawą jest pion, nie poziom, nie rozchodzenie między jednym a drugim.

 

Jak mówi św. Jan Vianney: w żaden sposób nie potrafimy zadowolić obydwu naraz, a to dlatego, że zupełnie odmienne i przeciwne są ich myśli, pragnienia i uczynki. Takie próby muszą prowadzić do nieszczerości i nieuczciwości wobec tych, których chcemy równocześnie zadowolić, zaspokoić, a i wobec samych siebie, bo wtedy łatwo zgubić, zagubić, zatracić prawdziwość samego siebie.

 

Obowiązująca poprawność moralna i polityczna, moda na łączenie różnych, często rozbieżnych, nawet sprzecznych poglądów, wyznawanie różnych, czasem odległych od siebie zasad moralnych czy religijnych sprawiają, że coraz częściej stajemy w rozkroku. Więcej, żeby sprostać tym oczekiwaniom ten rozkrok trzeba stale poszerzać. Czasem tak bardzo, że to zakrawa na moralno – etyczny szpagat. A to już zupełnie nienaturalna postawa dla nas.

 

Im większy rozkrok, tym trudniej się poruszać, iść do przodu. Każdy rozkrok spowalnia i zatrzymuje w miejscu, stawia w bezruchu.

 

A naszym powołaniem jest ruch, nie stanie w miejscu, nie stagnacja: przyjdźcie do Mnie wszyscy… idźcie na cały świat… jeśli kto chce iść za Mną…, jeśli do jakiego miasta wejdziecie… 

 

Jeśli więc we wstępie do Wielkiego Postu słyszymy, że nikt nie może dwom panom służyć to znaczy, że czas na roczny bilans, rachunek, podsumowanie. Czy jestem człowiekiem pionu? Czy żyję w pionie, działam, postępuję wedle pionu, a co za tym idzie, czy jestem w ruchu, w drodze, idę do przodu?  Czy też  akceptując współcześnie modne obyczajowe trendy, żyję w życiowo – etycznym rozkroku, tak, że coraz trudniej zachować mi pion, życiowo ustać, o poruszaniu się do przodu nawet nie wspominając.

 

Uświadomiwszy sobie swój stan, pionu czy rozkroku, warto nazwać owych panów, których chcemy jednocześnie życiowo zaspokoić, między którymi rozwierają się nożyce naszego rozkroku. Zdecydować, którego z nich nienawidzimy, a którego kochamy, z którym trzymamy, a którym gardzimy.

 

Ale to już jest krok następny, wszak przed nami cały Wielki Post.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę