Nasze projekty
Reklama
fot. lilartsy/pexels.com

Siostry od Aniołów – tych z ziemi i tych z Nieba

Chodzą w wielkiej bliskości ze swoimi aniołami stróżami i same starają się być jak oni, cichą obecnością towarzysząc ludziom. Poznajcie Siostry od Aniołów.

Choć są zakonnicami – nie noszą habitów ani welonów, nie zmieniają imion na zakonne. Zwracając się do nich można używać zarówno formy “siostro” jak i “pani”, bądź mówić po imieniu. Starają się nie wyróżniać w tłumie, ale od “tłumu” nie uciekają, będąc nieustannie blisko zwykłych ludzi, świadcząc o Chrystusie wszędzie tam, gdzie pracują. A pracują w różnych miejscach: w szkołach ucząc nie tylko katechezy ale też innych przedmiotów, w gabinetach psychologicznych, szpitalach i przychodniach jako lekarze czy pielęgniarki, w kościołach – jako organistki i wreszcie – nawet na ulicy, jako streetworkerki towarzyszące bezdomnym czy uzależnionym. 

Cisi towarzysze zmagań

Zgromadzenie Sióstr od Aniołów powstało w 1889 r. w Wilnie jako dzieło młodego wówczas kapłana ks. Wincentego Kluczyńskiego – późniejszego arcybiskupa, dziś Sługi Bożego. W jego założeniu siostry bezhabitowe dzięki swojemu ukryciu miały nie tylko móc nieść Ewangelię w świecie, ale też stanowić wsparcie dla kapłanów.

– Charyzmat zgromadzenia jest prosty: towarzyszenie ludziom i wspieranie kapłanów. Mamy nie tylko żyć obecnością świętych Aniołów w naszym życiu, ale też być jak aniołowie: cisi towarzysze naszych zmagań, posłani przez Boga do pomocy ludziom – mówią dziś o sobie Siostry od Aniołów. 

Reklama

Rozmawiam z dwiema z nich, Agnieszką i Marią. Obie wyglądają jak zwykłe współczesne kobiety, noszą normalne fryzury i ubrania, sugerują, żeby pisać o nich po prostu po imieniu, bez dodawania literki “s.”. Nie chcą się obnosić ze swoim powołaniem, jak aniołowie, których obecności nie widzimy i często nie czujemy, ale którzy zawsze są przy nas, by pomagać i służyć. 

– Anioł posłany przez Boga jest przy każdym z nas, czy z nim rozmawiamy czy nie, czy o nim pamiętamy, czy nie. To, czego uczymy się w naszej posłudze od tych Bożych posłańców, to przede wszystkim czas, dyspozycyjność, gotowość do pomocy, zatrzymania się przy drugim człowieku. Drugi ważny wymiar to pełnienie woli Boga, którą staramy się poznawać na osobistej modlitwie, medytacji oraz słuchając przełożonych – wyjaśnia Agnieszka. 

Od razu pytam ich, czy siostry od Aniołów mają u tych duchów niebieskich specjalne chody. A one od razu zaprzeczają. – Takie “chody”  ma u nich każdy z nas, bowiem każdemu Pan Bóg dał do opieki i wspierania osobistego Anioła Stróża – zapewnia Agnieszka. 

Reklama

Mój anioł uratował mi życie

Siostry pracują w świecie, często w ogóle nie przyznając się przed innymi do bycia zakonnicami, ale za to żyją we wspólnocie, składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, dużo się modlą. Najwięcej chyba jednak przez wstawiennictwo Aniołów. “Wobec aniołów będę Cię wielbić mój Boże i sławić Twe imię za Twoją dobroć i wierność” – tymi słowami wszystkie codziennie rano rozpoczynają swoją modlitwę. Przychodząc do Zgromadzenia nie każda z nich miała jednak swoją relację z aniołem, czego przykładem jest Agnieszka. – Siostra od Aniołów była w mojej rodzinnej parafii organistką i prowadziła scholę. Potem jedna z sióstr pomagała mi gdy zdawałam maturę, wspierała, towarzyszyła. Można więc powiedzieć, że do zgromadzenia doprowadziła mnie ta znajomość. Pamiętałam o siostrach, gdy rozeznawałam swoje powołanie. Natomiast o relacji z aniołem, o tym, że to jest możliwe – nigdy wcześniej nie myślałam. Zaczęłam z nim rozmawiać dopiero po okresie nowicjatu w zgromadzeniu, czyli po jakichś 4-5 latach. Dziś bardzo często korzystam z jego pomocy – opowiada Agnieszka. 

O co prosi swojego anioła? O rzeczy najróżniejsze, najczęściej jednak o pomoc w relacjach z trudnymi ludźmi, o wsparcie przy dzieciach w przedszkolu, ale też powierza się opiece Anioła zawsze gdy rusza w podróż. – Jestem przekonana, że przynajmniej kilka razy mój anioł uratował mi życie, np. pomagając mi uniknąć wypadku samochodowego – mówi Agnieszka. 

Anioł nie jest maszynką do spełniania życzeń

Inna jest historia Marii, która wprost twierdzi, że do Zgromadzenia doprowadził ją jej Anioł Stróż. – Przede wszystkim nie miałam pojęcia, że istnieją Siostry od Aniołów. Gdy rozeznawałam swoje powołanie planowałam założenie rodziny, studiowałam nawet Nauki o rodzinie. Światło przyszło razem z osobistym nawróceniem i później sprawy potoczyły się już bardzo szybko. We wtorek poznałam pierwszą z Sióstr od Aniołów, w piątek już byłam u nich w domu, a w sobotę podjęłam decyzję o wstąpieniu. Jestem pewna, że wszystko to poukładał Pan Bóg posługując się moim Aniołem, z którym zawsze miałam bliską relację – mówi Maria. 

Reklama

Ona również w swojej codzienności doświadcza opieki Anioła. Prosi go o pomoc zarówno w sprawach pozornie błahych, jak pilnowanie ciasta w piekarniku (by się nie przypaliło), zakupy (by nie kupiła niepotrzebnych rzeczy), pomoc w podróży (by zdążyła na pociąg, do którego się przesiada), ale też anioł włącza w jej modlitwę intencje polecane jej przez różnych ludzi. Maria też ma świadomość, że  “przypadkowe”, ale ważne spotkania z ludźmi to również jego sprawka. 

– Trzeba jednak pamiętać, że podstawowe zadanie Anioła, to doprowadzenie nas do Nieba, do pełni życia z Bogiem. Nie jest więc on maszynką do spełniania życzeń, ale pomaga nam wtedy, gdy to jest zgodne z wolą Bożą. 

Siostry od Aniołów – od lewej: Maria i Agnieszka

Jesteśmy ich ulubieńcami

Pytam siostry, czy mają jakiś sposób na zaczęcie osobistej relacji ze swoim aniołem. – Zacznijmy od uświadomienia sobie ich obecności. Wyznajemy ją w każdą niedzielę w Credo odmawianym na Mszy św. gdy mówimy: “wierzę w Boga, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”. Następnie odezwijmy się do niego w myślach, chociażby odmawiając znaną modlitwę “Aniele Boży…”, ale też własnymi słowami, zostawiając jednocześnie przestrzeń ciszy, stawiając słuchanie przed proszeniem – mówi Maria. 

A skąd się dowiedzieć czegoś więcej o naszym Stróżu z Nieba? Jak sprawdzić, czy nas lubi, co o nas myśli, jak ma na imię, czy jest do nas podobny? – Myślę, że sprawa “lubienia” nas jest oczywista: Aniołowie są przed obliczem Boga, który jest Miłością, są więc przepełnieni Jego miłością. Zawsze, gdy dzieci w przedszkolu pytają mnie o to, czy ich aniołowie ich lubią, przypomina mi się relacja z Aniołami, którą miał św. Ojciec Pio. On usłyszał od swojego Anioła wprost: “nie bój się ulubieńcze mojego serca, jestem po to by cię wspierać”. Jesteśmy więc ich ulubieńcami! – przekonuje Agnieszka. 

9 dni dla przyjaźni

Obie siostry podkreślają jednocześnie wagę wierności doktrynie Kościoła jeśli chodzi o wiedzę o Aniołach stróżach.

– Ta doktryna opiera się na Biblii, na tym co o duchach niebieskich mówi Pismo Święte. Z niego zaś znamy na pewno tylko trzy imiona Aniołów: Michała, Gabriela i Rafała. Co do imion naszych Aniołów – nie jest to najważniejsza sprawa. Czasem Pan Bóg daje indywidualną łaskę poznania imienia swojego Anioła. Najważniejsze jednak, aby pamiętać, że oni prowadzą nas do Boga, to jest podstawowe zadanie – mówią siostry.

W związku z liturgicznym wspomnieniem świętych Aniołów Stróżów (2 października) siostry przygotowały w tym roku cykl krótkich filmów na YouTube, w których opowiadają o sposobach zaprzyjaźniania się ze swoimi Aniołami. Cykl nazywa się “9 dni dla przyjaźni” i ruszył 23 września jako nowenna. Siostry zachęcają do włączenia się.

Życie u boku s. Wandy Boniszewskiej

Bycie podobnym do Aniołów to niejedyny rys duchowości Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Drugi to wspieranie kapłanów, który siostry realizują na różne sposoby. Przede wszystkim modlą się za księży, bezpośrednio ich wspomagają, np. prowadząc grupy w parafiach, udzielając się jako katechetki czy organistki, prowadząc rekolekcje czy głosząc konferencje. Szczególnym przykładem ofiary w intencji kapłanów jest Służebnica Boża s. Wanda Boniszewska – mistyczka i stygmatyczka, zmarła w 2003 r., również Siostra od Aniołów. Jej proces beatyfikacyjny ma rozpocząć się jeszcze w tym roku w archidiecezji warszawskiej. 

Życie siostry Wandy – było naznaczone bólem i cierpieniem, od początku składanym Bogu w intencji świętości kapłanów. Prosił ją zresztą o to sam Pan Jezus. Wanda już od dzieciństwa miała widzenia Chrystusa, aniołów i świętych. – Zdarzało się, że nagle dostawała ogromnego bólu gardła tylko dlatego, żeby gdzieś jakiś kapłan mógł w tym czasie odzyskać swój głos i mówić o Chrystusie – wspominają dziś jej siostry. 

Wielką Golgotą siostry Wandy był czas stalinowskiego więzienia, na które została skazana w 1950 r. za ukrywanie księdza uznanego za „agenta Watykanu”. Przewożona w różne miejsca ZSRR podobnie jak wielu innych Polaków była torturowana. Niemal cały czas więzienia stalinowskiego chorowała na przeróżne choroby. Największym utrapieniem były wtedy jej stygmaty – sączące się rany w miejscach ran Jezusa. Więzienni lekarze określili je mianem “żylaków, które czasem krwawią”. Już wtedy widać było owoce jej nieustannego ofiarowywania wszystkich cierpień Bogu: niektórzy katujący ją funkcjonariusze służb więziennych nawracali się pod wpływem jej świadectwa. 

Jej przeżycia i doznania wewnętrzne pozostawały ścisłą tajemnicą, o której nie wiedziały nawet jej współsiostry. – Gdy nas pytają o siostrę Wandę musimy odpowiadać tak jak mąż św. Joanny Beretty-Moli: nie wiedziałem, że przez całe życie żyłem u boku świętej – mówią dziś siostry od Aniołów. 

To ukryte życie, naznaczone ofiarą i służbą innym ludziom jest najlepszą ilustracją charyzmatu Sióstr od Aniołów. – Jesteśmy siostrami od Aniołów z Nieba i od aniołów z ziemi. Z jednej strony naśladujemy naszych niebiańskich przyjaciół, z drugiej – wspieramy ziemskich wysłanników Boga – kapłanów, w realizacji ich zadań – mówią Agnieszka i Maria. 

Domy Zgromadzenia znajdują się w Polsce w dwóch miejscach: w Konstancinie Jeziornie oraz Zakopanem. Ponadto Siostry od Aniołów pracują też na Litwie, Białorusi, Ukrainie, Rosji, Czechach, a także w 3 krajach afrykańskich: Rwandzie, Kongo i Kamerunie.

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja