Nasze projekty
fot. Vatican News/Facebook.com (print screen)

Niepokój w Watykanie. Papież trafił do szpitala

To tylko infekcja dróg oddechowych. Ale nagłe przewiezienie do szpitala 86-letniego Franciszka, który chwilę wcześniej przemawiał do wiernych na Placu Świętego Piotra, zaniepokoiło świat

Reklama

Nic nie zapowiadało, że 3667 dzień pontyfikatu Franciszka postawi po południu na nogi wszystkich watykanistów i redakcje na całym świecie. Papież jak w każdą środę spotkał się z wiernymi na audiencji generalnej. Do zgromadzonych mówił żywym głosem, często podnosząc wzrok znad kartki. Przekonywał, że tym, co może ich naprawdę zmienić, nie jest jakaś idea, lecz „samo życie”. A z drugiej strony, wyjaśniał że Bóg posługuje się w swoich dziełach naszym człowieczeństwem.

CZYTAJ: Franciszek: osobiste spotkanie z Jezusem przemienia nas

Franciszek pozdrowił jeszcze pielgrzymów z Polski: „Wspierajcie nadal waszych cierpiących braci i siostry z Ukrainy, z umęczonej Ukrainy”. Po zakończeniu audiencji generalnej na Placu Św. Piotra w Rzymie rozmawiał jeszcze z kilkoma osobami, które podeszły, by go pozdrowić. Wyraz twarzy papieża nie ujawniał żadnych zdrowotnych problemów. Jego głos nie zdradzał nawet początków infekcji. Ktoś z komentatorów twierdził, że widział zmęczenie na twarzy Franciszka, ale to wszystko.

Reklama

Co się stało potem, wiemy ze spekulacji prasowych. Tuż po zakończeniu audiencji, gdy już wrócił do Domu św. Marty, papież miał zasygnalizować ból w klatce piersiowej. Inni wspominali o dusznościach. Jego osobisty pielęgniarz, Massimiliano Strappetti, miał doradzić badania na oddziale kardiologii, na wszelki wypadek.

Franciszek został przewieziony ambulansem ratowniczym do Kliniki Gemelli, tej samej, w której był operowany po zamachu i często później przebywał Jan Paweł II. Tam został poddany badaniom.

Nie dało się długo ukryć, że dzieje się coś niepokojącego, gdyż popołudniu ekipa włoskiej publicznej telewizji RAI miała rejestrować wywiad z papieżem dla programu „Alla sua immagine”. Nagranie zostało odwołane, a wieść o nagłej zmianie planu dnia lotem błyskawicy obiegła watykanistów. Pierwsze oświadczenie rzecznika prasowego zdobyła agencja Reuters. Matteo Bruni miał potwierdzić pobyt papieża w szpitalu, ale jak zapewnił, były to zaplanowane wcześniej badania kontrolne.

Reklama

Nie było nieprawdy w oświadczeniu dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, bo jak się miało okazać później, papież od kilku dni walczył z narastającą infekcją (współpracownicy mówili nawet, że odczuwał duszności), nie przerywając jednak intensywnego trybu swej pracy. A jednak „zaplanowane badania” kłóciły się z nagle odwołanym wywiadem dla włoskiej telewizji.

Różne włoskie media zdobywały coraz więcej szczątkowych informacji o stanie zdrowia papieża. Problemy z oddychaniem stawiały pytanie o Covid 19, ból w klatce piersiowej o problemy z sercem. Cokolwiek by to było, mogło stanowić zagrożenie dla papieża, któremu do 90. brakuje zaledwie czterech lat. Zwłaszcza że – choć twierdził niedawno, iż cieszy się wciąż dobrym zdrowiem – od zeszłego roku boryka się z poważnymi problemami związanymi z bólem kolana. W maju przeszedł zabieg infiltracji kolana. Cierpi na gonartrozę – zwyrodnienie stawu kolanowego. Od tej pory porusza się na wózku inwalidzkim lub wspierając się laską. Wcześniej przeszedł operację jelita.

Wkrótce pojawiły się doniesienia, że najbliżsi współpracownicy papiescy wraz z odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo papieża dostali dyspozycję przeniesienia się do polikliniki Gemelli, gdzie pozostaną na całą noc, a audiencje i spotkania przewidziane na czwartek i piątek zostały odwołane.

Reklama

Niepokojącą informację przekazał blog „Il Sismografo”, pisząc o „problemach związanych z pracą serca”. Katolicka Agencja Informacyjna błędnie przetłumaczyła ogólny zwrot „crisi cardiaca”, podając nieoficjalną informację, że papież „przeszedł zawał serca”. Z polikliniki Gemelli płynęły już wtedy uspokajające wiadomości: to naprawdę nic groźnego.

Badania tomografu wykluczyły problemy z sercem, czego najbardziej obawiało się otoczenie papieża. Papież został poddany wielu innym rutynowym w tej sytuacji badaniom, w tym analizie gazometrii krwi. Diagnoza – to infekcja dróg oddechowych, ale nie covid 19. Papież, pozostający w specjalnie przygotowanym dla papieży pokoju w klinice na 10 piętrze, cały czas miał monitorowaną przede wszystkim saturację, ale nie musiał być przyjęty na oddział kardiologiczny ani jakikolwiek inny. Coraz częściej z polikliniki docierały nieoficjalne wciąż potwierdzenia: ta choroba to naprawdę nic niepokojącego.

Przed 21 ukazał się w końcu oficjalny komunikat dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. „W ostatnich dniach papież Franciszek zgłaszał pewne trudności z oddychaniem i dziś po południu udał się do szpitala A. Gemelli, aby przeprowadzić niektóre badania medyczne – napisał Matteo Bruni. – Wyniki wykazały infekcję dróg oddechowych (wykluczając Covid 19), która będzie wymagała kilku dni odpowiedniego leczenia szpitalnego. Papież Franciszek jest poruszony wieloma otrzymanymi wiadomościami i wyraża swoją wdzięczność za bliskość i modlitwę.”

Wieczorem z apelem o modlitwę za papieża zwrócił się do Polaków na twitterze Przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.


Mateusz Kowalski/corriere.it, reppublica.it., sismografo.it, KAI, Reuters

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę