
Patricia Kazadi: “Nie ma mojej zgody na hejt”
“Czuję się trochę współwinna, jako osoba publiczna, że nie zareagowałam, kiedy przez lata szerzyła się mowa nienawiści moim kosztem. Nie powinno być na to mojej zgody. Czasu nie cofnę - jest dzisiaj i chcę coś z tym zrobić.”
Patricia Kazadi – jedna z najpopularniejszych gwiazd polskiego show-biznesu. Aktorka, piosenkarka, prowadząca programy telewizyjne. Pozytywna postać, która podczas niejednego eventu, czy wydarzenia zarażała obecnych swoim uśmiechem i optymizmem. Jej życie od najmłodszych lat nie należało do najłatwiejszych. Jako nastoletnia dziewczyna spotykała się z hejtem dotyczącym jej koloru skóry. Kiedy weszła do świata gwiazd, było tylko coraz trudniej…
Ten celebrycki świat nie jest łatwy i rządzi się swoimi prawami. (…) W show-biznesie trudno o prawdziwą przyjaźń, wszyscy żyją w szybkim tempie, dużo się dzieje. Ja stroniłam od alkoholu i narkotyków – mówiła w 2020 roku w rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.
„Co się stało z Kazadi?„
Dziś Patricia jako dorosła kobieta, nie raz wciąż spotyka się z przykrymi komentarzami, czy niesprawiedliwymi opiniami. Niedawno aktorka mocno ograniczyła swoje życie na świeczniku. W ostatnim wzruszającymi filmie opublikowanym na Instagramie wyznała, że jej nieobecność była spowodowana chorobą.
Kazadi choruje już od dłuższego czasu, ale leczy się, została prawidłowo zdiagnozowana półtora roku temu. Chorowanie podczas pandemii było niełatwe […]. Pewne rzeczy powinny zostać w domu. Chciałam w spokoju, bez atencji mediów czy innych ludzi przejść przez ten czas.
„Czy Afrykańskie geny się odezwały?”
Aktorka po dłuższej przerwie pojawiła się na jednym z eventów organizowanych w ramach kampanii promocyjnej jednej z marek. Po pewnym czasie na wielu portalach plotkarskich pojawiły się krzywdzące wpisy na temat jej wyglądu, a w szczególności jej wagi. Brzmiały mniej więcej tak: Co się stało z Kazadi? Co się stało, że jest taka gruba? Co się stało, że tak wygląda? Czy to afrykańskie geny się odezwały? Czemu się tak spasła? – mówiła Kazadi o komentarzach w sieci. Aktorka zwróciła w instagramowym filmie uwagę, że niezwykle ciężko było jej czytać tak przykre i krzywdzące komentarze szczególnie, kiedy była w szpitalu. Jednak wskazała, że między innymi dzięki chorobie, nabrała ogromnego szacunku do swojego ciała.
Tak, jestem chora, i na pewno będąc w szpitalu dużo ciężej czyta się komentarze, że się roztyłam i jestem obrzydliwa. Nie radziłam sobie z tym najlepiej. Miałam dużo frustracji w sobie. Na moje ciało, na to, że mnie absolutnie nie słucha i sprawia mi tyle bólu. Ale z czasem nabrałam ogromnego szacunku dla mojego ciała za to, ile przeszło i jak pięknie się regeneruje i robi postępy – że mogę siadać, a potem mogę już chodzić, więc nabrałam zupełnie nowej perspektywy
„Coś we mnie pękło”
“Czy Kazadi szykuje się do roli hipopotama? Bo jeśli tak, to już jest gotowa” – taki komentarz Patricia Kazadi przeczytała pod jednym z wpisów na portalu plotkarskim.
Coś we mnie pękło. Bo dlaczego ja mam się ukrywać? Większość kobiet wygląda tak jak ja. Ja jestem hipopotamem? Jakaś mała dziewczynka to czyta i myśli sobie: o kurka tak wygląda hipopotam, to ja nie mogę tak wyglądać, idę na dietę. Nie, tak nie będzie.
Bodyshaming
Patricia Kazadi zwróciła uwagę, że z tzw. “bodyshamingiem” (tłum. zawstydzanie ze względu na wygląd ciała, przemoc psychiczna ze względu na wygląd) spotykała się właściwie od zawsze. Najpierw jako nastoletnia dziewczyna, a później w świecie show-biznesu. Najbardziej dotkliwie wspominała sytuację, kiedy paparazzi zrobił niefortunne zdjęcie, podczas jednego z show i owe zdjęcie trafiło na kilka okładek i było wyśmiewane przez opinię publiczną.
Nie chciało mi się żyć. Pamiętam, że po prostu położyłam się i chciałam umrzeć. I taką próbę podjęłam. Na szczęście jestem tutaj z wami, ale nie wszystkie dzieciaki, młode dziewczyny i młodzi chłopcy mają to szczęście. Ilość samobójstw z powodu body shamingu i hejtu w Polsce jest zatrważająca. Czas zacząć o tym głośno mówić, czas tego nie lekceważyć, nie wyśmiewać i czas wprowadzać zmiany.
Patricia Kazadi podkreśliła także, że nie chce być niczyim adwokatem. Podkreśliła, że dla niej ciałopozytywność to nie jest propagowanie niezdrowego trybu życia, ale dbanie o siebie, swoje zdrowie, a także życie w zgodzie ze swoimi cechami genetycznymi.
„Hejt to nie opinia”
Jest ogromna różnica między opinią a hejtem – stwierdziła Kazadi w instagramowym filmie. Powiedziała, że każdy twórca powinien mieć świadomość, że nie każdemu dana treść może się spodobać i trzeba się z tym mierzyć. Natomiast opinia to konstruktywne wyrażanie swojego zdania, ale opinią nie są takie zdania jak “jesteś obleśna, jesteś beznadziejna”. To jest mowa nienawiści – stwierdziła. Nie można w ten sposób usprawiedliwiać tego, że jest to wyrażenie swojej opinii.
Czuję się trochę współwinna, jako osoba publiczna, że nie zareagowałam, kiedy przez lata szerzyła się mowa nienawiści moim kosztem w portalach plotkarskich. (..) Nie powinno być na to mojej zgody. Czasu nie cofnę – jest dzisiaj i chcę coś z tym zrobić. Na tym profilu już nigdy nie będzie miejsca na mowę nienawiści. (…) Nadszedł czas, aby z tym walczyć. Zachęcam was wszystkich, byście reagowali na hejt – po swojemu.
kw/viva.pl/spiderweb.pl/Instagram.com/Stacja7