Driss i Philiphe to na pozór duet nieidealny, a wręcz niemożliwy! Różnice charakterów, zdań, a przede wszystkim statusu społecznego wydają się być marierą nie do przeskoczenia. Tymczasem okazuje się, że ta historia złamała wszelkie stereotypy i w swym słodko-gorzkim wydźwięku powiedziała nam, że na świecie nie ma nic niemożliwego. Jak prawdziwa może być historia dwóch zupełnie różnych osób? Przekonajmy się!
Ta historia wydarzyła się naprawdę
Philippe Pozzo di Borgo – człowiek odnoszący sukcesy w biznesie, usytuowany, pełen pasji, nadziei, przed którym życie postawiło nie lada wyzwanie. Pewnego dnia, kiedy udał się na lot paralotnią, na niebie rozległa się burza. Upadł z dużej wysokości, przeżył, jednak już na zawsze pozostał sparaliżowany. Z tego właśnie powodu potrzebował pomocy z zewnątrz.
STACJA7 POLECA
Driss, a właściwie Abdel Yasmin Sellou, Algireczyk z pochodzenia, przeprowadził się wraz z rodziną do Paryża, kiedy był dzieckiem. Jego historia pełna jest kryminalnych wybryków, problemów z prawem i innych problemów, często finansowych. Nie palił się do pracy i próbował za wszelką cenę zyskać zasiłek dla bezrobotnych. Dlatego musiał udowodnić w urzędzie pracy, że nikt go nie chce zatrudnić. Tak właśnie znalazł się na rozmowie kwalifikacyjnej u Pgilippa Pozzo di Borgo, gdzie chciał prosić o odmowę zatrudnienia.

To się nazywa przyjaźń!
Kiedy Abdel jednak dostał dość nieciekawą na pozór posadę, okazało się, że jego współpraca z Philippem szybko przerodziła się w prawdziw,ą przyjaźń. Nikt nie dowierzał, że to mogło się wydarzyć! Okazało się, że ich wspaniała relacja miała wpływ na ich dalsze życie. Razem zwiedzali świat, odkrywali nowe zakamarki i szukali nowych wyzwań. Abdel pokazał Philippowi, że jego ograniczenia są tylko w głowie, a pomimo niepełnosprawności wciąż może zdobywać nieznane! Tymczasem di Borgo udowodnił Sellouowi, że życie może nabrać pięknych barw, kiedy weźmie się za nie prawdziwą odpowiedzialność. Tak ten niezwyjkły duet stał się duetem wręcz nierozerwalnym!
Po 10 latach wspólnie spędzonych w Paryżu, postanowili wyjechać razem do Maroka. Tam oboje znaleźli miłości życia. Ustatkowali się i zaczęli budować życie na nowo. Wtedy doszli do wniosku, że pora rozpocząć osobne, zawodowe drogi. Jednak to w żaden sposób nie wpłynęło na ich wyjątkową relację, a wręcz przeciwnie – ich przyjaźń wciąż kwitnie! Wciąż są sobie bliscy, spotykają się i pielęgnują piękną przyjaźń, jakiej można im pozazdrościć.
Przeczytaj również
kw/viva.pl/Stacja7