Nasze projekty
Reklama
fot.youtube.com/Proelio

“Każde życie jest samo w sobie cudem”. O Dawidku, któremu dano szansę

“Weszliśmy do gabinetu pani doktor, która wyrzuciła mojego męża i powiedziała, że jeżeli nie podpisze zgody na aborcję, nie będą mnie ratować podczas cesarskiego cięcia.” - tak mówi mama 8-letniego Dawidka, który mimo swojej niepełnosprawności jest pełen radości, uwielbia opowiadać żarty, ale przede wszystkim żyje i udowadnia, że wszystko jest możliwe.

“Nie wiedziałam jakie będą tego konsekwencje”

Elżbieta i Grzegorz są małżeństwem i razem z dwójką dzieci tworzą szczęśliwą rodzinę. Córka urodziła się w 2007 roku, bez żadnych problemów, ciąża przebiegała prawie, że wzorowo. Jednak problemy zaczęły się pięć lat później, kiedy zaszłam w drugą ciążę. W szesnastym tygodniu byłam bardzo chora. Miałam wysoką temperaturę, przez trzy dni nie mogłam wstać z łóżka. Lekarz przepisał antybiotyk, ja pozbierałam się z tego. – wspomina Pani Elżbieta. 

Niestety już trzy tygodnie później, podczas wizyty kontrolnej u ginekologa dowiedziała się, że chociaż ona wyzdrowiała to jej dzieciątko, które nosi pod sercem jest chore. Tak naprawdę nie wiedziałam nawet, co to jest wodogłowie i z czym to się wiąże, jakie będą tego konsekwencje. – podkreśla.
 
Po wizycie i usłyszeniu straszliwej diagnozy, rodzice zostali skierowani do kliniki w Krakowie, na dalsze konsultacje. Spotkaliśmy tam wiele osób, wiele kobiet w ciąży i co druga wychodziła z płaczem. – wspomina pan Grzegorz, tata Dawidka.

“Czułam jego ruchy, wiedziałam, że ono żyje”

U chłopca stwierdzono wady dwóch najbardziej kluczowych narządów. Potwierdziło się wcześniej zdiagnozowane wodogłowie, niestety do tego wykryto również złożoną wadę serca. 

Reklama

Rodzice wprost usłyszeli, że jedyne rozwiązanie to aborcja. Weszliśmy do gabinetu pani doktor, która wyrzuciła mojego męża i powiedziała, że jeżeli nie podpisze zgody na aborcję, nie będą mnie ratować podczas cesarskiego cięcia. Ale zrezygnowałam z tego i stwierdziłam, że nie tędy droga, że nie zabiłabym swojego dziecka, zwłaszcza, że czułam jego ruchy, wiedziałam, że ono żyje. – relacjonuje pani Elżbieta.

Wizyta w krakowskiej klinice tak naprawdę nic nie przyniosła. Rodzice usłyszeli tylko jedną propozycję, na którą absolutnie nie zamierzali się godzić. Mimo, że nie wiedzieli co dalej będzie z ich dzieckiem, nie zamierzali się poddawać i rozpoczęli walkę o życie i zdrowie nienarodzonego jeszcze chłopca. Natrafili w gazecie na informację o hospicjum w Warszawie i pracującej tam pani doktor, która pomaga tak właśnie chorym dzieciom.

“Doświadczyliśmy nawet nie pojedynczego cudu, ale całej serii cudów”

Bez wahania podjęli decyzje o konsultacji. Niestety wady zostały potwierdzone, ale tym razem rodzice dostali więcej, niż tylko rozwiązanie problemu, poprzez aborcję. Jak mówi Pan Grzegorz: W Warszawie doświadczyliśmy nawet nie pojedynczego cudu, ale całej serii cudów. Pani docent Dangel, która kierowała leczeniem i diagnostyką naszego syna, zorganizowała nam w niesamowity sposób leczenie. Wszystko przebiegało niemalże jak według zaplanowanego scenariusza. Ostatecznie zaproponowano nam zabieg wszczepienia szantu do głowy dziecka, by ograniczyć skutki wodogłowia, aczkolwiek ryzyko było bardzo duże.

Reklama

“Dziesięć na dziesięć”

Mimo to udało się. 22 sierpnia 2012 roku w jednym z warszawskich szpitali urodził się Dawid. Uzyskał dziesięć na dziesięć możliwych punktów. Nie był podpięty do respiratora. Byliśmy dwa dni w szpitalu i przewieźli nas do Centrum Zdrowia Dziecka. – opowiada mama.

"Pani doktor powiedziała, że jeżeli nie podpiszę zgody na aborcję, nie będą mnie ratować podczas cesarskiego cięcia."…

Posted by Grupa Proelio on Thursday, August 5, 2021

Tam czekano na rozwój wydarzeń, czy wodogłowie będzie narastać czy zniknie. Niestety po kilku dniach płyn w głowie zaczął narastać. W szpitalu w Warszawie wszczepili dziecku zastawkę Pudenza. Byliśmy tam w sumie trzy tygodnie. Przy samym wypisie podszedł do nas pan doktor, pamiętam, i powiedział, że dziecko prawdopodobnie nie będzie mówić, nie będzie widzieć, nie będzie słyszeć, nie będzie chodzić – po prostu będzie jak roślina. – wspomina dalej. 

Reklama

“Trzymaliśmy się blisko Boga”

Chłopcu niedawno zupełnie szans na w miarę normalne funkcjonowanie. Jednak rodzice absolutnie nie zamierzali się poddawać. Jak mówią: “stwierdziliśmy, że jak już tyle przeszliśmy, z resztą też sobie poradzimy. Wiedzieliśmy, że jakoś to musi być. Skoro podjęliśmy taką decyzję i trzymaliśmy się blisko Boga, wiedzieliśmy, że wszystko zależy od niego i wszystko jest w Jego rękach”. 

Z biegiem czasu ilość potrzebnych terapii malała, jednak ciągle głównym problemem była wada serca, którą należało operować. Jednak także i to udało się rozwiązać. Operacje przebiegły prawidłowo, a Dawidek z każdym dniem nabierał nowych sił, aż w końcu mógł wrócić do domu. Gdzie rozpoczął nauczanie, najpierw indywidualne, a później także w przedszkolu integracyjnym. Jednak tam okazało się, że chłopiec rozwija się inaczej. 

“Każde życie ma sens”

W 2018 roku padła kolejna diagnoza – Dawid ma autyzm. Zmieniliśmy mu przedszkole na specjalne. Jest tam naprawdę pod dobrą opieką. Oprócz tego mamy zajęcia dodatkowe: integrację sensoryczną, przyjeżdża do nas fizjoterapeutka na zajęcia i jeszcze zajęcia z logopedii. – podkreślają rodzice.

„Nigdy nie spotkałem się na jakąś szerszą skalę ze zjawiskiem aborcji. Myślałem, że jest to zupełnie marginalna sprawa….

Posted by Grupa Proelio on Wednesday, July 28, 2021

Chłopiec pomimo tego jak wiele przeżył i ile ciągle na nim ciąży, rozwija się bardzo dobrze. Jest wielkim optymistą, a żartami, które uwielbia opowiadać sprawia, że rodzice każdego dnia czują wdzięczność za jego zdrowie. 

Jak mówi tata Dawidka: “Samo nawet zajmowanie się takim dzieckiem, szukanie metod jak mu pomóc, w jaki sposób go rozwinąć, jakie zastosować metody, żeby on mógł się jeszcze rozwinąć lepiej, jest dużym wyzwaniem, ale pozytywne efekty tych działań dają niesamowitą satysfakcję. Mamy nadzieję, że z pomocą Boga, jednak Dawid dalej będzie tak świetnie sobie radził jak do tej pory. I uważamy, że każde życie ma sens, bo ono naprawdę samo w sobie jest cudem.

Świadectwa przygotowane w ramach kampanii Fundacji Grupy Proelio można przeczytać lub obejrzeć na stronie internetowej: cudzycia.pl, ale również na YouTube

pa/Proelio/Stacja7 

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę