
Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej w czasie konklawe? Tłumaczy ks. Przemysław Śliwiński
12 marca przypada rocznica konklawe, podczas którego kardynałowie wybrali papieża Franciszka. Zajrzyjmy przez dziurkę od klucza i przekonajmy się, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej!
„Przełom kardynalski” zrewolucjonizował wybory papieskie w kwestii tego, kto wybiera biskupa Rzymu. Jednak zreformowane przepisy wciąż nie nadążały za rzeczywistością. Nawet zawężone do kardynałów grono elektorskie nie było do końca odporne na ingerencje władzy świeckiej oraz na zabiegi wielkich rzymskich rodów. I jedni, i drudzy szybko odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Ich reprezentantów było coraz więcej w gronie kardynałów i prawdę mówiąc, na tę chorobę jeszcze przez wieki będzie szukane lekarstwo.
„Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich”. Kup książkę tutaj >>>
Cum clave – zamknięcie na klucz
Nie brakowało także podwójnych elekcji, a więc i antypapieży. Czas sede vacante wciąż się przedłużał, zanim po śmierci papieża zdołano wybrać nowego. Ale źródło tych problemów było już inne: o ile w pierwszym tysiącleciu był to raczej brak stałych reguł, o tyle później błędy wynikały z nieprzestrzegania przyjętych zasad. Potrzebne było oś jeszcze, co miało temu zaradzić. Tym pomysłem było cum clave, klauzura, zamknięcie na klucz. Z biegiem lat pomysł ten nadał wyborom papieskim niepowtarzalną nazwę: konklawe.
Cum clave oznaczało, że kardynałowie sami chcieli odizolować się od środowiska, aby zapobiec ingerencjom z zewnątrz. Praktyka ta gwarantowała im autonomiczny wybór. Nie tyle była to izolacja, co reguła postępowania. A jeśli już ktoś chciałby sprowadzić cum clave do miejsca izolacji, to raczej nie chodzi tu o więzienie, lecz dobrowolną klauzurę. Od kiedy mówimy o konklawe, zdania wśród naukowców są podzielone. Jedni utrzymują, że o pierwszym konklawe, a przynajmniej jego antycypacji, możemy mówić w odniesieniu do 1118 roku, gdy kardynałowie zgromadzili się w tajemnicy, w zamknięciu, czyli klauzurze, aby wybrać papieża bez ingerencji Henryka V. Inni mówią, że za początek konklawe należy uznać wybory w oficjalnie już przyjętej „klauzurze wyborczej”, które miały miejsce w klasztorze na Palatynie w Rzymie w 1145 roku, a potem w 1198 w Septizonium Septymiusza Sewera.
Czytaj także >>> Znak, który ogłasza Habemus Papam. Jak powstaje biały dym?
Przeczytaj również
Dobrowolne czy przymuszone zamknięcie się „na klucz”?
Warto dodać, że wybory w klauzurze oznaczały stopniowy rozwój modlitw i liturgii związanych z wyborami papieża, które – przez wieki modyfikowane – w różnym stopniu przetrwały do dziś. W 1198 roku wyraźnie rozdzielono w przebiegu wyborów czynność elekcji następującą w ścisłych ramach prawnych od następującego w jego konsekwencji liturgicznego aktu intronizacji nowego papieża. Po raz pierwszy też użyto kart wyborczych. W literaturze popularnonaukowej czasem początek konklawe sytuuje się w 1216 roku, kiedy odbyły się wybory papieża w Perugii. Historycy nie rozstrzygnęli, czy kardynałowie byli zamknięci cum clave z własnej woli, czy zostali przymuszeni przez mieszkańców Perugii. Ta druga możliwość czyni opowieść na pewno atrakcyjniejszą. Warto wspomnieć, że wybory te zakończyły się ciekawym rozstrzygnięciem.
Po kilku dniach głosowań, które spowodowały, że żaden kandydat nie zdobył dwóch trzecich głosów zdecydowano się na głosowanie „przez kompromis”, zawierzając wybór dwóm wyznaczonym kardynałom. Również w 1241 roku kardynałowie zebrali się w klauzurze, znów w Septizonium, a potem rzeczywiście zostali uwięzieni przez sprawującego władzę w mieście Mattea Rossiego Orsiniego, niezadowolonego z dotychczasowego przebiegu wyborów. I ten rok jest czasem wskazywany jako pierwsze konklawe. Ale instytucja konklawe powstała dopiero w 1274 roku, po najdłuższych w dziejach wyborach papieża. Dobrowolne zamknięcie się „na klucz” kardynałów, zadekretowane przez Grzegorza X, okazało się skutecznym sposobem walki z nadużyciami.
