Do ostatniego pieniążka Sąd w szwajcarskim kantonie Glarus definitywnie zamknął właśnie sprawę morderstwa popełnionego w 1357 roku, które pociągnęło za sobą istotne konsekwencje dla miejscowej wspólnoty katolickiej. W rzeczonym roku niejaki Konrad Mueller brutalnie zakończył CV niejakiego Heinricha Stuckiego, po czym w ramach zadośćuczynienia wyposażył kościół w miejscowości Naefels w lampę, którą – wraz […]
Odejście o. Krzysztofowicza nie rozczarowuje mnie. Mi księża nie służą do tego, bym sobie nimi potwierdzał, że to, w co wierzę, ma sens.
Skoro ubiór służy komunikacji między ludźmi, wyraża osobowość i nawet sam Bóg się nim posługuje, to skąd się wzięło przekonanie, że najlepszy strój dla chrześcijanina to wór pokutny, i że właściwie im gorzej się ubieramy tym dla nas lepiej?
Co to w ogóle znaczy – święto? Bo to jednak coś więcej niż totalny chillout po masakrycznym tygodniu. Nie będzie dobrego święta bez odpoczynku, ale święto to jednak też wyjście ze swojego barłogu, to otwarcie się na innych, na coś więcej, to włączenie się w tajemnicę, wystawienie się na nie nasze Światło.
Pakiet na zmartwychwstanie, czyli rozmowa Szymona Hołowni z s. Judytą Pudełko PDDM o stroju Jezusa Chrystusa.
Niektórych zaprawdę lepiej czasem nie pytać o coś innego niż to, na czym naprawdę się znają.
Szymon Hołownia rozmawia z Siostrą Judytą Pudełko PDDM o tym, jak Bóg potrafi z rzeczy złych wyprowadzić dobre, a przy okazji o piercingu i nagości w Biblii oraz dlaczego jednak „szata zdobi człowieka”.
B16 rządzi, Bieber nie "L'Osservatore Romano" nie przegapi żadnego sukcesu watykańskiego Kierownictwa. Ukazujący się za Spiżową Bramą dziennik obwieścił triumfalnie, że z ponad 2,1 miliona osób obserwujących wpisy dokonywane w imieniu Benedykta XVI na Tweeterze, ponad połowa "retweetuje" je, czyli umieszcza na swoich kontach, podczas gdy w przypadku Justina Biebera ten współczynik jest mniej […]
Trzech Króli to święto jeszcze nienawróconych, ale już „ukąszonych” Bożą oczywistością. Czyli de facto nas wszystkich. Jezus objawia się nie na scenie, a na widowni – pośrodku życia. A człowiek… gdy człowiek zobaczy sedno, kolana zginają się same.
Okazuje się, że dla wariatów takich jak ja istnieje szeroka oferta również w dziedzinie stylizacji.
Adam i Ewa byli na samym początku nadzy. Ale to była inna nagość. Taka, która nie powodowała wstydu w człowieku.
Bóg jak zwykle z tego co człowiek schrzanił, wyprowadza dobro. Ze znaku hańby i oddzielenia robi fantastyczne narzędzie przeżywania świata i komunikacji. Biblia to nie „Vogue”, ale o stroju mówi się tam bardzo często. Pełno tam zachwytów nad pięknem tkanin, kolorów, biżuterii. Służą budowaniu kontaktu między ludźmi, ale też rozpoznawaniu w pięknie śladów Boga.