Nasze projekty

Porywacze zażądali okupu za uwolnienie 17 misjonarzy. „Haiti jest w rękach gangów”

"Porywcze zażądali po milionie dolarów za każdego z 17 porwanych misjonarzy i członków ich rodzin" – donosi Wall Street Journal. Porwani misjonarze przyjechali na Haiti, aby pomóc miejscowej ludności radzić sobie ze skutkami trzęsienia ziemi i pandemii koronawirusa.

fot. Ralph (Ravi) Kayden/Unsplash

Do uprowadzenia doszło w sobotę na na przedmieściach stolicy Haiti Port-au-Prince. Porwani to Amerykanie i jeden Kanadyjczyk – pięciu mężczyzn i siedem kobiet oraz pięcioro dzieci. „Porywcze zażądali po milionie dolarów za każdego z 17 porwanych misjonarzy i członków ich rodzin” – donosi Wall Street Journal.

Wszyscy uprowadzeni misjonarze należą do organizacji charytatywnej Christian Aid Ministries, która pomaga na całym świecie ubogim i cierpiącym m.in. poprzez dostarczanie paczek żywnościowych, pomoc w kryzysach, edukację a nawet poradnictwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej.

„Kraj znajduje się w rękach uzbrojonych gangów”

Według informacji przekazanych przez Wall Street Journal, minister sprawiedliwości, zapewnia że FBI i miejscowa policja są w kontakcie z porywaczami i stanowczo żądają natychmiastowego uwolnienia misjonarzy.

Reklama

Haiti to jeden ziemskich rajów na naszej planecie, ale z bardzo bolesną historią. To kraina, która została obdarzona przepiękną naturą, niestety zniszczoną przez człowieka. Do tego dochodzą jeszcze skutki niszczycielskich trzęsień ziemi i pandemia. Obecnie kraj znajduje się w rękach uzbrojonych gangów, zaopatrywanych w broń z zewnątrz – uważa Luigi Bonanate, emerytowany profesor stosunków międzynarodowych na (z) Uniwersytecie w Turynie.

Po dwóch trzęsieniach ziemi które spustoszyły Haiti, pandemii koronawirusa i zabójstwie prezydenta, napięcie w tym państwie sięga zenitu.

W poniedziałek premier Ariel Henry i jego ochrona zostali zmuszeni do ucieczki z oficjalnej ceremonii w stolicy po tym, jak uzbrojony gang zaatakował zgromadzonych.

Reklama

„Haiti jest opuszczone przez społeczność międzynarodową”

Ostatnie wydarzenia świadczą coraz bardziej o tym, że kraj znalazł się w rękach kryminalistów, a oficjalna władza ma coraz mniej do powiedzenia. Haiti jest opuszczone przez społeczność międzynarodową, która nie chce dostrzec powagi panującego na wyspie dramatu – dodaje prof. Bonanate.

Jak podkreśla, broń to „niestety drugi lub trzeci najbardziej dochodowy rynek na świecie, po narkotykach i handlu ludźmi”.

Nie jest więc o nią trudno. Karabiny jednak same nie strzelają, ktoś musi pociągnąć za spust – powiedział prof. Bonanate. I dodał, że brakuje edukacji i uczenia od najmłodszych lat, że przemoc nie jest rozwiązaniem, nie przynosi żadnej ze stron niczego dobrego.

Reklama

Zachowujemy się jakby nie było przyszłości. Bez opamiętania eksploatujemy nasz świat. Nie chcemy myśleć o tym, że zasoby kiedyś się skończą. Widzimy świat, który chyli się ku upadkowi, któremu grozi głęboki, egzystencjalny kryzys, a my staramy się kurczowo trzymać tych bogactw, które jeszcze mamy… – podkreśla.

kh/Vatican News/Stacja7

[qsm quiz=1]

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę