Nasze projekty

Nieznani sprawcy zmienili zamki w świątyni. Władze żądają pieniędzy od mińskiej parafii

Kilka dni temu funkcjonariusze OMON zablokowali wejście do kościoła św. Szymona i Heleny w Mińsku, zamykając w nim opozycjonistów, którzy brali udział w demonstracji na placu Niepodległości. Teraz, jak poinformował Andrzej Poczobut, "nieznani sprawcy" zamienili wszystkie zamki w świątyni, a władze Białorusi zażądały od parafii 64 tys. dolarów za użytkowanie ziemi.

O sytuacji związanej z kościołem św. Szymona i Heleny w Mińsku poinformował na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz oraz członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.

Kilka dni temu funkcjonariusze organów porządkowych OMON zablokowali wejście i wyjście w kościele św. Szymona i Heleny. Sprzeciw wobec takich działań wyraził wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej, bp Jerzy Kasabucki. – Kościół jest sanktuarium Boga, które może być swobodnie odwiedzane przez każdego, kto zechce – powiedział.

Zaznaczył, że „blokowanie wejścia i wyjścia ludzi stoi w sprzeczności z zagwarantowanym w Konstytucji Republiki Białoruś prawem obywateli do wolności sumienia i religii, obraża uczucia ludzi wierzących i wykracza poza granice prawa ludzkiego i Bożego”.

kh, KAI/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę