Nasze projekty

Jej wujkiem był papież Jan Paweł I. „Pamiętam nasze ostatnie spotkanie przed konklawe”

"Zapytał, czy może iść ze mną i pobłogosławić moje mieszkanie. Odpowiedziałam, że być może innym razem. A o na to: „być może nie będzie już następnej okazji" – wspomina ostatnie spotkanie przed konklawe Amalia Luciani, bratanica błogosławionego Jana Pawła I.

Fot. Wikipedia

Jan Paweł I był wujkiem wyjątkowym, takim, którego każdy chce mieć – wspomina Amalia Luciani, córka brata „uśmiechniętego papieża”. Podkreśla, że z jej ojcem łączyły go bardzo żywe relacje. Chętnie powracał do swego rodzinnego domu w Canale d’Agordo u podnóża Alp w regionie weneckim.

W rozmowie z Radiem Watykańskim, Amalia Luciani wspomina również ostatnie spotkanie z wujkiem przed konklawe w sierpniu 1978 roku.

Kiedy do nas przyjeżdżał, nigdy nikogo nie upominał. Co najwyżej robił srogą minę, abyśmy wiedzieli, że jest zatroskany. Ale zaraz potem znowu się uśmiechał. Jednakże nie był to uśmiech pobłażliwy, lekceważący. Tym uśmiechem zachęcał nas, byśmy byli dobrzy. Samym uśmiechem, bez słów. Pamiętam nasze ostatnie spotkanie zanim został papieżem. Zaproponował, że mnie podrzuci do Belluno, gdzie wtedy pracowałam. Zapytał, czy może iść ze mną i pobłogosławić moje mieszkanie. Odpowiedziałam, że być może innym razem. A o na to: „być może nie będzie już następnej okazji”. Upewnił się, czy w mieszkaniu powiesiłam krzyż. I powiedział, że skoro mam krzyż, to to wystarczy. „To jakbym ja sam pobłogosławił to mieszkanie” – dodał. I muszę przyznać, że kiedykolwiek przeżywałam trudne chwile, kryzysy małżeńskie, zawsze patrzyłam na jego zdjęcie i mówiłam: pobłogosław znowu mój dom – mówi.

Reklama

ZOBACZ: Jan Paweł I zmienił papiestwo kilkoma gestami. Miał na to tylko 33 dni

kh, Vatican News/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę