Nasze projekty
fot. Instytut Prymasa Wyszyńskiego

Zuchniewicz: kiedy ks. Wyszyński został biskupem, wiedział, że stąpa po rozlanej krwi setek tysięcy osób

"Ks. Wyszyński był świadkiem konania Warszawy. Nie spodziewał się, że później zostanie biskupem tego miejsca. Nie kochał Warszawy, ale miał świadomość, że stąpa po rozlanej krwi setek tysięcy osób" - mówił red. Paweł Zuchniewicz, autor książki "Ojciec wolnych ludzi" w rozmowie z red. Weroniką Kostrzewą w Radiu Plus.

Reklama

Ks. Stefan Wyszyński przebywał w czasie Powstania Warszawskiego w Laskach. Ósemki Maria Okońska i Janina Michalska miały dylemat moralny, czy uczestniczyć w powstaniu, dlatego postanowiły poradzić się swojego kierownika duchowego.

Wyszyński zdawał sobie sprawę, jakim był dla nich autorytetem, a z drugiej strony był przekonany, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. I że w pewnym sensie brał odpowiedzialność za ich decyzję, która ostatecznie była taka, żeby do powstania iść, ale nie po to żeby walczyć, ale mobilizować ludzi duchowo – mówił red. Zuchniewicz.

Jak podkreślił, ósemki miały przekonanie, że dzięki modlitwie dojdzie do drugiego Cudu nad Wisłą, jak w 1920 roku. Jednak okazało się, że największe straty były w szczytowym dniu nowenny, którą zapoczątkowały. Okońska zrozumiała, że Warszawa idzie do nieba, a to przecież perspektywa ostatecznego celu człowieka. Ludzie umierali, ale pojednani z Bogiem. Wcześniej nie żyli w stanie łaski, ale odchodzili w stanie łaski. Ta heroiczna praca kapelanów przynosiła owoc. I one wyszły umocnione w wierze z tego powstania – podkreślił autor książki.

Reklama

Ósemki wróciły do Lasek po dwóch miesiącach. To była taka sytuacja, że dotychczas ks. Wyszyńśki modlił się za nie, jak za żyjące, za ich ocalenie. I uznał, że jeśli do 7 października nie wrócą, to uzna je za zmarłe i będzie się już modlił za ich dusze. I one wróciły 6 października. Także to jest jeden wymiar tego napięcia dla niego bardzo osobistego – mówił red. Zuchniewicz.

„Świadek konania Warszawy”

Jak podkreślił, ks. Wyszyński wiedział, że w Warszawie dzieją się rzeczy dramatyczne, dlatego po powrocie ósemek wszyscy płakali ze szczęścia. On to przeżywał, czuł się za nie odpowiedzialny, jak ojciec za córki – był ich ojcem duchowym. Wiedział, że czeka je ogromne zagrożenie, oczami wyobraźni widział co się dzieje w Warszawie, poczuwał się do odpowiedzialności za nie – tłumaczył.

W czasie powstania ks. Wyszyński pełnił posługę kapłańską wśród rannych żołnierzy, asystował przy operacjach, patrzył na śmierć młodych ludzi. Ks. Wyszyński nie był zwolennikiem powstania, bo wiedział, że skończy się to zagładą miasta i tych ludzi. Był świadkiem konania Warszawy. Nie spodziewał się, że później zostanie biskupem tego miejsca. Nie kochał Warszawy, ale miał świadomość, że stąpa po rozlanej krwi setek tysięcy osób – podkreślił red. Zuchniewicz.

Reklama

kh/Stacja7

Reklama
Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę