Nasze projekty

„Wyczuwał zbliżający się kres życia, ale był gotowy na spotkanie z Mistrzem”. Pogrzeb abp. Hosera

"Cierpienie i ból odmalowywały się na jego obliczu, ale zachowywał całkowity spokój i pogodę ducha. Był wykwintnym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości, którą potrafił analizować, trafnie ocenić i rzeczowo o niej mówić" - mówił abp. Tadeusz Wojda, metropolita gdański w homilii podczas mszy pogrzebowej abp. Henryka Hosera.

fot. Episkopat Polski/Twitter

Dobiegają końca uroczystości pogrzebowe abp. Henryka Hosera, emerytowanego biskupa diecezji warszawsko-praskiej, a w ostatnich latach wizytatora apostolskiego w Medjugorie. Mszy pogrzebowej w katedrze warszawsko-praskiej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, a w koncelebrze uczestniczyli m.in. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski, abp Wojciech Polak, prymas Polski oraz abp Tadeusz Wojda SAC, metropolita gdański. Dziękujemy za pasterza dobrego, wieloletniego misjonarza, pracownika Stolicy Apostolskiej, a przede wszystkim dobrego człowieka – mówił na początku mszy metropolita warszawski.

Abp Wojda wygłosił homilię, w której wspomniał spotkanie z abp. Hoserem pod koniec lipca w Ołtarzewie. Cierpienie i ból odmalowywały się na jego obliczu, ale zachowywał całkowity spokój i pogodę ducha. Chętnie, jak zawsze, rozmawiał na różne tematy, pytał, komentował, formułował trafne oceny, dawał cenne sugestie. W rozmowie wybrzmiewało jego bogate doświadczenie życiowe, zgromadzone w różnych krajach i na różnych kontynentach. Był wykwintnym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości, którą potrafił analizować, trafnie ocenić i rzeczowo o niej mówić – mówił w homilii abp Wojda.

Jak podkreślił, zmarły arcybiskup wyczuwał zbliżający się kres życia. Zdradzał nieugiętą chęć do pracy, ale też był świadomy swoich problemów zdrowotnych. Dodał nawet, że chyba zmierza ku końcowi i że jest gotów na wszystko jeśli taka jest wola Boża. Starałem się dodać mu otuchy, mówiąc że czekają na niego w Mediugorje, że tam jest jeszcze wiele pracy i że modlą o jego zdrowie… – kontynuował metropolita gdański.

„Życie oszlifowanie miłością i cierpieniem, jak Boży diament”

Stajemy więc dzisiaj w zadumie, by choć przez chwilę jeszcze przedłużyć wspomnienie jego życia, życia nader bogatego i oszlifowanego miłością i cierpieniem jak Boży diament, którego pięknem wielu się syciło. Stajemy w zadumie wdzięczności za ogrom dobra, jakie dokonało się przez jego posługę jako człowieka, lekarza, kapłana i biskupa. Stajemy wreszcie w zadumie nad jego postawą wiernego sługi, czuwającego dniem i nocą i oczekującego swego Pana aż przyjdzie – podkreślił abp. Wojda.

Duchowny przypomniał bogate życie abp. Hosera, który przez wiele lat posługiwał, jako misjonarz, później jako biskup warszawsko-praski, a w ostatnich latach pełnił posługę duszpasterską nad pielgrzymami w Medjugorie.

Reklama

Zapalał w sobie światło Boże nieustannym trwaniem na modlitwie, na medytacji, na zgłębianiu Pisma Świętego. Był rozkochany w Słowie Bożym, zgłębiał je. W czasie roku Sabatycznego udał się do Ojczyzny Jezusa – Jerozolimy, aby oddać się studium Pisma Świętego. Dzięki temu, jego kazania, głębokie i bogate, były zawsze mocno osadzone w Piśmie Świętym. Głosił homilie każdego dnia wydobywając z czytań mszalnych myśli i wskazania, które były prawdziwymi perłami. Szkoda, że nikt tych homilii nie nagrywa, wyznała kiedyś z troską p. prof. Półtawska. Wiedział i rozumiał, że kapłan – pasterz i przewodnik musi świecić światłem, które czerpie z Pisma Świętego, w przeciwnym razie stanie się ślepym przewodnikiem w ciemnej nocy – podkreślił metropolita gdański.

Papież dziękuje za posługę abp. Hosera

Franciszek skierował specjalne przesłanie, w którym wyraził wdzięczność za posługę abp. Hosera, najpierw jako lekarza, a później kapłana, misjonarza, przedstawiciela Stolicy Apostolskiej, biskupa warszawsko-praskiego i wizytatora apostolskiego w Medjugoriu. „Dziś, kiedy Pan uznał dzieło Jego życia za ukończone, z wdzięcznością przyjmuję jego osobiste wyznanie: „Kiedy patrzę na całość swojej posługi, to widzę, że Opatrzność przewidziała moją misję w Kościele. Każdy poprzedni etap przygotowywał mnie do następnego. Bóg pozwolił mi być spełnionym” – napisał papież.

Reklama

Przypomniał, że zawołanie biskupie „Bóg jest większy” towarzyszyło abp. Hoserowi przez całe życie „i wyznaczało sposób myślenia, wartościowania, dokonywania wyborów, podejmowania decyzji oraz kierunki duszpasterskiego działania”. „Zawierzył słowu Pisma, które mówi: „większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie” (1J 4, 4), i z apostolską odwagą szedł w świat, ufając, że „Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko” (1J 3, 20)” – napisał Franciszek.

Abp Henryk Hoser zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w piątek 13 sierpnia w warszawskim szpitalu. Miał 78 lat. Duchowny, jako pierwszy biskup diecezji warszawsko-praskiej, spoczął w podziemiach bazyliki katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika w Warszawie.

kh/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę