40 kilometrów nocą, samotność i milczenie – to nie tylko ekstremalne doświadczenie, ale droga do głębokiej przemiany. Co sprawia, że tysiące ludzi co roku decyduje się na ten trud?

„Nie ma, że się nie da”, to myśl przewodnia tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. I jak przekonują liczne świadectwa tych, którzy w ciągu kilkunastu lat jej istnienia odważyli się podjąć wyzwanie stawiane przez organizatorów, da się. Przejść czterdzieści, a nawet więcej kilometrów nocną porą, często trudnymi, leśnymi lub górskimi terenami w błocie i deszczu, chłodzie nocy i wilgoci poranka. Porzucić wygodę, ciepło i bezpieczeństwo na rzecz wielkiej niewiadomej.
Ekstremalna Droga Krzyżowa. Szaleństwo czy głębszy sens?
Sceptycy zapytają: Po co? By przeżyć ekscytującą przygodę, zaliczyć kolejne sportowe wyzwanie, zdobyć uznanie w towarzystwie? I dodadzą: To pewnie jeszcze jedna krótkotrwała moda w Kościele, której żywotność wkrótce się wyczerpie… I gdzie w tym szaleńczym na pozór przedsięwzięciu głębszy chrześcijański sens?
Zmaganie się z trudnymi warunkami pogodowymi podczas samotnej i niebezpiecznej wyprawy, pokonywanie zmęczenia i związanych z nim licznych kryzysów na ekstremalnie długiej trasie odbywanej pieszo może służyć nie tylko kolekcjonowaniu nowych wrażeń, budowaniu kondycji fizycznej czy zyskaniu tematu do interesującej konwersacji w gronie znajomych.
ZOBACZ TEŻ: „Bóg zamienił moją nienawiść do taty we współczucie”. Wzruszające rozważanie drogi krzyżowej
Istota, a zarazem wyjątkowość EDK zasadza się na założeniu, że postawienie człowieka w tego rodzaju sytuacji granicznej pozwala mu skonfrontować się z obecnymi w jego umyśle schematami. Noc, brak snu, zmęczenie, niebezpieczeństwo skutecznie wytrącają ze zwykłej strefy komfortu, stwarzając okazję do zobaczenia siebie i swojego życia w innej perspektywie. To daje szansę na przezwyciężenie utartych kolein myślenia i działania, pozwala kształtować wolę i determinację, by finalnie doprowadzić do zmiany życia.
Przeczytaj również
EDK jest narzędziem do zmiany życia. Dzięki temu, że przekraczam strefę komfortu, odkrywam, że istnieje inny świat poza tym, w którym czuję się bezpiecznie. I doświadczając w czasie tej nocnej wyprawy tego odmiennego świata, mogę później na przedłużeniu tego doświadczenia podejmować inne decyzje. Mam inne pomysły na życie, ale też bardziej wierzę w siebie i swoje siły – wyjaśnia ksiądz Jacek Stryczek, twórca projektu.
Samotność i milczenie. EDK to podróż wgłąb siebie
Dobrze przeżyta Ekstremalna Droga Krzyżowa może stać się zatem rodzajem podróży w głąb siebie; podróży, której potrzebę odczuwa dziś być może wielu z nas.
Dwa czynniki – zarazem warunki konieczne stawiane przez organizatorów – umożliwiają dokonanie tej wewnętrznej wiwisekcji. Są nimi samotność i milczenie. Pierwsza umożliwia człowiekowi odłączenie się od chaosu codziennej egzystencji, interakcji z innymi ludźmi i światem. Otwiera drzwi do tajemnicy własnego serca, by przyjrzeć się temu, co w nim najpiękniejsze, a zarazem najbardziej poranione.
Pozwala stanąć twarzą w twarz z tym, kim się jest naprawdę, bez masek, iluzji, wymówek, ukrywania problemów.
W milczeniu zaś tworzy się przestrzeń, by usłyszeć to, co naprawdę ważne.
EDK prowadzi do spotkania z Bogiem
Najpiękniejszy i najgłębszy aspekt EDK sięga jednak jeszcze dalej. Jest to bowiem droga, która poprzez samotność i milczenie może prowadzić człowieka do spotkania z Bogiem.
Panie, który w ciszy przyjąłeś niesprawiedliwy wyrok, – gdy wszyscy odwrócili wzrok, Ty milczałeś z miłości – otwórz moje serce na Twoją obecność w moich samotnych chwilach. Naucz mnie samotności, która nie jest pustką, a jedynie ciszą. Pokaż mi samotność, która jest drogą, drogą do Ciebie, do Miłości. Jezu, wprowadź mnie w samotność, która nie jest pustką, ale przestrzenią. Panie, w samotności bądź moim szeptem. I latarnią, która zawsze prowadzi mnie ku życiu – czytamy w tegorocznych rozważaniach autorstwa księdza Jacka Stryczka.
Na szlakach EDK Bóg przemawia do człowieka w ciszy serca. Wymaga samotności i milczenia, aby ten ostatni mógł Go odkryć. Mówić do Niego, słuchać Go, rozważać Jego słowa głęboko w sercu. Ten rodzaj modlitwy będącej intymnym spotkaniem Boga z człowiekiem daje sposobność nowego spojrzenia na życie, pozwala je przemienić. Jest drogą do wolności.
Modlitwa nie polega na tym, że ja Boga o coś proszę – przekonuje ksiądz Jacek. Uważam, że modlitwa to jest spotkanie z Bogiem, jesteśmy osobami, które mogą się porozumieć.
Czyż nie jest to wystarczający powód, aby wyruszyć?
Bohaterką rozważań jest w tym roku Matka Teresa z Kalkuty
Medytacja towarzysząca drodze krzyżowej sprawia, że staje się ona doświadczeniem duchowym. W tym roku bohaterką rozważań jest Matka Teresa z Kalkuty.
Matka Teresa z Kalkuty to wyjątkowa postać w dziejach Kościoła – tłumaczy ksiądz Stryczek. I dodaje: Swoją miłość praktykowała w sposób ekstremalny. Nie była teoretykiem. Uczyła się jej całe życie. Jej słowa o miłości to jedynie nazwanie tego, co sama czyniła. Jest największą w dziejach Kościoła mistrzynią pomagania i ekstremalnej miłości. Dlatego jej nauka to same przykłady. Dobre praktyki. To ona jest prawdziwą pomysłodawczynią tych rekolekcji w drodze.
Jej podejście do miłości polegało na pełnym angażowaniu się w potrzebę chwili w myśl słów: Nie szukajcie wielkich czynów, po prostu róbcie małe rzeczy z wielką miłością. Po spotkaniu z nią każdy odchodził z przekonaniem, że przynajmniej przez chwilę był kimś rzeczywiście najważniejszym na świecie.
PRZECZYTAJ TEŻ: PODNIEŚ SIĘ! Rozważania Drogi Krzyżowej z Wojskiem Polskim
Matka Teresa szczególnie ukochała tych, którzy umierali na ulicy w samotności i opuszczeniu. W jej rozumieniu najcenniejszym darem, jaki mogła im ofiarować, była obecność. Dlatego decydowała się być przy nich i towarzyszyć im w odchodzeniu. Nie dokonywała przy tym selekcji, które ludzkie życie warte jest pomocy.
Ksiądz Stryczek zachęca, aby wzorem świętej szukać prawdziwej miłości na drogach EDK. Jest ona bowiem pierwszym i najważniejszym ideałem stanowiącym o istocie człowieczeństwa.
Jak zatem pokochać do szaleństwa? Miłość tego rodzaju wymaga nieustannej pracy nad sobą, aby stawać się wartościowym człowiekiem. Uczyć się na błędach, przepracowywać emocje i złe nawyki. Każde wyzwanie, każda nowa umiejętność, każdy krok w rozwoju tworzą człowieka i sprawiają, że może on stać się prawdziwym darem dla innych.
Czas na zmiany czyli zostań pielgrzymem nadziei
W bulli Spes non confundit, ogłaszającej Rok Jubileuszowy 2025, papież Franciszek zauważa, że wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne. Życie chrześcijańskie jawi się jako droga, która potrzebuje również „chwil mocnych”, mających wzmacniać nadzieję, która pozwala dostrzec cel, jakim jest spotkanie z Jezusem.
Ekstremalna Droga Krzyżowa wydaje się być taką chwilą mocną. Pozwala wziąć życie w swoje ręce, uczy stawać się odpowiedzialnym za siebie i swoją miłość.
Denerwuje mnie, kiedy widzę, że ludzie chodzą do kościoła i wierzą, ale nic z tego nie wynika – irytuje się założyciel EDK. Ani oni się nie zmieniają, ani ich życie. Małżeństwo, rodzina nie ulegają transformacji. Uważam, że to rodzaj zakłamania. Nie powinno być tak, że ktoś kocha, ale się nie angażuje. Rok jubileuszowy jest dobrą okazją, żeby zapytać: Czy ty coś z siebie dałeś? Czy w ogóle spróbowałeś prawdziwego życia? Jeśli wierzysz, zaangażuj się. Na przykład idź na EDK.
Celem EDK, podobnie jak jubileuszu, jest ożywić w ludziach nadzieję, rozumianą jako pragnienie i oczekiwanie dobra, często na przekór przeciwnościom losu i nieprzewidywalnej przyszłości. Rozbudzić w sercach wizję życia pełnego entuzjazmu, zanurzonego w Ewangelii: „Istota ludzka, stworzona na obraz i podobieństwo Boga, nie może zadowolić się przetrwaniem lub wegetacją, dostosowaniem się do teraźniejszości, pozwalając zadowolić się jedynie rzeczywistością materialną. (…) Potrzebujemy szczęścia, które jest definitywnie spełnione w tym, co nas spełnia, to znaczy w miłości, abyśmy mogli powiedzieć, już teraz: Jestem kochany, a zatem istnieję; i będę istniał na zawsze w Miłości, która nie zawodzi i od której nic i nikt nigdy nie będzie w stanie mnie oddzielić” (Spes non confundit).
Po owocach ich poznacie
Jeśli ktoś przemierzy EDK, ale nie zaangażuje się w życie duchowe, nic nie zyska. Wyruszenie w trasę jest wyrazem gotowości na zmianę, ale prawdziwy test rozpoczyna się dopiero następnego dnia. Czy potrafimy zaprzeć się samych siebie i podjąć walkę ze swoimi słabościami i negatywnymi przyzwyczajeniami? Porzucić to, co choć uwiera, jest bezpieczne i znane, na rzecz tego, co nieznane i może budzić obawę? Jednak to wyzwania budują człowieka. Bojąc się, nie można niczego dokonać. Uciekając od wyzwań, nie można niczego osiągnąć.
Jezus mówi: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” (Łk 9, 23-24).
Noc i świt. Krzyż i zmartwychwstanie. Śmierć i narodzenie się na nowo. Do bycia pięknym człowiekiem, takim jak pierwsi chrześcijanie.
Ideę tę twórca EDK tłumaczy następująco: „Istnieje duża potrzeba odświeżenia ideałów. Nie chcemy być Kościołem przeszłym, upadłym. Chcemy być Kościołem żywotnym, ewangelicznym. Zresztą to widać. Są miejsca, w których ubywa ludzi w Kościele. A nas wciąż przybywa. Pierwsi chrześcijanie to byli piękni ludzie. Przeformatowali swoje życie i ze skończonych egoistów, którzy za wszelką cenę walczą o przetrwanie, zmienili się w ludzi życzliwych, otwartych na problemy innych i wspierających siebie nawzajem. To sprawiło, że stali się rodzajem zaczynu, który zachwycił różnorodny kulturowo i religijnie świat starożytnego cesarstwa rzymskiego i doprowadził go do nawrócenia.”
„Jest jedno życie, szkoda czasu. Nie stój!”
Co zatem zrobić, aby jeszcze w tym roku wziąć udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej? Przede wszystkim wejść na stronę www.edk.org.pl, wybrać jedną z wielu tras i zapisać się na nią. W dalszej części zapoznać się z informacjami ogólnymi dostępnymi w witrynie internetowej. Dotyczą one zagadnień związanych zarówno z charakterem duchowym wydarzenia, jak też dostarczają informacji praktycznych, podpowiadających jak przygotować się do drogi. Nowością w tym roku jest aplikacja przeznaczona dla uczestników EDK, która pokazuje lokalizację użytkownika na mapie z zaznaczoną trasą, zawiera rozważania w formie tekstowej oraz audio. Służy ona jako pomoc, należy się także zaopatrzyć w wydrukowany opis trasy, mapę i rozważania.
Informacje dotyczące EDK, w tym komentarze i świadectwa osób, które zdecydowały się podjąć wyzwanie i opowiedzieć o swoich doświadczeniach, znaleźć można również w mediach społecznościowych projektu, takich jak Facebook, Instagram, platforma X.
mat.prasowe, kh/Stacja7