Rewelacyjne anegdoty o św. Ojcu Pio. Uśmiech gwarantowany!
Bez wątpienia św. ojciec Pio był człowiekiem niezwykłego poczucia humoru i pogody ducha. Przeczytajcie kilka świetnych anegdot z jego udziałem!
Zanim przeczytasz niezwykle ciekawe i zabawne anegdoty z udziałem o. Pio, poznaj książkę, która uzdrowi Twoje życie. Sięgnij po “Uzdrów mnie”, jeśli: – przeżywasz cierpienie, kryzys relacji, życiowe trudności, chorobę, osamotnienie – szukasz wsparcia duchowego i pokrzepienia – odczuwasz rozterki wewnętrzne i i dylematy duchowe – pragniesz ożywienia i pogłębienia wiary – chcesz żyć w harmonii z Bogiem, ludźmi i samym sobą.Zamów swoją kopię już dziś w przedsprzedaży i doświadcz uzdrawiającej mocy modlitwy Ojca Pio.
Siła autosugestii
Powiedziano Ojcu, że pewien znany lekarz z Florencji twierdzi, że Ojciec otrzymał stygmaty poprzez autosugestię, jako wynik nieustannej medytacji Męki Chrystusa i pragnienia, aby stać się podobnym do Niego.
Powiedzcie mu, żeby intensywnie myślał, że jest krową, a zobaczymy czy wyrosną mu rogi… – odpowiedział Ojciec
„Przepraszam, wymsknęło mi się”
Gdy zmarł Papież Jan XXIII, kardynałowie spotykali się na konklawe, by wybrać jego następcę. Ojciec Eusebio z Castelpetroso wspomina, że bardzo chciał wcześniej wiedzieć, kto będzie wybrany i ciągle pytał o to ojca Pio.
Pewnego dnia, gdy opuszczali refektarz, postawił to samo pytanie. Był z nami jeszcze jeden franciszkanin, ojciec Pio. Słysząc to pytanie, wykrzyknął: „Oczywiście, że Montini!” i szybko dodał „Przepraszam, wymsknęło mi się…”
Przeczytaj również
Rzeczywiście, w tym konklawe papieżem został kard. kard. Giovanni Battista Montini – Paweł VI
Pomódl się >>> Modlitwa o. Pio o pomoc w walce z przeciwnościami
Dieta: jesz i chudniesz
Z powodu poważnej niewydolności żołądkowej, ojciec Pio nie mógł przez tydzień jeść. To jednak nie powstrzymywało go od wypełniania codziennych obowiązków. Przed ponownym przejściem na regularne odżywianie poproszono go, aby się zważył: w czasie tygodniowej diety Ojciec przybrał na wadze!
Następnym razem kiedy będę chciał zrzucić wagę, będę musiał więcej jeść – powiedział.
„Niech lekarz sobie sam te zastrzyki weźmie”
Goffredo Gentile opowiada, jak cierpiał z powodu ogromnego bólu w lewym kolanie, które spuchło mu jak piłka. Lekarz przepisał mu serię zastrzyków, ale zanim zaczął kurację, postanowił pojechać i zobaczyć się z ojcem Pio, o którym wiele słyszał.
Gentile poszedłem do niego do spowiedzi, opowiedział mu historię swojego życia, powiedział o chorobie i o tym, jak przyszło mu na myśl, aby odwiedzić przed kuracją ojca Pio.
Tego samego dnia, przed wyjazdem, zauważyłem ze zdziwieniem, że moje kolano sklęsło i nie bolało mnie już. Pełen radości pobiegłem do zakrystii, do Ojca, aby mu podziękować – wspomina Gentile
Nie dziękuj mnie, podziękuj Panu Bogu – powiedział franciszkanin. A co się tyczy tych zastrzyków – powiedz swemu lekarzowi, żeby sam je sobie zrobił… – dodał z uśmiechem.
„Ojciec Pio był tutaj”
Biskup Ferdinando Damiani, wikariusz generalny w diecezji Salto (w Urugwaju) pragnął, jak wiele innych osób, zakończyć swe życie w San Giovanni Rotondo.
Nie, twoje miejsce jest w twojej diecezji – powiedział mu ojciec Pio. Dobrze, Ojcze, ale musisz obiecać mi jedną rzecz: że będziesz przy mnie w godzinę śmierci – odparł Damiani. Ojciec Pio milczał przez chwilę, potem powiedział: „W porządku, obiecuję”.
W 1941 roku abp Alfredo Viola, ordynariusz diecezji Salto, obchodził srebrny jubileusz. Przybyli na niego wszyscy biskupi z Urugwaju oraz wielu innych z Argentyny.
W nocy po uroczystościach jeden z nich, abp Barbieri, usłyszał pukanie do drzwi. Zrywając się z łóżka krzyknął: „Kto tam?”. Do jego pokoju wszedł nieznany mu kapucyn i powiedział: „Chodź szybko, monsignore Damiani umiera”.
Arcybiskup zwołał więc kilku kapłanów i pośpieszyli do bpa Damianiego, który miał poważny atak serca. Z pełną świadomością i z wielkim nabożeństwem przyjął Ostatnie Namaszczenie. Odszedł łagodnie i w pokoju.
Wielkie było zdziwienie obecnych, gdy znaleźli na nocnym stoliku notatkę, napisaną ołówkiem drżącą dłonią: „Ojciec Pio był tutaj”.
CZYTAJ TEŻ: Stygmaty Ojca Pio. Udział w męce Chrystusa
„W głowie nic nie ma”
Ojciec Izydor, który był hipochondrykiem, poprosił ojca Pio o modlitwę, bo od miesiąca miał bóle głowy i zamierzał iść na badanie do szpitala.
Gdy wrócił po badaniach powiedział: „Kochany ojcze, jestem zupełnie zdrowy. Niczego nie znaleźli w tej mojej biednej głowie”. Na to ojciec Pio śmiejąc się, odpowiedział: „O tym akurat wszyscy wiedzieli od dawna”.
„A gdzie cukierki?”
Chłopczyk, syn miejskiego strażnika, marzył od bardzo dawna o kolejce elektrycznej. Ponieważ zbliżało się święto Trzech Króli, zwrócił się do wiszącego na ścianie portretu ojca Pio, składając następującą obietnicę: „Posłuchaj, ojcze Pio! Jeżeli uda ci się sprawić, że dostanę w prezencie kolejkę elektryczną, przyniosę ci torebkę cukierków”.
W dniu Trzech Króli chłopczyk dostał wymarzoną kolejkę elektryczną. Po jakimś czasie towarzyszył swojej ciotce do San Giovanni Rotondo. Padre Pio zapytał go z uśmiechem ciepłym, ojcowskim tonem: „A gdzie obiecane cukierki?”.
Padre, módl się za moje małe dzieci!
Pewna bardzo pobożna kobieta nigdy nie kładła się spać, nie powierzywszy wszystkich swoich dzieci opiece ojca Pio. Codziennie wieczorem klękała przed obrazem przedstawiającym zakonnika i powtarzała: „Ojcze, powierzam ci swoje dzieci”.
Powtarzała ten rytuał każdego dnia przez trzy lata, aż wreszcie nadarzyła się jej sposobność, by udać się do San Giovanni Rotondo. Kiedy znalazła się przed obliczem Padre, powiedziała: „Ojcze! Powierzam ci moje małe dzieci”. Ojciec Pio odpowiedział jej: „Wiem o tym, moja córko. Od trzech lat bezustannie mi to powtarzasz!”.
POLECAMY: Mało znane anegdoty o Janie Pawle II
Wielki znak
Pani Teresita De Vecchi podczas pobytu w San Giovanni Rotondo poszła do klasztornego ogrodu, gdzie tłum wiernych oczekiwał pod oknem na błogosławieństwo Ojca Pio. Niestety, spóźniła się i zobaczyła jedynie plecy oddalającego się Stygmatyka. Modliła się w duszy: „Ojcze Pio, tak bardzo pragnęłam otrzymać Twoje błogosławieństwo… Proszę Cię, uczyń dla mnie jakiś wielki znak!”
W tym samym momencie Ojciec Pio odwrócił się, podszedł z powrotem do okna, podniósł rękę, ale zamiast chusteczki, którą zwykle pozdrawiał pielgrzymów, trzymał w dłoni wielkie prześcieradło… Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a pani De Vecchi płakała ze wzruszenia.
„Zostałem wybrany na papieża”
Ojciec Bernardo, przyjaciel i krajan Ojca Pio, pewnego dnia podszedł do spacerującego po korytarzu Stygmatyka i zażartował: „Piuccio, słyszałeś? Dostałem nominację na kardynała!” A widząc jego zdumienie, wyjaśnił: „Dziś rano dostałem list zaadresowany: Jego Eminencja Ojciec Bernardo Masone. Teraz musisz być mi posłuszny!”
Niekoniecznie – odparł Ojciec Pio – Ja wczoraj dostałem list zaadresowany: Święty Ojciec Pio z Pietrelciny. Widocznie zostałem wybrany na papieża.
„On jest bardziej łysy”
Księdzu Giuseppe De Santis bardzo wypadały włosy. Postanowił poprosić Ojca Pio, by cudownie zatrzymał proces łysienia. Oczekiwał, że spotka Stygmatyka na schodach klasztornych, w kolejce, pośród innych wiernych.
Gdy tylko o. Pio nadszedł, ksiądz przekazał mu swoją prośbę. Ojciec Pio zatrzymał się na chwilę, a potem wskazał na stojącego z tyłu całkiem łysego księdza i powiedział: „Wpierw pomodlę się za niego! Jest bardziej potrzebujący”.