„Życzenia były raczej krótkie”
W Wigilię Ojciec Święty składał nam życzenia i łamaliśmy się opłatkiem. Każdy z każdym – wspomina abp Mokrzycki w książce “Miejsce dla każdego” autorstwa Brygidy Grysiak – Życzenia były raczej krótkie. Pamiętam, że Ojciec Święty lubił nawet przy łamaniu się opłatkiem pożartować. Mówił mi na przykład: “Życzę Ci Mieciu, żebyś ty ze mną jeszcze wytrzymał”. Ja najczęściej życzyłem mu zdrowia. I sił. I żeby wytrzymał z nami.
Był szczęśliwy bardziej niż kiedykolwiek
Kiedy Jan Paweł II składał życzenia wszystkim przy stole, najczęściej życzył radości. Ta radość była dla niego mocnym atrybutem wiary, jej nieodłącznym elementem – mówi Arcybiskup – “Zawsze radujcie się w Panu!” – powtarzał. “Pan jest blisko”. Przy wigilii czułem u Ojca Świętego tę radość bardziej niż kiedykolwiek. Był szczęśliwy. Uśmiechał się. Błogosławił nam i naszym bliskim.
“On mi tutaj zarzuca, że ja mało pracuję”
W wieczerzy wigilijnej w papieskich apartamentach prawie każdego roku przez ostatnie dziesięć lat życia Jana Pawła II uczestniczył ks. prałat Paweł Ptasznik. Na co dzień spisywał on dokumenty Jana Pawła II. Papież dyktował, a on pisał. Podczas jednej z ostatnich wieczerzy wigilijnych ten wątek pojawił się w życzeniach.
Już pod koniec pontyfikatu, kiedy Ojciec Święty był słabszy – opowiada ksiądz prałat – i pisaliśmy razem mniej tekstów, ale ciągle pisaliśmy, przy życzeniach powiedziałem do Ojca Świętego: “i żebyśmy przez najbliższe lata mogli jeszcze dużo pisać”. A Ojciec Święty na to: “Popatrzcie, on mi tutaj zarzuca, że ja mało pracuję”. Sam śmiał się przy tym serdecznie. Wszyscy się śmialiśmy.
Zwyczaj, który ma rozszerzyć nasze serca
W 1998 roku mówił: “Jutro, w wigilijny wieczór, będziemy łamać się opłatkiem z naszymi najbliższymi. Niech ten piękny zwyczaj przybliży nas do siebie i rozszerzy nasze serca. Dzieląc się wigilijnym opłatkiem, tym chlebem, który jest darem Boga i owocem pracy ludzkich rąk, otwórzmy się ku sobie nawzajem, otwórzmy się szeroko na drugiego człowieka, zwłaszcza na tych naszych braci, którzy są samotni, zapomniani albo żyją w niedostatku, a może w biedzie, na tych, którzy są pozbawieni domu czy pracy. Niech ta Wigilia stanie się prawdziwą ucztą miłości!”.
Przeczytaj również
Mówił, nie tylko podczas spotkań, żebyśmy od Nowo Narodzonego uczyli się “miłości, dobroci i wrażliwości”, żebyśmy uczyli się odpowiedzialności “za losy każdego człowieka i za każde ludzkie życie”. Bo za każdym gestem szło słowo, które pokazywało drogę do żłóbka. Z serdeczną ojcowską radą, żeby wpatrywać się w małego Jezusa nie tylko dla patrzenia, ale po to, żeby nauczyć się Go naśladować.
Kiedyś Ojciec Święty sam o tym mówił. O znaku, czyli dzieleniu się opłatkiem, oraz o słowie, które temu znakowi towarzyszy: “Słowo to życzenia, które niosą w sobie życzliwość, serdeczność, pragnienie dobra. To słowo również zakorzenione jest w tajemnicy betlejemskiej nocy. Jest ono niejako echem życzeń, jakie wówczas aniołowie, wielbiąc Boga, składali ludziom wszystkich czasów. I być pewni, że Jego rozbrajająca miłość, którą promieniuje szopka, pokonuje wszelkie zagrożenia i przemoc”.
Symboliczny łańcuch z rąk
Jan Paweł II robił, co mógł, żeby w jego świątecznych spotkaniach z pielgrzymami odtworzyć choć namiastkę wieczoru wigilijnego. Podczas jednego ze spotkań z młodymi Polakami mówił na koniec:
“Teraz jeszcze pewna propozycja. Dosłownie się nie potrafimy połamać opłatkiem, bo to by za długo trwało, i nie wiem nawet, czy by się dało to skutecznie przeprowadzić. Ale uczyńmy to przynajmniej symbolicznie: bardzo was proszę o to, ażebyśmy za chwilę wstali, żebyśmy sobie wszyscy, tak jak stoimy obok siebie, podali ręce. Zaczynając tu ode mnie, ja podam ręce moim sąsiadom z prawa, z lewa, po kolei poprzez wszystkie rzędy, tak żeby wszyscy byli połączeni i żeby nigdzie to połączenie nie pękło. Zaśpiewamy wtedy także jeszcze przynajmniej ostatnią zwrotkę kolędy Bóg się rodzi i to będzie zwieńczenie naszego spotkania”.
Opłatek łamany symbolicznie, symboliczny łańcuch z rąk. Siła jedności, która rodzi się z narodzin Chrystusa, ale zostaje na zawsze.
Fragmenty książki “Miejsce dla każdego. Opowieść o świętości Jana Pawła II” Brygidy Grysiak i abp Mieczysława Mokrzyckiego