Nasze projekty
Fot. pikrepo.com

Sacroklimaty. Źródełka, pustelnie, czarnoskóra patronka

Jakkolwiek nie dziwią nas licznie obecne źródełka z wodą o cudownych właściwościach, tak czarnoskóra patronka polskiej parafii czy relikwiarz z setką świętych to już zaskoczenie. Poznajcie niezwykłe sacroklimatyczne miejsca w Polsce!

Reklama

Urzędów. Źródełko św. Otylii

Nieopodal Kraśnika, w Urzędowie przed kilkuset laty osiedli kanonicy regularni, którzy m.in. szerzyli kult św. Otylii. Na skraju lasu, przy kapliczce jej poświęconej bije niezwykłe źródełko, a właściwie kilka źródlanych strumieni. Odwiedzający to miejsce wierzą, że woda ma cudowne właściwości, szczególnie polecana jest w chorobach oczu i gardła oraz przy bólu głowy. Z miejscem tym wiążą się też rozmaite legendy, niektóre mówią nawet o objawieniach św. Otylii.

Wota zawieszone wokół Ołtarza Świętej w kościele parafialnym potwierdzają doznane za jej wstawiennictwem łaski. Tradycyjnie uroczystości odpustowe odbywają się tam dzień po Zesłaniu Ducha Świętego, mimo że wspomnienie liturgiczne św. Otylii przypada 13 grudnia.

Częstochowa. Źródełko św. Barbary

Ktokolwiek słyszał o poranionym mieczem obliczu Matki Bożej Częstochowskiej, powinien znać także to miejsce. Według podań w 1430 r. właśnie przy kościele św. Barbary rabusie porzucili zniszczony obraz, który wykradli z klasztoru na Jasnej Górze. Kiedy próbowali uciec z wizerunkiem, ich konie niespodziewanie zatrzymały się na wysokości dzisiejszego kościoła św. Barbary. Porzucili więc obraz. Niedługo potem wizerunek znaleźli paulini. Kiedy martwili się, że nie mają go czym obmyć, nieopodal wytrysnęło źródełko.

Reklama

Do dziś uchodzi ono za cudowne, a badania potwierdziły niezwykle korzystną zawartość minerałów o leczniczych właściwościach. Odwiedzający źródełko wierzą, że szczególnie jest ono pomocne w chorobach oczu.

Jakubów k. Głogowa. Źródełko św. Jakuba

Sanktuarium św. Jakuba w Jakubowie było słynne już w XII/XIII wieku. Pątnicy przybywali tu prosić o pomoc apostoła pielgrzyma. Jego relikwie można znaleźć w kościele, na uwagę zasługuje również znajdujące się nieopodal cudowne źródełko.

Tradycja mówi, że woda ze źródła leczy choroby oczu, poprawia wzrok, goi rany, wzmacnia organizm a nawet leczy bezpłodność. Nad murowaną studnią znajduje się posąg św. Jakuba w stroju pielgrzyma, z charakterystycznym kapeluszem.

Reklama

Kapliczki św. Jana Nepomucena

W wielu miejscach Polski, a zwłaszcza na Dolnym i Górnym Śląsku można spotkać liczne kapliczki św. Jana Nepomucena, tzw. nepomuki. To figurki poświęcone św. Janowi, który uważany był za patrona dobrej spowiedzi i spowiedników. Przypisuje mu się też opiekę w czasie powodzi, dlatego nierzadko figurki pojawiają się przy mostach, kładkach i nad wodą.

W Polsce jest takich figurek ponad 5000. Łatwo rozpoznać je po kilku atrybutach. Przedstawiają św. Jana Nepomucena w stroju duchownym, z krucyfiksem w ręku. Często nad jego głową jest aureola z pięcioma gwiazdami.

Reklama

Nepomuki są bardzo różnorodne – od wysublimowanych barokowych figur aż do bardzo oryginalnych ludowych przedstawień wizerunku świętego. Niestety z roku na rok można ich znaleźć coraz mniej, ponieważ stanowią atrakcyjny łup dla kolekcjonerów.

Dukla. Pustelnia św. Jana

5 km na południe od Dukli jest pustelnia, w której mieszkał św. Jan. Dziś wiernie starano się odtworzyć warunki, w jakich wtedy funkcjonował. Wąska prycza, drewniany stół, krzesło, miska do mycia. Przy pustelni wybudowano natomiast kaplicę – polecił to zrobić ponoć sam św. Jan, objawiając się Marii Amelii, właścicielce Dukli.

Św. Jan już w młodości prowadził życie pustelnicze. Początkowo realizował swoje powołanie w zakonie franciszkanów. Mając 60 lat wstąpił natomiast do bernardynów, bo w jego opinii prowadzili życie jeszcze uboższe niż franciszkanie. Jego kult rozwijał się bardzo szybko, współcześni mu byli przekonani o jego świętości, przypisywano mu zresztą wiele cudów, m.in. dwukrotne uratowanie Lwowa od nieprzyjacielskich najazdów.

Kodeń. Stu świętych z Rzymu

Właściciel Kodnia, Mikołaj Sapieha, zapadł na nieuleczalną chorobę. Jego żona, Anna, namówiła go na pielgrzymkę do Rzymu. Tam książę zobaczył wizerunek Matki Bożej, namalowany na wzór figury, która niegdyś stała w papieskiej kaplicy Grzegorza Wielkiego. Modląc się, doznał uzdrowienia i postanowił, że koniecznie trzeba do Kodnia ten wizerunek zabrać. Oczywiście Ojciec Święty nie wyraził na to zgody, więc Sapieha przekupiwszy zakrystianina nocą wykradł obraz. Za karę na Sapiehę papież Urban VIII rzucił klątwę. Nie zatrzymało to jednak księcia przed rozbudową kościoła. Sam nie mógł jednak wchodzić od środka, więc ukradkiem modlił się w małym pomieszczeniu nad zakrystią do Matki Bożej.

W tym czasie w kraju toczyła się dyskusja na temat planowanego ślubu króla Władysława IV z protestantką. Od tego pomysłu, na prośbę nuncjusza apostolskiego, odwiódł króla książę Sapieha. W ramach rekompensaty nuncjusz wstawił się za Sapiehą u Papieża. Książę wybrał się ponownie do Rzymu, tym razem pieszo, w ramach pokuty. Papież nie tylko darował karę, ale i podarował dla kościoła kodeńskiego relikwie ponad 100 różnych świętych. Do dziś ocalało 60, ale ponieważ dokumentacje zaginęły, nie wiadomo, jakich świętych są to relikwie. Na szczególną uwagę zasługuje przechowywana w kodeńskiej bazylice głowa św. Feliksa.

Radom. Parafia bł. Annuarity

Z czym kojarzy się Wam Radom? Od dziś może będzie to czarnoskóra patronka jednej z parafii! Bł. Annuarita Nengapeta – bo o niej mowa – „przywędrowała” do Radomia aż z Kongo. Skąd takie nietypowe wezwanie? Historia związana jest z misjami świętymi, które głosił w parafii misjonarz z terenów, na których żyła Annuarita. Ówczesny biskup radomski chciał podziękować mu za głoszenie misji i obiecał, że uczynią Annuaritę patronką tej parafii. Modląc się przez jej wstawiennictwo parafianie z Radomia będą duchowo wspierać Kościół w Kongo. I tak się stało. Można z powodzeniem przypuszczać, że to jedyna taka parafia w Europie.

Annuarita była beatyfikowana przez Jana Pawła II jako dziewica męczennica. Jako zakonnica wraz z innymi siostrami została uprowadzona przez rebeliantów. Zakonnice były bite i torturowane, a Annuarita broniąc ślubu czystości poniosła śmierć. Więcej o błogosławionej z Kongo przeczytacie tutaj.


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę