Nasze projekty

„Czas to miłość”. Młodzi wykonawcy, muzyka elektroniczna i przesłanie kard. Wyszyńskiego

– Celem projektu jest dotarcie do nieznających prymasa młodych z jego najważniejszym przesłaniem – mówi Darek Malejonek, lider „Maleo Reggae Rockers”, który od strony muzycznej przygotowuje projekt „Czas to miłość”. Projekt dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Kultura w sieci”.

Reklama

Anna Druś: Czym jest projekt Czas to miłość?

Darek Malejonek: To projekt muzyczno-słowny, który językiem współczesnej muzyki i współczesnych wykonawców opowie o postaci kard. Stefana Wyszyńskiego. Miał powstać już kilka miesięcy wcześniej. Na zmianę terminu wpłynął fakt przesunięcia daty beatyfikacji prymasa oraz pandemia, przez którą musieliśmy wstrzymać nagrania. Obecnie przy zachowaniu wszelkich rygorów sanitarnych kontynuujemy prace i intensywnie realizujemy projekt. Projekt jest skierowany przede wszystkim do tych, którzy o Prymasie wiedzą niewiele, bo są zbyt młodzi; do tych, którzy kojarzą go tylko z podręczników do historii, czy poważnych filmów, ale nie znają zupełnie jego spuścizny. A ta jest ogromna, wręcz porażająca! Kard. Wyszyński był prawdziwym gigantem umysłowym, gigantem teologicznym, który oprócz tego, że przewodził narodowi polskiemu w najtrudniejszym czasie, był kopalnią myśli, ludzkich rad dla nas. Był prawdziwym ojcem narodu: nie surowym i niedostępnym, ale z ludzką, z Bożą twarzą. Sam odkryłem to osobiście. 

Co podczas przygotowań do tego projektu zrobiło na panu największe wrażenie?

Reklama

Spotkanie z Anną Rastawicką. Oczywiście czytałem dużo różnych publikacji Prymasa czy wypowiedzi, odświeżyłem sobie historię jego życia, zwłaszcza historię uwięzienia oraz sprawę biskupa Baraniaka torturowanego przez SB aby wymusić na nim zeznania obciążające kardynała. Spotkałem się z wieloma osobami, osobiście znającymi Prymasa. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie właśnie spotkanie z panią Anną Rastawicką. Spotkanie z żywym świadkiem, który opowie swoje osobiste historie, zawsze robi większe wrażenie niż samo czytanie o kimś. Byłem pod wielkim wrażeniem pani Anny i tego, co opowiadała, tego z jaką miłością, pieczołowitością archiwizowała wszystkie wypowiedzi, listy prymasa. Dzięki niej zobaczyłem go jako człowieka z krwi i kości. Najbardziej poruszyło mnie, gdy opowiadała o kard. Stefanie Wyszyńskim jako prawdziwym ojcu, prawdziwym tatusiu, który miał miłość do ludzi. Dzięki jej świadectwu zobaczyłem człowieka, który miał prawdziwy dar docierania do ludzkich serc, potrafił dla każdego mieć słowo pocieszenia czy rady. Nie uciekał od ludzi czy od rzeczywistości, tylko był z ludźmi cały czas. To było też dla mnie wielkim przeżyciem. Zresztą podobnie reagują na poznawanie prymasa Wyszyńskiego także wykonawcy, zaproszeni do projektu. 

Co mówią o Prymasie? Domyślam się, że dla większości z nich ten projekt jest okazją do pierwszego spotkania z jego postacią.

Są pod ogromnym wrażeniem! Podobnie jak ja musieli sporo poczytać, dowiedzieć się kim był i co mówił, przygotować się. Ja podobną przygodę przechodziłem wcześniej robiąc muzyczne projekty dotyczące Powstania Warszawskiego czy Panien Wyklętych. Poznawanie tych historii, często odkrywanie ich po raz pierwszy otworzyło niesamowitą przestrzeń, obudziło świadomość.

Reklama

Kto pisze teksty do tych powstających piosenek?

Sami wykonawcy. Założyliśmy, że dzięki ich osobistemu spotkaniu z Prymasem, z jego nauczaniem, teksty będą bardziej autentyczne. Będą oczywiście też cytaty ze słów Prymasa, ale już w kontekście osobistego odbioru ich przez samych artystów. To będzie bardziej przekonujące, ponieważ, jak wspomniałem, najbardziej zależy nam na dotarciu do młodych, którzy – podobnie jak nasi wykonawcy – prawdopodobnie wiedzą niewiele lub nic na temat kard. Stefana Wyszyńskiego. 

A co w jego nauczaniu czy historii życia może pana zdaniem najbardziej zafascynować współczesnych młodych?

Reklama

Wszystko, naprawdę wszystko! To są tak ważne tematy, tak egzystencjalne, pomocne i aktualne w życiu. Wydaje mi się, że z przesłaniem Prymasa jest trochę tak, jak z działaniem Słowa Bożego, „które jest światłem na naszej ścieżce”. Ono nie służy do dywagacji intelektualnych, tylko jest taką mapą drogową dla nas, czymś co nas prowadzi przez życie, żebyśmy wiedzieli, w którą stronę iść, a w którą nie iść. Podobnie i rady, słowa czy myśli kardynała. Mogą nam one pomóc przejść przez to życie godnie, jako ludzie i jako katolicy, nie tracąc swojej godności i swojej tożsamości, także narodowej. 

Poruszyło mnie to, co pan powiedział o wymiarze ojcowskim jego postaci, zwłaszcza w kontekście trwającego kryzysu ojcostwa. 

Rzeczywiście, ten ojcowski wymiar postaci kard. Wyszyńskiego może mieć dla młodych szczególne znaczenie. Mamy przynajmniej taką nadzieję. Wiemy, że już w kolejnym pokoleniu mamy kryzys ojcostwa, to wielki problem naszych czasów, który się tylko pogłębia. A młodzi potrzebują kogoś, kto ich będzie prowadził, potrzebują autorytetu! Nie kogoś, kto ich do czegoś będzie zmuszał, ale kogoś, kto poprowadzi w wolności. Tak właśnie robił prymas. Nie wydawał poleceń, ale wskazywał drogę. Mówił „jak pójdziesz tą drogą to nie pożałujesz”. Jeśli będziesz wierny Bogu, Ewangelii – to będziesz szczęśliwy, także na końcu swojej drogi. Kardynał przecież nic innego nie robił jak tłumaczył nam Ewangelię, przekładał ją na konkret naszego życia. 

Jak to będzie wyglądało od strony muzycznej? Wszystkie piosenki będą w jednym stylu, czy raczej aranże będą dopasowane do stylu w jakim gra na co dzień dany wykonawca?

Zmieniłem trochę konwencję względem tego, jak robiłem to przy ostatnich moich projektach. Tym razem będzie troszeczkę więcej elektroniki. Można wręcz powiedzieć, że muzyka elektroniczna będzie takim tematem przewodnim wszystkich piosenek. Zrobiliśmy tak pod kątem ewentualnych przyszłych wykonań tych piosenek w przestrzeni sakralnej, gdzie źle brzmią bębny, dotychczas przeze mnie często wykorzystywane. W czasie koncertów na żywo pewnie też będziemy się posiłkować jakimś kwartetem smyczkowym, zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie.

Za aranżację odpowiada pan sam w całości czy we współpracy z kimś?

Ja wspólnie z Tomaszem Mackiewiczem z mojego zespołu. 

Czyli na projekt złożą się koncerty, pojedyncze piosenki, płyta?

Na razie koncentrujemy się na przygotowaniu samych piosenek oraz nakręceniu do nich dobrych klipów. Za tę warstwę wizualną odpowiada Aneta Liberacka ze Stacji7. Teledyski umieścimy bezpłatnie w sieci, żeby miały szansę dotrzeć do jak największej liczby ludzi. Powoli myślimy także o płycie z tymi utworami, ale to najprędzej w przyszłym roku. Na razie jednak celem numer jeden są teledyski, dotarcie z utworami do jak największej grupy ludzi, i i przygotowania do uroczystości beatyfikacji kard. Wyszyńskiego.

Czyja piosenka pójdzie na pierwszy ogień?

Tego na 100 proc. jeszcze nie wiemy, ale myślę, że na pierwszy ogień pójdzie Natalia Kawalec z utworem mówiącym o wolności. Wolność była częstym tematem wypowiedzi prymasa, to mocno wybrzmiewa w jego Krucjacie Miłości. On swoje wskazania dawał w wolności, niczego nie narzucał i nie kazał. Często też mówił o tym, by nie tracić danej nam przez Boga wewnętrznej wolności, nie dać się temu światu zniewolić, zmanipulować. 

Kiedy można spodziewać się premiery pierwszego utworu?

Myślę, że końcem października już będzie można coś pokazać. 

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę