Nasze projekty
Reklama
Fot. Materiały Wydawnictwa Jedność

Niezwykły wizerunek Maryi odkryty w Rzymie! „To najcenniejsza relikwia chrześcijaństwa”

Czy milczące zakonnice w starym klasztorze w Rzymie przechowują najcenniejszą relikwię chrześcijaństwa?

Czy milczące zakonnice w starym klasztorze w Rzymie przechowują najcenniejszą relikwię chrześcijaństwa? Paul Badde, autor książki „Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie” jest przekonany, że na starożytnej ikonie odnalazł prawdziwe oblicze Maryi. Odkrycie, że chusta z Manoppello i Całun Turyński przedstawiają tego samego Człowieka, zmieniło jego życie i zainteresowania. W poniższym artykule opisuje swoje śledztwo.

Wizerunek Maryi namalował sam św. Łukasz?

Mona Lisa w Luwrze wydaje się banalna w porównaniu z moim ulubionym obrazem. Nie mam nic przeciwko Mona Lisie. Ale obraz, który mnie fascynuje, skrywa tajemnicę, której nikt do tej pory nie rozwikłał. Jest to starożytna ikona, czczona na obrzeżach Rzymu w ukrytym klasztorze jako „Advocata”. Niewiele zakonnic, które jej strzegą, wierzy, że nie stworzył jej żaden inny Leonardo da Vinci, lecz sam Ewangelista Łukasz. W świecie prawosławia i chrześcijańskiego Wschodu mówi się bowiem, że ikony nie są „malowane”, lecz „pisane”.

I to jest więcej niż dziwne. Bo tylko Łukasz przekazał nam obraz narodzin Chrystusa w Betlejem, jaki znamy od blisko 2000 lat. To jemu świat zawdzięcza święta Bożego Narodzenia. Obok Marka, Mateusza, Jana i Pawła jest jednym z najbardziej wpływowych pisarzy wszech czasów. A jednak w Padwie, gdzie w bazylice Santa Giustina czci się jego relikwie, dwa brązowe anioły nie trzymają nad jego marmurowym sarkofagiem księgi, lecz ikonę z wizerunkiem Maryi.

Reklama

Wiara w to, że Łukasz stworzył pierwszy wizerunek Matki Bożej, nie jest wymysłem zakonnic z rzymskiego klasztoru. To przekonanie sięga wielu stuleci wstecz.

Po raz pierwszy opisałem tę ikonę w 2007 roku na łamach gazety „Die Welt”. Już wtedy było jasne, że jej tajemnicy należałoby poświęcić całą książkę. Ale skoro ikona została „napisana”, najpierw musiałem nauczyć się ją nie tylko oglądać, ale i „czytać” – i to bez nauczyciela. To było wyzwanie, któremu nie mogłem się oprzeć.

dalsza część tekstu pod zdjęciem

Reklama
Madonna swietego Lukasza_wkladka.indd
Madonna świętego Łukasza | Zdjęcie pochodzi z książki ” Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie” | Fot. Wydawnictwo Jedność

Obraz, który opowiada historię

Pomogła mi w tym sama „Obrończyni” – tak bowiem tłumaczy się nazwę „Advocata”. Jej twarz, która spogląda z ikony, jest spokojna, pełna harmonii. Nie jest już młoda, lecz dojrzała, z cerą o miodowych tonach i ustami w kolorze koralu. Jej spojrzenie od wieków fascynuje ludzi – od Carla Bertelliego, legendarnego dyrektora Pinakoteki Brera w Mediolanie, przez Hansa Beltinga, „papieża” historii sztuki, aż po Navida Kermaniego, muzułmańskiego poetę i pisarza z Kolonii.

Jej prawa dłoń wskazuje w górę, w stronę Wniebowstąpienia jej Syna. W 1960 roku podczas restauracji odkryto na jej lewej ręce biały ślad farby, który konserwatorzy zinterpretowali jako pozostałość po welonie, który pierwotnie trzymała. Ale to mógł być tylko „Sudarium” – chusta z odbiciem twarzy Chrystusa, którą, według starożytnych źródeł, Maria miała przy sobie aż do swojej śmierci.

To swoisty „kod kreskowy”, który wskazuje, że ikona powstała około roku 48, gdy Maria przybyła z Janem do Jerozolimy z Efezu, gdzie spotkała się z Pawłem i Łukaszem, którzy przyszli tam z Antiochii.

Reklama

Przełamanie żydowskiego zakazu obrazów

W czasach, gdy powstała ta ikona, przedstawianie wizerunków ludzi – którzy byli uważani za stworzenia na obraz i podobieństwo Boga – było w judaizmie całkowicie zabronione. W ówczesnej Jerozolimie nie było takich obrazów.

Paweł później użył określenia „namiot Boga, nieuczyniony ręką ludzką”. Być może dostrzegł w chuście Marii coś równie cudownego. Łukasz, jako nie-Żyd, nie był związany prawem Tory. Był człowiekiem wykształconym w kulturze hellenistycznej, gdzie istniała bogata tradycja portretowania. Możliwe, że zapytał Marię, czy mógłby stworzyć jej wizerunek w technice woskowej, powszechnej w starożytnym świecie od Syrii po Egipt.

Decyzja Maryi, by na to pozwolić, jako Matki Jezusa i pobożnej córki Izraela, była niemal­ niewiarygodna! To mogło oznaczać pierwsze w historii przełamanie żydowskiego zakazu tworzenia obrazów – dokonane osobiście przez Marię.

Początek kultu maryjnego i chrześcijańskiej sztuki

To właśnie ta ikona, Advocata, jest początkiem całego kultu maryjnego. Bo nie ma księgi ani ewangelii, która stanowiłaby podstawę czci dla Maryi na całym świecie – jest tylko ten obraz.

Co więcej, ta ikona jest również początkiem całej chrześcijańskiej sztuki. Bo malarstwo, jakie znamy, nie pochodzi z malowideł naskalnych z jaskiń w Ardèche. Wywodzi się z tego jednego, przełomowego naruszenia tabu, którego skutków nie jesteśmy sobie w stanie w pełni wyobrazić.

W „Dziejach Apostolskich” Łukasz nigdy nie wspomniał o tej ikonie. I nie musiał. Jego Ewangelia i Dzieje Apostolskie zostały później zapisane na papirusie w języku greckim. Ale zanim to zrobił, powierzył Maryję barwom woskowym na desce lipowej – tworząc coś zupełnie nowego, coś, czego historia jeszcze nie znała.

Obraz w cieniu Mona Lisy

Dziś tłumy ludzi codziennie zbierają się przed Mona Lisą w Luwrze, przez co niemal niemożliwe jest zobaczenie jej z bliska. Tymczasem przed ikoną Łukasza w Rzymie niemal nikt się nie gromadzi. Jeśli ktoś chce ją zobaczyć, musi wcześnie wstać – zakonnice żyją w klauzurze i otwierają kościół jedynie na poranną mszę o 7:30.

Praca nad moją książką przypominała mi żmudną przeprawę przez góry specjalistycznej literatury, w której wszyscy eksperci są zgodni: to niemożliwe, by Łukasz „napisał” ikonę. Ale ja nie jestem teologiem ani historykiem sztuki. Jestem reporterem, który ostatkiem sił otworzył stare, ciężkie drzwi – drzwi do rzeczy niewyobrażalnych.

W świetle, które przez wąską szczelinę pada na tę ikonę, już teraz widać jedno: tylko przyjęcie, że to dzieło Łukasza, pozwala zrozumieć niezwykłą obecność tej ikony w świecie.


Skarbce Rzymu kryją niezliczone perły. Wśród nich znajduje się najpiękniejszy i najstarszy wizerunek Maryi. Na temat tej ikony od wieków krążą prawdziwe legendy, które wciąż pobudzają naszą wyobraźnię. W swojej najnowszej, imponującej pracy badawczej Paul Badde z reporterską dociekliwością dokumentuje fakty na temat wizerunku Maryi. Z gruzów historii wydobywa na światło dzienne niezrównany dokument, który mamy okazję prześledzić. Na własne oczy mamy szansę zobaczyć to, co Łukasz, malarz i ewangelista, zobaczył w Jerozolimie w roku 48 – Obraz Boga w twarzy Jego Matki.
KUP KSIĄŻKĘ>>>

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja