Nasze projekty

Papież w Niedzielę Palmową: Odrzuceni i wykluczeni przypominają nam o szalonej miłości Boga

„Nikt nie może pozostać na marginesie (...) odrzuceni i wykluczeni są żywymi ikonami Chrystusa, przypominają nam o Jego szalonej miłości, o Jego opuszczeniu, które wybawia nas od wszelkiej samotności i rozpaczy” – mówił papież Franciszek podczas Mszy św. w Niedzielę Palmową.

Fot. Vatican Media Live/YouTube

Po wyjściu ze szpitala w sobotę rano, papież Franciszek wziął udział w liturgii Niedzieli Palmowej na Placu św. Piotra w Watykanie. Papież Franciszek po wyjściu ze szpitala odprawi zgodnie z planem nabożeństwa Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy – poinformował rzecznik Watykanu Matteo Bruni. 

CZYTAJ: Papież opuścił szpital. Będzie obchodzić Wielki Tydzień i Wielkanoc zgodnie z planem

Jedyna pewność – bliskość Ojca

Odwołując się do słów Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”, papież wskazał, że wprowadzają one „w istotę męki Chrystusa, w kulminację cierpień, które znosił On, aby nas zbawić”. Były to zarówno „cierpienia ciała: od policzkowania po bicie, od biczowania, przez koronę cierniową, aż po mękę krzyża”, jak i „cierpienia duszy: zdrada Judasza, zaparcia się Piotra, wyroki, zarówno religijne, jak i świeckie, szyderstwa strażników, obelgi pod krzyżem, odrzucenie przez wiele osób, totalna klęska, opuszczenie przez uczniów”. Pozostawała Mu jednak „jedna pewność: bliskość Ojca”. Tymczasem przed śmiercią woła On: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”.

Reklama

Oto najbardziej rozdzierające cierpienie, cierpienie ducha: w najbardziej tragicznej godzinie Jezus doświadcza opuszczenia przez Boga – zaznaczył Franciszek. Uniżenie Jezusa jest więc „skrajne – z miłości do nas Pan cierpi tak bardzo, że trudno nam to nawet pojąć”. Wykrzykuje on „najważniejsze ze wszystkich «dlaczego?»”.

Bóg odsłania nam nadzieję

Pytając dlaczego Jezus posunął się tak daleko, papież odpowiedział, że „doświadczył [On] opuszczenia, aby nie pozostawić nas zakładnikami rozpaczy i aby na zawsze być u naszego boku”. Aby każdy z nas mógł powiedzieć: w moich upadkach, w mojej rozpaczy, kiedy czuję się zdradzony, odrzucony i opuszczony, Ty, Jezu, jesteś tam; w moich porażkach jesteś ze mną; kiedy czuję się zagubiony i popełniłem błąd, kiedy nie mogę już sobie poradzić, (…) w moich «dlaczego?», pozostających bez odpowiedzi, jesteś ze mną – tłumaczył Ojciec Święty.

Wskazał, że Bóg zbawia nas, wychodząc od naszych pytań: „dlaczego?” i odsłaniając nam nadzieję. Doświadczając bowiem „skrajnego opuszczenia na krzyżu, nie ulega rozpaczy, lecz się modli i powierza się” w ręce Ojca, „nie przestaje miłować swoich, którzy zostawili Go samego, i przebacza tym, którzy Go ukrzyżowali”.

Reklama

Oto otchłań naszego zła zostaje zanurzona w jeszcze większej miłości, tak że wszelkie nasze oddzielenie przekształca się w komunię, wszelka odległość w bliskość, wszelka ciemność w światło. Szczyt naszej nędzy zostaje objęty miłosierdziem. Oto kim jest Bóg i jak bardzo nas miłuje. Jak bardzo jesteśmy Mu drodzy, jak wiele Go kosztowaliśmy! – zwrócił uwagę papież.

„Nikt nie może pozostać na marginesie”

Podkreślił, że „taka miłość, cała dla nas, aż do końca, może przekształcić nasze serca z kamienia w serca z ciała, zdolne do litości, czułości, współczucia”, a „opuszczony Chrystus motywuje nas, abyśmy Go szukali i miłowali w opuszczonych. W nich bowiem są nie tylko potrzebujący, ale jest On, opuszczony Jezus”.

Dlatego pragnie On, abyśmy troszczyli się o braci i siostry, którzy są do Niego najbardziej podobni, do Niego, w momencie skrajnego cierpienia i osamotnienia. Bardzo wielu jest dziś «opuszczonych Chrystusów».

Reklama

Całe narody są wyzyskiwane i pozostawiane samym sobie; są ubodzy, którzy żyją na skrzyżowaniach naszych dróg, a z którymi nie mamy odwagi wymienić spojrzenia; są migranci, którzy dla nas nie mają już twarzy, ale są numerami; są odrzuceni więźniowie, osoby skatalogowane jako problemy.

Ale jest też wielu opuszczonych, niewidzialnych, ukrytych «Chrystusów», których odrzuca się w białych rękawiczkach: to nienarodzone dzieci, starcy pozostawieni w osamotnieniu, chorzy, których nikt nie odwiedza, niepełnosprawni, którzy są lekceważeni, ludzie młodzi, którzy odczuwają wielką wewnętrzną pustkę, a których krzyku cierpienia nikt tak naprawdę nie słucha – wyliczał Franciszek.

Wskazał, że „opuszczony Jezus prosi nas, abyśmy mieli oczy i serca otwarte na opuszczonych”. Dla nas, uczniów Opuszczonego, nikt nie może pozostać na marginesie, nikt nie może być pozostawiony samemu sobie; ponieważ, pamiętajmy o tym, odrzuceni i wykluczeni są żywymi ikonami Chrystusa, przypominają nam o Jego szalonej miłości, o Jego opuszczeniu, które wybawia nas od wszelkiej samotności i rozpaczy – stwierdził Ojciec Święty.

KAI, zś/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę