Nasze projekty

Żołnierze walczą, cywile… pieką chleb. Małe-wielkie cuda w dominikańskim Domu św. Marcina

Zapotrzebowanie na chleb dla Ochotników Obrony Terytorialnej na Ukrainie jest bardzo duże. "Zrozumieliśmy, że nasze środki są zanadto małe, i nam trzeba zrobić wszystko, by wypiekać więcej chlebów". W Domu św. Marcina w Fastowie na Ukrainie trwa niezwykła mobilizacja - kto tylko może, pomaga w zdobyciu mąki i urządzeń piekarskich, narażając własne życie.

Fot. Miszka Romaniv/Facebook

Dom św. Marcina jest ośrodkiem interwencji kryzysowej dla potrzebujących dzieci na Ukrainie. Ojciec Michał relacjonuje codzienność ośrodka po wybuchu wojny.

Od samego rana (1 marca – przyp. red), po Mszy św., zorganizowaliśmy naszą służbę w różnych oddziałach naszego Centrum. Wielka ilość naszych Przyjaciół przybyła, by służyć jako ochotnicy. W tym czasie już pracuje u nas około 30 wolontariuszy – pisze o. Michał na Facebooku.

Jak dowiedzieli się od swoich przyjaciół, niezbędna ilość chleba dla ochotników Obrony Terytorialnej to około 300 bochenków chleba dziennie. Zrozumieliśmy, że nasze środki są zanadto małe, i nam trzeba zrobić wszystko, by wypiekać więcej chlebów. Dziś przekazaliśmy tylko 100 bochenek chleba – pisze.

Reklama

„I tutaj zaczyna się historia cudów dnia dzisiejszego…”

Jak potroić możliwości wypiekania chleba? „Tutaj zaczyna się historia cudów” – pisze o. Michał. Największym jest to, że jesteśmy żywi i zdrowi. Nasi Przyjaciele z Winnicy dostarczyli dla nas 2 tony mąki. Rzuciliśmy hasło do wszystkich naszych znajomych, by znaleźć niezbędne urządzenia piekarskie. Odpowiedział nam nasz Przyjaciel Luccio Ferrero z Winnicy. Jego pizzeria teraz nie działa, i dlatego już jutro wszystkie niezbędne urządzenia przybędą z Winnicy do Fastowa.

Kolejnym wezwaniem logistycznym dla Domu św. Marcina było przywiezienie sprzętów z kawiarni, znajdującej się na lewym brzegu w Kijowie. Zwracaliśmy się do wszystkich kogo znaliśmy, i wszyscy mówili, że jest to niemożliwe. Planowaliśmy nawet ekspedycję wyliczoną na dwa dni.

Siostra Anastazja – bohaterka, która naraziła życie

Okazało się, że bohaterem dnia dzisiejszego stała się siostra Anastazja, która przedarła się przez Most Południowy, mijając wszystkie kordony policyjne, i w rekordowe 1,5 godziny dostała się do Fastowa. W obecnych warunkach to istny cud!

Reklama

O bohaterskim czynie s. Anastazji napisał także o. Jarosław Krawiec, przełożony zakonu dominikanów na Ukrainie. Chciałbym dziś napisać słowo o niezwykłych kobietach, jakimi są siostry zakonne. Przed chwilą opowiadał mi o. Misza, że szukał dziś na wszelkie sposoby możliwości przywiezienia z lewobrzeżnej części Kijowa (tam gdzie bardziej niebezpiecznie i trzeba przejechać most na Dnieprze) pieca do wypieku chleba. Nie było chętnych. Już prawie stracił nadzieję, że się uda, gdy siostra Anastazja ze Słowacji, posługująca przy centrum pomocy Caritas, powiedziała, że siada w busa i przywozi piec. Mi na pewno nie starczyłoby odwagi – relacjonuje przełożony zakonu dominikanów na Ukrainie, o. Jarosław Krawiec.

Pomoc dla każdego

Już jutro piekarnia zadziała na pełną moc, dając chleb Obronie Terytorialnej i starszym samotnym osobom – pisze o. Michał.

Dominikanie gotują także barszcz ukraiński, ukraińskie pierogi i serwują je wszystkim potrzebującym oraz uchodźcom, a wszystkie ofiary i dochód przeznaczają na działalność piekarni. Na nowo otworzyliśmy przestrzeń dla dzieci, miejsce gdzie dzieci mogą odpocząć i zdjąć stres – relacjonuje.

Reklama

Od Polski po Japonię – słowa wsparcia płyną z całego świata

Otrzymaliśmy dziesiątki telefonów i powiadomień ze słowami wsparcia i otuchy – od Polski aż po Japonię! Jesteśmy bardzo wdzięczni! W tych warunkach jest to dla nas moralne wsparcie, które podtrzymuje nadzieję!

Dzisiaj godzina policyjna zaczyna się o 19:00 i będzie trwała do 7:00. Ale już o 17:00 i małe sklepy, i duże supermarkety zostały zamknięte, bo nie było już co sprzedawać. Dziś dzień ogromnych kolejek po mleko, jajka i chleb. Widzimy, że sytuacja humanitarna ma się ku gorszemu, jednak mamy nadzieję, że to nie potrwa długo. Ufamy Bogu!

Jak wesprzeć działalność ojców dominikanów na Ukrainie? Kontaktujcie się też z naszymi dominikańskimi klasztorami w Polsce – wiem, że moi bracia i siostry stanęli na wysokości zadania. Możecie też pisać do Marzeny z grupy Charytatywni-Freta z Warszawy ([email protected]) ona koordynuje pomoc dla nas. Będzie wiedziała co zrobić i wraz z innym ludźmi zadba, by dary mogły trafić w końcu do nas. Zawsze możecie wesprzeć nas też finansowo. Gromadzimy środki z których i teraz i w przyszłości będziemy korzystali. Na pewno będą bardzo potrzebne – informuje o. Jarosław Krawiec, przełożony zakonu dominikanów na Ukrainie.

zś/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę