“Doświadczyliśmy konieczności zmartwychwstania”. Zakonnica i lekarka o pracy przy chorych na COVID-19
Włosi zaczynają zbierać świadectwa osób walczących z koronawirusem na pierwszej linii frontu, wśród których są również kapłani i siostry zakonne. - Doświadczyliśmy mocno konieczności zmartwychwstania. Bez tego patrzenie na kolejne oddalające się konwoje wojskowe pełne trumien byłoby nie do przeżycia - mówi s. Mariachiara Ferrari, lekarz internista.
Polub nas na Facebooku!
S. Mariachiara, 36-letnia franciszkanka od początku epidemii pracowała w Piacenzy na oddziale ratunkowym przyjmującym chorych na koronawirusa. Do pomocy zgłosiła się po tym, jak otrzymała pierwsze prośby od zdesperowanych kolegów-lekarzy mówiące, że wirus przekracza ich najśmielsze wyobrażenia i zaczyna brakować personelu medycznego. – Zastąpiłam lekarza, który zachorował ratując innych. Sytuacja była bardzo trudna. Uderzyło mnie ogromne oddanie i braterstwo. Nikt się nie oglądał na drugiego, tylko robiliśmy, co było potrzeba. Lekarze, pielęgniarki i salowe stali się wielką ekipą solidarności – wspomina s. Mariachiara.
Wyznaje, że nigdy wcześniej w czasie swej pracy lekarza nie musiała ograniczać kontaktu między chorymi a ich rodziną. To było dla niej najtrudniejsze. – W uszach brzmi mi błaganie syna, który chciał móc pomodlić się przy umierającej matce i się z nią pożegnać, a ja nie mogłam go wpuścić na oddział – wspomina. Dodaje, że nie rozstawała się z telefonem, by móc umożliwić rodzinom kontakt z chorymi, szczególnie leżącymi pod respiratorem.
Włoska franciszkanka i lekarka podkreśla, że choć pracowała bez habitu i wielu pacjentów nie wiedziało kim jest, to jej obecność stała się ważna. – Inni lekarze przychodzili do mnie prosząc, bym pomodliła się przy umierających. Często też sami zadawali mi pytania o sens tego, co się dzieje i sens naszego życia – wspomina.
– Doświadczyliśmy mocno konieczności zmartwychwstania. Bez tego patrzenie na kolejne oddalające się konwoje wojskowe pełne trumien byłoby nie do przeżycia – zauważa s. Mariachiara.
kh, KAI/Stacja7