"Mieliśmy wziąć ślub, mieliśmy zostać rodzicami, wspólnie podróżować..." - mówiła Karolina, narzeczona Marcina Mizi, brutalnie pobitego na imprezie plenerowej w Sosnowcu.
Na początku czerwca Marcin Mizia został brutalnie pobity, w wyniku czego zmarł. 28-latek był funkcjonariuszem służby więziennej i piłkarzem, wkrótce miał brać ślub.
W czwartek, 20 czerwca rodzina i przyjaciele pożegnali go w czasie uroczystości pogrzebowych w Jastrzębiu-Zdroju. Uroczystości odbyły się zgodnie z ceremoniałem Służby Więziennej. Wartę przy jego trumnie pełniła kompania reprezentacyjna Służby Więziennej.
ZOBACZ>>> Poruszające słowa matki na pogrzebie syna-żołnierza. „Pozostawił testament”
Pogrzeb tragicznie zmarłego Marcina. Jego śmierć „wstrząsnęła nami wszystkimi”
Według relacji portalu internetowego „Fakt”, Mszę św. pogrzebową odprawiało czterech księży. W czasie homilii jeden z nich podkreślił, że tragiczna śmierć Marcina „wstrząsnęła nami wszystkimi i całą Polską”. Jak mówił dalej, jego życie „w bestialski sposób zostało przerwane”, co sprawia, że jeszcze bardzie serca wszystkich są rozdarte.
Żył sportem, widział w nim wielką wartość dla siebie i starał się zapalić nim innych. Kochał narzeczoną, z którą miał zaplanowany ślub, bo traktował życie serio, nie bał się odważnych decyzji i chociaż dziś świeci słońce, to dla jego oczu to słońce zgasło – mówił kapłan.
Przeczytaj również
Poruszające słowa narzeczonej Marcina
Jak relacjonuje „Fakt”, podczas uroczystości pogrzebowych głos zabrała także narzeczona Marcina – Karolina, która była świadkiem jego brutalnego pobicia. Jej słowa poruszyły zgromadzonych… Nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała się z tobą pożegnać – mówiła, podkreślając, że nie chce się żegnać. Mieliśmy wziąć ślub, mieliśmy zostać rodzicami, wspólnie podróżować – dodała.
Karolina podkreśliła dalej, że choć jej narzeczonego już przy niej nie ma, to czuje jego obecność we wszystkim co ją otacza. Mówię wam dzisiaj, w ciszy go odnajdziemy – powiedziała.
SPRAWDŹ>>> Henryk Sienkiewicz przyczynił się do odzyskania Niepodległości? [PODCAST]
Marcin Mizia został pochowany na cmentarzu w Jastrzębiu-Zdroju. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczył zastępca dyrektora generalnego służby więziennej oraz m.in. kompania reprezentacyjna SW, poczet sztandarowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej, kompania honorowa Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Katowicach. Był również poczet sztandarowy z zakładu karnego w Jastrzębiu Zdroju, w którym pracował Marcin. 28-latek został pośmiertnie awansowany na stopień młodszego chorążego.
Tragiczna śmierć 28-latka
Marcin Mizia został brutalnie pobity podczas imprezy plenerowej w Sosnowcu 9 czerwca. Jak podawały lokalne media, 28-latek stanął w obronie chłopaka, którego zaczepiali trzej nastolatkowie. Agresorzy zaatakowali Marcina i brutalnie pobili. Chłopak zmarł w szpitalu. Rodzina zdecydowała o przekazaniu organów zmarłego dla potrzebujących przeszczepu.
fakt.pl, tvn24.pl, o2.pl, pa/Stacja7