Nasze projekty

Ksiądz, który jest goprowcem. „Jestem ratownikiem dusz i ciał”

Ks. Zygmunt Mizia od 28 lat jest księdzem. To jednak nie jedyne jego powołanie, bo „po godzinach” jest też ratownikiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. „Jestem ratownikiem dusz i ciał. Kiedy idę na dyżur, to w pierwszej kolejności jestem po to, żeby pomóc komuś fizycznie, ale często się zdarza, że w rozmowie z ratowanym, czy z innym ratownikiem mówimy o rzeczach, o których byśmy nie rozmawiali w kancelarii” – mówi. Dzisiaj Dzień Ratownika Górskiego.

Fot: Youtube.com/Seminarium Kraków

Historię swojego powołania ks. Mizia opowiedział w rozmowach z klerykami krakowskiego seminarium.

Wspomina, że pierwszą propozycję służby w górskim pogotowiu dostał na początku swojego kapłaństwa, ale wtedy odmówił. Dostałem propozycję, ale początkowo odmówiłem, bo chciałem jechać pracować na Ukrainę. Kiedy okazało się, że nie mogę tam iść, to wtedy temat GOPR-u wrócił.

Ksiądz zaznacza, że w czasie swoich dyżurów w GOPR-ze przede wszystkim zajmuje się pracą jako ratownik, ale zdarza się, że jest także potrzebna pomoc duchowa. Jestem ratownikiem dusz i ciał. Kiedy idę na dyżur, to w pierwszej kolejności jestem po to, żeby komuś pomóc fizycznie, ale często się zdarza, że w rozmowie z ratowanym, czy z innym ratownikiem mówimy o rzeczach, o których byśmy nie rozmawiali w kancelarii. Na początku trochę mnie to irytowało, ale potem zrozumiałem, że w tej sytuacji mają większą odwagę, by zapytać o pewne rzeczy.

Reklama

Trochę wspólnie wyprostowaliśmy dróg małżeńskich i innych. Jestem ratownikiem jak każdy inny, ale koledzy z GOPR-u się śmieją, że ja mam „full serwis”. Nie tylko coś dla ciała, ale też coś dla ducha – dodaje.

Dzisiaj poza pracą w GOPR-ze ks. Mizia jest administratorem Parafii Miłosierdzia Bożego w Miliardowicach, uczy religii, a także prowadzi terapię uzależnień.

ag/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę