Co czują mieszkańcy przygranicznych miejscowości? Jak mądrze pomagać? Co powinno być dla nas najważniejsze? "Mamy XXI wiek, jest tyle niezwykłych rozwiązań technologicznych - a wciąż nie możemy poradzić sobie z jedną rzeczą: żeby był pokój na świecie. Żeby ludzie patrzyli na siebie nawzajem jak na brata i siostrę" - mówi br. Cordian Szwarc, franciszkanin.

Od kilku tygodni br. Cordian Szwarc, zastępca dyrektora Caritas Polska, posługuje w parafiach znajdujących się w pasie przygranicznym z Białorusią. Zapytany o to, co czują mieszkańcy tych miejscowości, podkreśla, że „trzeba zobaczyć kontekst całego działania”.
Mieszkańcy tych miejscowości zmagają się z kryzysem migracyjnym od wielu lat. Wielokrotnie mówili, że jeśli przychodził do domu przybysz, to człowiek z dobroci serca go przyjmował, wyjmował jedzenie. Gdy tu przybyłem, jeden z mieszkańców zapytał mnie „bracie, Ty chcesz nas uczyć, jak pomagać? Przecież my to robimy od zawsze!” – opowiada br. Coridan Szwarc. Relacjonuje, że niektórzy z mieszkańców oddają własne rzeczy, rzeczy swoich dzieci, by pomóc potrzebującym.
STACJA7 POLECA
Pomoc prosto z serca
Jak wskazuje, nie wiadomo jak długo potrwa kryzys, a w dodatku zbliża się zima. Chcemy, żeby nasze wspólnoty parafialne były miejscem, gdzie można po prostu uzyskać taką pomoc, gdyby była potrzebna i udzielać jej – wyjaśnia franciszkanin. W swojej relacji podkreśla, że pomoc, jakiej chcą udzielać mieszkańcy, wypływa ze szczerości i prostoty serca, co – również dla niego – jest lekcją człowieczeństwa.
Jego zdaniem „wszyscy powinniśmy tym mieszkańcom zapewnić jakieś bezpieczeństwo”.
Możemy bardzo łatwo powiedzieć, że mieszkańcy o migrantach sądzą to albo to. W ten sposób stosujemy duże uogólnienie, ale przecież zupełnie inaczej patrzy się na osobę, która puka do twojego domu i chce jeść, jest zziębnięta, głodna, a zupełnie inaczej, kiedy 400 m od twojego domu ludzie rzucają w stronę policjantów strony Straży Granicznej kamieniami. A kto jest w tej Straży Granicznej? No to są synowie, wnuki mieszkańców, którzy są tutaj na miejscu. Pojawiają się więc 2 różne sposoby patrzenia, a w ogóle w tej całej sytuacji, w tych trudnościach, które tutaj są – tych kontekstów jest o wiele więcej – mówi br. Szwarc.
Przeczytaj również
Jak mądrze pomagać?
Zdaniem franciszkanina obecnie „mówimy o potężnym kryzysie migracyjnym, który trwa”. Być może był on dla nas do tej pory niezauważony, ale ilu ludzi na świecie traci mieszkania z powodu z powodu wojen, niepokojów, z powodów kryzysów ekonomicznych? Ilu ludzi opuszcza swoje domy, ponieważ warunki są takie, że trzeba wyjechać w poszukiwaniu lepszego życia. Te sytuacje będą coraz częstsze – przestrzega.
Dziś, w XXI wieku, mamy tyle rozwiązań technologicznych, tak niesamowitą myśl ludzką – a wciąż nie możemy poradzić sobie z jedną rzeczą: żeby był pokój na świecie. Żeby ludzie patrzyli na siebie nawzajem jak na brata i siostrę. I to jest też nasza misja: by przypominać ludziom, że wszyscy mamy Ojca, który się nami opiekuje, że my jesteśmy za siebie wszyscy odpowiedzialni, że jak będziemy patrzyli tylko lokalnie na to, co się dzieje, to będziemy niesprawiedliwi wobec tego całego kryzysu – wskazuje br. Cordian Szwarc.
Sprawiedliwie spojrzeć na świat
Franciszkanin mówi, że aby sprawiedliwie spojrzeć na świat, trzeba mieć świadomość, że nie wszyscy mają tyle dobra, co my.
Być może kilkadziesiąt, kilkaset kilometrów od nas są ludzie, którzy walczą po prostu o życie, którzy szukają swojego domu. Warto zobaczyć, jaka jest nasza misja w tej sytuacji. Ci ludzie wyruszyli chyba w najważniejszą pielgrzymkę swojego życia, zostawili jakieś rzeczy, szukają nowego domu. Mamy też coraz więcej sąsiadów – choćby pochodzących z Ukrainy. Warto przyjrzeć się temu, jak na nich reagujemy, w jaki sposób są traktowani ludzie, którzy są po prostu innej narodowości. Już tutaj zaczyna się nasza solidarność – wskazuje br. Szwarc.
os, Facebook Caritas Polska / Stacja7