Czy z hukiem i w świetle fleszy dążyć do schizmy, głosząc, że to co stare musi wymrzeć? Czy może w cichości i pokorze, tyrając jak mrówka i szukając rozwiązania w tym, co już było? Czy trzymanie się Tradycji i starych zasad ma sens w zmieniającym się świecie?
Ludzie, których chcemy wam zaprezentować wybrali tę drugą drogę. Dzięki nim Kościół odnowił się, choć nie poszedł bezmyślnie za światem. Kim byli i jak to zrobili? Sprawdźcie sami:
(Kolejność wg wspomnień liturgicznych września i października)
Szkolny bohater: Zaczął edukację od szkoły rolniczej, by skończyć jako inżynier i porucznik. Potem znów jego losy bardzo się odmieniały, bo z kapitana sztabu w wojsku rosyjskim został ministrem wojny w rejonie Wilna podczas powstania styczniowego. Usłyszał za to wyrok śmierci. Na szczęście dzięki staraniom bliskich zamieniono go na katorgę. Przez dziesięć lat Józef, miast psioczyć na los, wspierał i umacniał w wierze towarzyszy niedoli. Trzy lata po powrocie z wygnania wstępuje do zakonu Karmelitów Bosych w Austrii, a po kolejnych pięciu przyjmuje święcenia kapłańskie. Od tej pory nazywa się Rafał Kalinowski.
Akcje: Mimo, że piastował tak wysokie funkcje wojskowe, zwykł mawiać, że “nie krwi, ale potu potrzebuje Polska”. Właśnie w okresie powstania pogłębiła się jego relacja z Bogiem, przez co tak godnie i owocnie przebył okres zesłania.
Był założycielem i przeorem niższego seminarium duchownego w Wadowicach – poza dowództwem wojskowym umiał sprawnie zarządzać klasztorem, dzięki czemu zanotowano odrodzenie odpowiedzi na powołania do Zakonu Karmelitów Bosych.
Czemu Święty: Jego życie nacechowane było dużą odpowiedzialnością. Bóg prowadził go przeróżnymi drogami, od roli do szabli, od szabli do zsyłki, od zsyłki do klasztornych murów. Dziś patron oficerów i żołnierzy, ale przez całe życie zarządzał ludźmi i wychowywał ich – czy byli to żołnierze w walce, czy w trudnych latach zesłania, czy w końcu kondydaci na księży. Mało kto przeszedł tyle szkół co on, jednak dziś nie wymienia się jego tytułów wojskowych czy naukowych. Dziś mówi się o nim: święty.
I wysłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.