Nasze projekty

Działa w każdym, nawet najbardziej zagubionym

Komentarz do niedzielnej Ewangelii (Mt 4,12-23 [Mt 4,12-17]) autorstwa ks. Piotra Brząkalika.

Reklama

„Gdy [Jezus] posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:

 

Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego.

Reklama

Droga morska, Zajordanie,

Galilea pogan!

Lud, który siedział w ciemności,

Reklama

ujrzał światło wielkie,

i mieszkańcom cienistej krainy śmierci

światło wzeszło.

Reklama

 

Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”.

 

Koniec krótszej perykopy.

 

„Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim. I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu” (Mt 4,12-23).

 

Działa w każdym, nawet najbardziej zagubionym

Jeszcze na dobre nie wybrzmiał śpiew kolęd, i jeszcze trzymamy w domach choinki, szopki, tymczasem dziś przed nami obraz Pana Jezusa, jako dorosłego już mężczyzny, i to zaraz na początku Jego publicznej działalności. Można by rzec, że czas liturgicznie mierzony wyraźnie i mocno przyśpieszył.

 

Pan Jezus zmienia miejsce zamieszkania. Dowiedziawszy się, że Jan został uwięziony przenosi się do Kafarnaum, miasta Piotra. Przestrzenią, polem, terenem Jego publicznej działalności, staje pogranicze Zabulona i Neftalego. To graniczne ziemie należące do dwóch pokoleń: Zabulona, szóstego syna Jakuba i Lei, i Neftalego, syna Jakuba i Bilhy, niewolnicy Racheli. O tych pierwszych mówiono, że mieszkali na ziemiach z otwarciem, z widokiem na morze, a o tych drugich, że cechuje ich niezależność i śmiałość.

 

Kafarnaum, miasto osiedlenia Pana Jezusa, było za Jego czasów miastem portowym, leżącym przy głównym szlaku handlowym ze wschodu na zachód i z północy na południe, gdzie przy drodze do Damaszku był punkt celny, w którym urzędował też Mateusz. Tam też stacjonowało rzymskie wojsko dowodzone przez tego samego centuriona, którego słowa o niegodności powtarzamy do dziś. To on też ufundował dla miasta synagogę.

 

Był to więc region nieustannego przepływu ludzi, przemieszczania się, migracji we wszystkich kierunkach, a co za tym idzie mieszanina narodowości, kultur, języków, obyczajów i wierzeń. Taki tygiel pogranicza. Przestrzeń wielu inności i zmian, a jednocześnie wyraźnych różnic i odmienności.

 

Trzeba mieć mocną osobowość, świadomość własnej wartości, niezłomną wierność swoim ideałom, wyznawanej wierze, żeby w takim otoczeniu zachować swoją tożsamość, pozostać sobą.

          

I do takiego środowiska przeprowadza się i tam osiedla Pan Jezus. Więcej, to miasto, tamtejszy areopag ludzi, poglądów, narodowości i kultur, kilkanaście razy wymieniane jest przez ewangelistów w kontekście różnych Jego tam pobytów. To do tamtejszej synagogi chodził najczęściej w szabat do synagogi i nauczał, uzdrawiał, wypędzał złe duchy. Tam uzdrawia paralityka, sługę rzymskiego setnika, teściową Piotra. Bywał w jego domu. Tam też powołuje Mateusza.

 

Ileż dobra, Bożego dobra zaistniało, wydarzyło się w środowisku, otoczeniu różnorako przemieszanym, wielorako zróżnicowanym, religijnie i kulturowo odmienny, mocno zabieganym.

 

Środowisko, otoczenie dzisiejsze, nam bliskie zdaje się być takim jednym, wielki Kafarnaum, przemieszanym, wielorako zróżnicowanym, religijnie i kulturowo odmienny, mocno zabieganym.

 

Czy i dziś, i to przez nas, może się zdarzyć tyleż samo dobra, Bożego dobra? Oczywiście, że może, pod warunkiem jednak, że jak Pan Jezus, będziemy mieć mocną osobowość, świadomość własnej wartości, niezłomną wierność swoim ideałom, wyznawanej wierze, by zachować swoją tożsamość, pozostać sobą. Inaczej się zdarzy.

 

Panu Bogu do obecności Jego łaski nie jest potrzebne sprzyjające otoczenie, potrafi zadziałać w każdym, nawet najbardziej zagubionym, oschłym i zimnym. Warto, byśmy sobą Mu w tym pomogli.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę