Święty Walenty: Mityczny patron zakochanych
Czy rzeczywiście święty Walenty jest patronem zakochanych? Czy może to tylko wymysł popkultury sprawił, że przypisuje mu się taką rolę?
Walentynki, święto zakochanych obchodzone 14 lutego, niesłusznie bywa stawiane w jednym rzędzie z Halloween, jako kolejny eksportowany produkt kultury anglosaskiej. Okazuje się bowiem, że wspominany tego dnia w kalendarzu liturgicznym św. Walenty, od którego imienia pochodzi nazwa święta, został ogłoszony patronem zakochanych już w 1496 r. przez papieża Aleksandra VI.
Czytając biografie świętych bardzo szybko można odkryć dlaczego ten, a nie inny stał się patronem lekarzy, robotników czy podróżujących; dlaczego o dobrego męża modlimy się do św. Józefa, a w sytuacji beznadziejnej wzywamy wstawiennictwa św. Judy Tadeusza czy św. Rity. Tak wynika z ich życiorysu i predyspozycji jakie posiadali. Jakie zatem życie miał św. Walenty, że okrzyknięto go patronem zakochanych? Czy spełnił się w roli dobrego swata, czy też sam doświadczył zakochania? A może rola jaka został mu przypisana w ogóle do niego nie pasuje?
Pogańskie prapoczątki
Początków dzisiejszych walentynek szukać trzeba nie w chrześcijaństwie, lecz w pogańskim Rzymie. O ich dacie zadecydowała sama przyroda. W połowie lutego bowiem ptaki gnieżdżące się w Wiecznym Mieście zaczynały miłosne zaloty i łączyły się w pary. Uważano to za symboliczne przebudzenie się natury, zwiastujące rychłe nadejście wiosny. Z tej racji Rzymianie na 15 lutego wyznaczyli datę świętowania luperkaliów – festynu ku czci boga płodności Faunusa Lupercusa. W przeddzień obchodów odbywała się miłosna loteria: imiona dziewcząt zapisywano na skrawkach papieru, po czym losowali je chłopcy. W ten sposób dziewczyny stawały się ich partnerkami podczas luperkaliów. Bywało, że odtąd chodzili ze sobą przez cały rok, a nawet zostawali parą na całe życie…
Gdy w IV w. chrześcijaństwo stało się religią panującą w cesarstwie rzymskim, pogańskie obchody stopniowo zastępowano przez święta chrześcijańskie. Luperkalia były na tyle popularne, że utrzymały się aż do końca V w. Zniósł je dopiero w 496 r. papież Gelazy I, zastępując je najbliższym w kalendarzu liturgicznym świętem męczennika Walentego. Okazuje się jednak, że miał on wiele wspólnego z zakochanymi.
Kim był święty Walenty?
Dzisiaj bardzo trudno odtworzyć historię jego życia. Pochodził z pierwszych wieków chrześcijaństwa, z czasów wielkich prześladowań. Spisywanie życiorysów było wówczas zabronione, przekazywano je zatem ustnie. Można domyślić się więc, że wiele faktów z życia św. Walentego zostało zapomnianych, część wielokrotnie zmieniła swoją wersję, a inne zostały po prostu wymyślone dla dodania biografii większego kolorytu. Jedno jest pewne – św. Walenty to postać autentyczna. Żył w Terni, dzisiejszej włoskiej Umbrii. Niektóre źródła podają, że z wykształcenia był lekarzem, ale porzucił swój zawód i został rzymskim kapłanem.
Przeczytaj również
Za panowania cesarza Klaudiusza Gockiego Rzym był uwikłany w krwawe i niepopularne wojny do tego stopnia, że mężczyźni nie chcieli wstępować do wojska. Cesarz uznał, że powodem takiego postępowania była ich niechęć do opuszczania swoich narzeczonych i żon. Dlatego odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby. Kapłan Walenty pomagał parom, które pobierały się potajemnie. W końcu został zatrzymany przez prefekta Rzymu i poddany procesowi polegającemu na wymuszeniu siłą zaparcia się Chrystusa.
Świętego Walentego bito kijami, a kiedy nie przyniosło to rezultatów kazano go ściąć. W innych podaniach można natomiast przeczytać, że św. Walenty uzdrowił z epilepsji małego chłopca, co przyczyniło się do nawrócenia i ochrzczenia całej jego rodziny, ale na Walentego ściągnęło to wyrok śmierci. Egzekucję wykonano 14 lutego 269 roku.
Dlaczego został patronem zakochanych?
Zanim to nastąpiło, w więzieniu Walenty zaprzyjaźnił się z córką strażnika, która go odwiedzała i podnosiła na duchu. Aby się odwdzięczyć, zostawił jej na pożegnanie liść w formie serca, na którym napisał: „Od twojego Walentego”. Nad grobem męczennika przy Via Flaminia zbudowano bazylikę, jednak papież Paschalis I (817-24) przeniósł szczątki męczennika do kościoła św. Praksedy.
Z czasem postać kapłana Walentego zmieszała się z innym świętym męczennikiem noszącym to samo imię. Niektórzy badacze twierdzą nawet, że tak naprawdę chodzi o tę samą osobę. W 197 r. został on biskupem miasta Terni w Umbrii. Znany był z tego, że jako pierwszy pobłogosławił związek małżeński między poganinem i chrześcijanką. Wysyłał też do swych wiernych listy o miłości do Chrystusa. Zginął w Rzymie w 273 r., gdyż nie chciał zaprzestać nawracania pogan. Dziś to właśnie on jest bardziej znany i to do jego grobu w katedrze w Terni ściągają pielgrzymi. Na srebrnym relikwiarzu kryjącym jego szczątki znajduje się napis: „Święty Walenty, patron miłości”.
Nieraz też mówi się o św. Walentym jako patronie epileptyków. Faktycznie jednak chodzi tu o trzeciego świętego noszącego to imię. Żył on w V w. w Recji (na dzisiejszym pograniczu niemiecko-austriacko-szwajcarskim) i przypisywano mu moc uzdrawiania z tej choroby.
Wykorzystano artykuł autorstwa Pawła Bielińskiego / Terni / KAI / pb / Warszawa
ZOBACZ: 3 modlitwy do św. Walentego