Jak zacząć dzień, by przeżyć go jak najlepiej?
Jak często zadajesz sobie takie pytanie? A jeszcze lepiej – jak często na nie odpowiadasz? Pewnie gdybym cię o to zapytała, to szybko odpowiedziałbyś, że co tu myśleć – jest tyle rzeczy do załatwienia; że trzeba wstać wystarczająco wcześnie i zacząć realizować tę całą listę spraw spraw punkt po punkcie, a i tak pewnie wiele jeszcze zostanie do zrobienia.
Właśnie tak mamy!
„Biegamy” dzień za dniem i wciąż brakuje nam czasu, aby się tak naprawdę zastanowić po co ten cały pośpiech – do czego tak się spieszymy? Żeby więcej przeżyć, więcej doświadczyć – więcej czego…?
O czym myślisz, kiedy wstajesz? O tym, że masz ciężkie życie, że nie zdążysz, że masz tyle obowiązków czy… budzisz się raczej z wdzięcznością? Sprawdź jakie masz poranne nawyki. Na początek, jeśli chodzi o poranne myśli. To co myślisz rano o swoim życiu, to Twoje wypracowane przez lata nawyki. Jeżeli to są dobre myśli to miałeś dużo szczęścia, że obserwowałeś zachowania mądrych ludzi, albo już sam podjąłeś decyzje, że chcesz z radością rozpoczynać każdy dzień. A jeśli rano towarzyszą ci przygniatające myśli – chcesz tak dalej? To Ty decydujesz na czym skupiasz swoją uwagę. Święty Augustyn napisał: raz wybrawszy ciągle wybierać muszę. Prawda jest jednak taka, że nic nie musisz – jesteś wolnym człowiekiem – możesz wybierać na czym skupiasz swoją uwagę. I tu powoli dochodzimy do tajemnicy szczęśliwego życia.
Wyćwiczony umysł czyli wiedza, że Ty wybierasz i świadome wybieranie tego na czym się chcesz skupić każdego ranka i każdej chwili swojego życia to dopiero część świadomego życia. To praca nad umysłem – nad tym jak możesz go używać. Za każdym razem, kiedy myślę o życiu i obserwuję siebie i ludzi utwierdzam się w tym podejściu, że tylko jeśli zatroszczymy się o wszystkie cztery obszary naszego życia: o ciało, o ducha, o serce i o umysł, mamy szansę na równowagę – na szczęście. Tę wiedzę, że nasze życie jest czterowymiarowe zaczerpnęłam wiele lat temu od Stephena Coveya (nawiasem mówiąc zapraszam cię do książki: „7 nawyków skutecznego działania”).
Żyj na całego!
Przeczytaj również
Chcę Cię zaprosić do takiego podejścia każdego ranka – zaplanuj swoje szczęście, czyli żyj świadomie, żyj na całego. Zbyt często wpadamy w pułapki myślenia jednotorowego, czyli np. teraz zajmę się swoim ciałem i jak będzie piękne to wszystko się ułoży: będę kochana/ kochany, dostanę dobrą pracę i będę szczęśliwa/y. Albo: jak skończę studia, obronię doktorat, czyli wystarczająco wyszkolę swój umysł to wszystko będzie jak trzeba. Znajdę wtedy drugą połówkę i dobrą pracę i będziemy żyli długo i szczęśliwie. Zdarza się, że spotykamy się jeszcze z innym podejściem: jak znajdę wspaniałego małżonka to będziemy się wspierać i znajdziemy dobrą pracę i będziemy szczęśliwi. Jest jeszcze czwarta wersja: jeśli wszystko zawierzę Bogu – postawię na modlitwę to On wszystko sam poukłada: i męża lub żonę znajdzie, i pracę, i zdrowie da. A jednak to tak nie działa. I praktycznie każdego dnia spotykam się w swojej pracy z ludźmi, którzy coś przeoczyli.
Skoro nie tak – to jak? Każdego dnia popatrz na swoje życie całościowo. Zatroszcz się o ciało (sen, dieta, ruch), ducha (modlitwa, świadomość misji czyli po co jesteś na tym świecie), serce (czyli relacje z innymi ludźmi – zaplanuj na to czas) i umysł – nigdy nie przestawaj się uczyć nowych rzeczy. Zrób sobie każdego dnia „poranny rozruch” całego swojego człowieczeństwa i zacznij być szczęśliwy. A może to będzie Twoje wyzwanie wielkopostne?