Nasze projekty
Reklama
David Senthavong/Unsplash

Jak wspierać rodziców po stracie dziecka?

Gdy bliska nam osoba traci nienarodzone dziecko, przeżywamy ten dramat razem z nią. W takiej sytuacji często nie wiemy, co powiedzieć, czujemy się niezręcznie, nie wiemy, jak możemy pomóc. Nic dziwnego, to niezwykle trudne dla rodziców, ale i dla życzliwego otoczenia. Tak bardzo chcemy wtedy ukoić ból i ulżyć w cierpieniu. Tylko jak to zrobić?

Cierpienie bliskich zawsze boli. Przed chwilą dzieliliśmy z nimi radość z dwóch kresek na teście ciążowym, a teraz szukamy słów, żeby wyrazić nasze zatroskanie i zaproponować wsparcie. 

Osobowa strata

Poronieniem kończy się około 15-20% ciąż klinicznych, czyli takich, które zostały potwierdzone badaniami i wywiadem medycznym. Niektóre statystyki podają, że co czwarta ciąża jest roniona, najczęściej w pierwszym trymestrze ciąży (do 12 tygodnia). Już same liczby pokazują, że poronienie dotyka nie tylko rodziców, ale i szerszej rodziny, a zatem i całego społeczeństwa. Życie powstałe z połączenia komórki jajowej i plemnika to dziecko, które od początku ma swój unikatowy kod DNA i jest po prostu osobą. Tydzień ciąży nie obniża magicznie poczucia straty w mamie i tacie. Oczywiście, więzi emocjonalne z dzieciątkiem kształtują się w czasie, ale długość życia nienarodzonego dziecka nie jest ich wyznacznikiem, ani tym bardziej miernikiem. Ból, którego doświadczają mama i tata po stracie (tak, już od poczęcia mama i tata!) jest realny i normalne jest to, że jest indywidualnie przeżywany.

To nie jest twoja wina

Lekarze upatrują przyczyn poronienia w 60% przypadków w wadzie chromosomalnej. Nie wynika ona wprost z czynnika rodzicielskiego, ale może występować z niezależnych od nas powodów podczas powstawania gamet. Według specjalistów kolejne 20% poronień spowodowane jest innymi wadami genetycznymi, które nie są rozpoznawalne w klasycznym badaniu chromosomów. Pozostałe 20% to niewyrównane zaburzenia hormonalne, silne urazy brzucha, poważne infekcje (np. chlamydia, toksoplazmoza, cytomegalia), zaburzenia krzepnięcia krwi oraz czynniki środowiskowe, na które (w jakiejś mierze) mamy wpływ.

Reklama

Po prostu bądź

Przeżywanie straty jest bardzo indywidualną sprawą. Chociaż nie jesteśmy w stanie wpłynąć na uczucia osieroconych rodziców, to już sama obecność jest dla nich niezmiernie ważna. Psychologowie często sygnalizują, że repertuar mieszczących się w normie zachowań w procesie przeżywania żałoby jest bardzo szeroki. Bądź po prostu i słuchaj, albo milcz razem z cierpiącą mamą. Na pierwszym spotkaniu nie musisz dużo mówić, ciepły uścisk i życzliwa obecność może dać więcej niż słowa.

Spróbuj słuchać, nie osądzać, tylko przyjmować wszystko to, czym bliska ci kobieta opłakująca swoje dziecko, zechce się podzielić. Akceptowanie wszystkich uczuć, zwłaszcza tych nieprzyjemnych, jest niezbędnym etapem w procesie żałoby. Rodzice Aniołków potrzebują bliskich, którzy nie uciekną przed ich płaczem. To ważne, nie pozostawiaj ich samych. Jakkolwiek będzie wyglądać Twoje towarzyszenie, będzie dla nich ważnym etapem w poradzeniu sobie z trudną sytuacją poronienia. Najskuteczniej rodziców pociesza to, że bliscy akceptują ich rozpacz oraz sposób przeżywania i okazywania cierpienia.

Praktyczna pomoc

Na pełne troski pytanie: „Co mogę zrobić, aby ci chociaż trochę ulżyć w cierpieniu, które przeżywasz?” ktoś odpowie, że nie chce rozmawiać, ktoś będzie mówić jedynie o stracie, a ktoś inny poprosi o praktyczną pomoc. Nie unikaj spotkań, zapytaj czy możesz podrzucić/ ugotować obiad. Zaproponuj ogarnięcie zakupów czy umycie samochodu. Powiedz, że chętnie odkurzysz mieszkanie i nadrobisz zaległe pranie. Pomóż przy formalnościach medycznych i zawodowych, przy ewentualnym pochówku, jeśli rodzice wydają się w tym zagubieni (a mają po stokroć takie prawo). Zawieź starsze dzieci do szkoły, zaproponuj atrakcyjne wyjście kilkulatkom. Ich także dotyczy strata rodzeństwa i przeżywają po swojemu emocje mamy. Pamiętaj, że poronienie jest wykańczające fizycznie dla organizmu, dlatego jeśli tylko możesz, a osierocona mama na to pozwala, spróbuj na jakiś czas umożliwić jej odpoczynek i regenerację. Nie przestawaj dzwonić i odwiedzać, z odpowiednim wyprzedzeniem.

Reklama

Kilka ważnych „NIE”

1. Nie udawaj, ze dziecka nie było.

2. Nie pocieszaj „Może byłoby chore”, „Jeszcze będziesz miała dzieci”, „Masz dla kogo żyć”.

3. Nie zmieniaj tematu – pozwól na płacz.

Reklama

4. Nie umniejszaj przeżyć, pokazując, że ktoś ma gorzej.

5. Nie osądzaj.                                                       

6. Nie nakładaj ram czasowych dla żałoby.

Czy po poronieniu potrzebne jest wsparcie psychoterapeuty? Sporo osób w takiej sytuacji ma dobre wsparcie w otoczeniu i nie wymaga dodatkowej pomocy. Obecność, praktyczna pomoc i przyzwalanie na przeżycie trudnych emocji są bezcenne dla osieroconych rodziców. Kontakt z psychologiem może być pomocny dla kobiet, które mają poczucie osamotnienia, chciałyby porozmawiać o tym co je spotkało, ale nie mają z kim. Warto również zaproponować wsparcie specjalisty, gdy pojawiają się destrukcyjne zachowania, np. kompulsywne jedzenie czy zakupy lub nadużywanie alkoholu.

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja