Papież Franciszek i pusty Plac Świętego Piotra
„Myśleliśmy, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie. To nie jest czas Twojego sądu, ale naszego wyboru tego, co się liczy”. Chyba wszyscy pamiętamy ten obraz – pusty Plac Świętego Piotra, deszcz i samotny Papież Franciszek wygłaszający orędzie nadziei na czas pandemii, adorujący Najświętszy Sakrament i udzielający uroczystego błogosławieństwa Urbi et Orbi.
Drodzy bracia i siostry, z tego miejsca, które opowiada o skalistej wierze Piotra, chciałbym dziś wieczorem powierzyć was wszystkich Panu, za wstawiennictwem Matki Bożej, Uzdrowienia Jego ludu, Gwiazdy wzburzonego morza. Z tej kolumnady, która obejmuje Rzym i świat, niech zstąpi na was, jak pocieszający uścisk, błogosławieństwo Boże. Panie, pobłogosław świat, daj zdrowie ciałom i pocieszenie sercom. Wzywasz nas, byśmy się nie lękali. Ale nasza wiara jest słaba i boimy się. Ale Ty, Panie, nie zostawiaj nas na łasce burzy. Powtórz raz jeszcze: „Wy się nie bójcie!” (Mt 28, 5). A my, razem z Piotrem, „wszystkie troski przerzucamy na Ciebie, gdyż Tobie zależy na nas” (por. 1 P 5, 7).
Te słowa nadziei zostały z nami przez cały czas pandemii i do dziś są otuchą dla wielu osamotnionych osób.
“Myśleliśmy, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie” Orędzie papieża
Przeczytaj również
Carlo Acutis – błogosławiony w bluzie, dżinsach i adidasach
„Ewangeliczne świadectwo naszego Carla to nie tylko bodziec dla dzisiejszych nastolatków, ale znak, który prowokuje proboszczów, księży i wychowawców, aby zadali sobie pytanie o skuteczność kształcenia młodych ludzi w naszych wspólnotach parafialnych i o to, jak uczynić je bardziej efektywnym i skutecznym” – czytamy na stronie internetowej poświęconej postaci błogosławionego.
Tłumy przed grobem bł. Carla Acutisa. Wystawienie ciała przedłużone
Ten 15-letni geniusz informatyczny z Włoch zachwycał się prostotą Boga i stał się inspiracją dla wielu. Największe zainteresowanie wśród naszych Czytelników budziło wystawienie ciała błogosławionego nastolatka, przy którym można było się pomodlić, także za pośrednictwem transmisji online z Asyżu. Prosiło o to wielu jego rówieśników, którzy zapragnęli bezpośredniego kontaktu z moim synem – mówiła matka błogosławionego – Dla mnie zobaczenie ciała mego syna było ogromnym przeżyciem. Myślę, że podobnie będzie dla jego rówieśników. Jego przykład życia jest punktem wyjścia dla każdego kto pragnie postawić Ewangelię w centrum swego życia – podkreślała Antonia Salzano.
Carlo zachwycał nie tylko niezwykłą bliskością, ale także tym, co głosił. Wśród popularnych tekstów znalazł się także ten z najważniejszymi myślami błogosławionego.
Anne-Gabrielle Caron, ośmioletnia patronka chorych
Duże zainteresowanie Czytelników wywołała informacja o zezwoleniu Watykanu na proces kanonizacyjny ośmioletniej francuski Anne-Gabrielle Caron, która zmarła wskutek choroby nowotworowej i pomimo młodego wieku, odznaczała się niezwykle dojrzałą wiarą i zdolnością ofiarowania cierpienia w intencji grzeszników.
Bp Dominique Rey, ordynariusz diecezji Fréjus-Toulon, podkreślał, że Anne-Gabrielle jest „wzorem świętości dla chorych dzieci i ich rodziców”. Z kolei postulator jej procesu kanonizacyjnego, Pascal Barthélemy zaznaczał, że ośmiolatka jest także wzorem dla dorosłych. Anne-Gabrielle uczy nas radości i piękna rezygnacji i wyrzeczeń, podejmowanych z promiennym uśmiechem. Zaledwie 3 tygodnie przed swoją śmiercią, zrezygnowała z udziału w obozie ‘wilczków’ [jednostka Skautów Europy dedykowana dzieciom], do którego była tak przywiązana. Z uśmiechem. Jej przykład jest niezwykle wymowny i pouczający dla dla dzieci, nastolatków… a być może jeszcze bardziej dla nas, dorosłych! – mówił.
Choć wyczerpana chorobą, nieustannie proponowała rodzicom pomoc w opiece nad trójką młodszego rodzeństwa i w obowiązkach domowych. W nocy z 7 na 8 lipca doznała udaru mózgu, po którym jej choroba weszła w stan terminalny. Do ostatnich dni życia nie przestawała ofiarowywać swojego cierpienia za innych, a bliscy wspominają, że często wzywała Jezusa i rozmawiała z Nim, jak z kimś obecnym przy jej łóżku. Tuż przed śmiercią dopytywała obecnego przy niej zakonnika, czy na pewno nie pójdzie do czyśćca. Zmarła w opinii świętości 23 lipca 2010 r. po blisko trzydziestogodzinnej agonii.
Męczeństwo ks. Popiełuszki oczami oprawców
Choć tekst ten powstał kilka lat wcześniej, czytelnicy bardzo go poszukiwali w związku z rocznicą męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Opowieść o niej Sławomir Dynek oparł na zeznaniach samych oprawców i ukazał potęgę ich bestialstwa oraz moc świętości tego niezwykłego Kapłana.
“Zdejmij stułę i odmaszerować” Śmierć ks. Pawlukiewicza
21 marca przyszła smutna wiadomość o śmierci ks. Piotra Pawlukiewicza, cenionego kaznodziei i rekolekcjonisty. Do dziś w Internecie znajduje się mnóstwo jego kazań, wykładów, rekolekcji. Wiele osób publicznie wyznawało, że dzięki jego słowom nawracało się do Boga, wiary i Kościoła. Na wiadomość o jego śmierci media społecznościowe zalały wręcz podobne wyznania. Ktoś napisał: “Ks. Piotrze, utul Tatę i wyściskaj Mamusię… Powiedz w raju, że nie jesteśmy tacy źli… Dziękuje za spuściznę, miliony pięknych słów. Za posługę Pasterzu, za owce i barany, które zaprowadziłeś na ścieżkę do raju. Dziękuję. Po ludzku, egoistycznie – tęsknię.”
Zgodnie z marcowymi ograniczeniami epidemicznymi pogrzeb ks. Piotra Pawlukiewicza mógł mieć jedynie kameralny charakter, przybyła tylko najbliższa rodzina i kilku koncelebrujących kapłanów. Jest niepojętym paradoksem, że ten który gromadził wokół ołtarza tłumy ma nas na swoim pogrzebie zaledwie kilkoro – mówił na początku pogrzebu ks. Piotra Pawlukiewicza kard. Kazimierz Nycz.
“Poprosiłem Matkę Boską, aby zabrała uzależnienie.” Historia nawrócenia Michała Koterskiego
W lutym aktor Michał Koterski podzielił się swoim świadectwem nawrócenia. Bóg pomógł mi wyjść z choroby, jaką jest uzależnienie. Zmagałem się z nią od 14. roku życia. Byłem w czynnym, ciężkim uzależnieniu i nie pomagały mi żadne terapie, żadne ośrodki. 5 lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby pomógł mi pokonać tę obsesję picia i ćpania i rzeczywiście to zrobił – mówił aktor.
Opowiadał, że jedyne, co po tamtej wysłuchanej modlitwie zostało jeszcze do naprawienia, był nałóg palenia papierosów. Ale i to powierzył Panu Bogu, przez ręce Maryi. Zrobił to właśnie w Medjugorie, w swoje 40 urodziny, pod koniec grudnia minionego roku – Wchodząc na górę objawień poprosiłem Matkę Boską o to, aby zabrała to ostatnie uzależnienie. Od tego czasu nie palę – wyznał Michał Koterski.
Swoimi przemyśleniami podzielił się również na Instagramie w dniu swoich urodzin. „Dokładnie 40 lat temu, mniej więcej o tej porze, przyszedłem na świat. To było bardzo intensywne 40 lat, (…) doświadczyłem wiele radości ale i wiele smutków, popełniłem masę błędów, ale odniosłem wiele sukcesów. Kiedy tak dzisiaj patrzę w przeszłość, to powiem wam jedno: jestem wdzięczny, że żyję i jestem wdzięczny za każdą przeżytą chwilę (…)”.
Misiek Koterski: 5 lat temu uklęknąłem i poprosiłem Boga, żeby mi pomógł
Życie w blasku Anielki
Historia Anielki i jej rodziny poruszyła wszystkich w 2019 roku, tak było też w 2020. W pierwszą rocznicę śmierci, Irena i Maciej Kaczyńscy podzielili się swoim świadectwem jak historia potoczyła się dalej oraz jak zmieniła życie ich rodziny. Jej życie było darem, choć choroba i śmierć była dla nas wydarzeniem bardzo trudnym, zupełnie innym od tego, co znaliśmy jako rodzice trójki zdrowych dzieci To było jednoczesne doświadczenie wielkiej miłości i rodzicielskiego cierpienia i bezradności. Ale także to było coś bardzo ubogacającego, co bardzo otworzyło oczy na rzeczywistości, o których człowiek na co dzień nie myśli – wyznał Maciej Kaczyński, tata Anielki, w rozmowie z Anną Druś.
Świadectwo rodziców Anielki mocno wybrzmiało także w kontekście Wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji “To nie ja wyznaczyłam granicę życia mojej córki” – mówiła Irena Kaczyńska w rozmowie z Agnieszką Huf dzieląc się doświadczeniem narodzin śmiertelnie chorego dziecka.
“Umierałem razem z Chrystusem”. Historia ks. Pawła wyleczonego z COVID-19
W kwietniu tego roku, był jedynym takim przypadkiem w Warszawie: młody, zdrowy organizm, bez chorób współistniejących, który po zarażeniu koronawirusem właściwie otarł się o śmierć. Wszystko, co go spotkało, niezwykle nałożyło się w czasie na Triduum Paschalne i Wielkanoc. Cały ten czas, gdy Kościół przeżywał umęczenie i śmierć swojego Zbawiciela, on, Paweł, Chrystusowy kapłan, przebywał jakby w otchłani – czarnej dziurze śpiączki farmakologicznej, w którą wprowadzili go walczący z jego krytyczną niewydolnością oddechową lekarze. Podłączony do respiratora, pozbawiony świadomości, razem z Chrystusem przeszedłem Jego mękę i śmierć. I to On nie pozwolił mi całkiem umrzeć, wysłuchał tysięcy modlitw, zanoszonych w mojej intencji, których ja – w tej mojej otchłani – nie byłem zupełnie świadom – mówił ks. Paweł Komar z Grójca, wyleczony z COVID-19.
“Umierałem razem z Chrystusem”. Historia ks. Pawła wyleczonego z COVID-19
Li Wenliang. “Poszukiwacz wiary”, który ostrzegł świat przed koronawirusem
Tego chińskiego okulistę poznał cały świat. To właśnie on jako pierwszy poinformował świat o tajemniczym wirusie, który dziesiątkuje miasto Wuhan. Bohater został nim śmiertelnie zarażony i zmarł 7 lutego. Przed śmiercią miał napisać duchowy testament, który zakończył słowami z 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza. Nie chcę być bohaterem, lecz tylko lekarzem, nie mogę patrzeć na tego nieznanego wirusa, który sprawia cierpienie mym rówieśnikom i tylu innym niewinnym osobom. Nawet jeśli umierają, zawsze patrzą mi w oczy z nadzieją na życie – miał napisać chiński lekarz chwilę przed swoją śmiercią.
Doktor Li Wenliang po przebadaniu siedmiu pacjentów, był pewny, że ma do czynienia ze śmiertelnie groźnym wirusem podobnym do SARS, który wywołał epidemię w Chinach kilkanaście lat temu. 30 grudnia 2019 roku powiadomił o tym znajomych lekarzy, ostrzegając ich przed niebezpieczeństwem i zalecając noszenie odzieży ochronnej. Cztery dni później za swoje odkrycie został ukarany przez władze komunistyczne. Musiał on publicznie złożyć samokrytykę za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i zakłócanie porządku publicznego.
Li Wenliang. “Poszukiwacz wiary”, który ostrzegł świat przed koronawirusem
Benedykt XVI odwiedza chorego brata na kilkanaście dni przed jego śmiercią
W czerwcu papież-senior Benedykt XVI po raz pierwszy od ponad 7 lat wsiadł na pokład samolotu, aby polecieć do Ratyzbony, gdzie mieszkał jego 96-letni brat ks. Georg Ratzinger. Decyzja o wyjeździe do Ratyzbony została podjęta w trybie nagłym, w związku z pogorszeniem się w ostatnich dniach stanu zdrowia ks. Georga Ratzingera.
Bracia Ratzingerowie – starszy Georg i młodszy Joseph – razem przyjęli święcenia kapłańskie 29 czerwca 1951 r. we Fryzyndze. Georg był długoletnim dyrygentem chóru katedralnego w Ratyzbonie. Wspólnie z bratem – teologiem, a następnie kardynałem spędzali wakacje. Gdy Joseph został papieżem, Georg wielokrotnie odwiedzał go w Watykanie, także po rezygnacji Benedykta XVI z urzędu papieskiego w 2013 r.
Georg Ratzinger zmarł 1 lipca 2020 roku. Bóg zapłać, drogi George, za wszystko, co zrobiłeś, cierpiałeś i mi podarowałeś – pożegnał brata Benedykt XVI.
zś/Stacja7