
O Papieżu Franciszku, który ustąpił miejsca Chrystusowi
Trudno nie odnieść wrażenia, że ten Kochany Papież przeczuwając swoją śmierć najpierw poczekał ustępując miejsca Chrystusowi, byśmy mogli cieszyć się Zmartwychwstaniem, a potem pożegnał się z nami najpiękniej jak można, błogosławieństwem "Urbi et Orbi" i odszedł do Domu Ojca.
Papież, który zaraz po wyborze naznaczył siebie jako opiekuna najsłabszych, najbiedniejszych obierając imię Franciszek, nie zostawił nas biednych bez słowa, pożegnał się z nami przepięknie w Niedzielę Wielkanocną, by rankiem następnego dnia, w swoim stylu, skromnie, w zaciszu Domu św. Marty odejść do Ojca.
ZOBACZ>>> Dziś rano zmarł Papież Franciszek [RELACJA]
Apostoł Miłosierdzia
Dziękujemy Ci Papieżu Franciszku za Twój pontyfikat. Za to, że będąc Apostołem Miłosierdzia pokazałeś nam w praktyce głębię tego słowa i ogrom jego znaczenia.
Miłosierdzie niosłeś nam aż do ostatnich godzin, kiedy tak pięknie się z nami pożegnałeś słowami: „Miłość zwyciężyła nienawiść. Światło zwyciężyło ciemności. Prawda zwyciężyła fałsz. Przebaczenie zwyciężyło zemstę”. Słowa te będą nam brzmieć długo w uszach. I właśnie tę Wielkanoc, będziemy pamiętać, jak kazałeś, jako „święto życia!”. Wierzymy bowiem, że żyjesz już w ramionach Ukochanego Ojca.
Zapamiętamy Cię Franciszku jako papieża niosącego miłość do Boga i do człowieka, i chociaż jak powiedziałeś w Wielki Czwartek ciągle: „nosimy w sobie wiele lęków i otaczają nas straszne niesprawiedliwości, zaświtał już nowy świat”. Wierzymy, że modlisz się za nas, byśmy tego nowego świata nigdy nie przegapili i nigdy o nim nie zapominali. „Przemierzamy zwykłe ścieżki ze znużenia ku radości”, bo to Ty nas nauczyłeś, byśmy nie rzucali ręcznika przed walką, abyśmy się nigdy nie poddawali zwątpieniu.
Przeczytaj również
Miłość najbiedniejszych
Wiele wysiłku włożyłeś w to, byśmy na nowo zrozumieli Ewangelię miłości Boga w drugim człowieka. Miotani coraz bardziej pędzącym światem często zapominamy o sensie naszego życia. Dobra, które nas otaczają sprawiają, że się gubimy, kalkulujemy, co się nam bardziej opłaca. Ty kochany Ojcze przywoływałeś nas zawsze do porządku, nawet w ostatni Twój Wielki Piątek na ziemi uczulałeś, że: „to prawda, że droga Jezusa nas kosztuje: w tym świecie, który wszystko kalkuluje, a bezinteresowność ma wysoką cenę.” Ale od razu nam przypomniałeś, że „w darze, wszystko rozkwita na nowo, wystarczy: Zaufać spojrzeniu miłości Jezusa”.
ZOBACZ>>> Kiedy pogrzeb papieża? Określa to specjalna procedura
Papież nadziei
Odszedłeś w ogłoszonym przez siebie Roku Jubileuszowym, w którym uczyniłeś nas „Pielgrzymami Nadziei”. W Wielką Sobotę przypomniałeś, że: „całe nasze życie może być obecnością nadziei. Chcemy nią być dla tych, którym brakuje wiary w Pana, dla tych, którzy zagubili drogę, dla tych, którzy się poddali lub których plecy uginają się pod ciężarem życia; dla tych, którzy są samotni, lub zamknięci we własnym bólu; dla wszystkich ubogich i uciśnionych na ziemi; dla upokorzonych i zabitych kobiet; dla dzieci nienarodzonych i tych, które są maltretowane; dla ofiar wojny”.
Niech to będzie dla nas przesłanie na przyszłość. Wystarczy tak niewiele byśmy się stali budowniczymi nadziei dla świata. Tak naprawdę wszystko zależy od nas. Przez 12 lat we wszystkich swoich encyklikach, adhortacjach, homiliach i podczas wszystkich podróży nam to tłumaczyłeś.
Jeśli będziemy pielgrzymami nadziei – każdy z nas w swoim środowisku, miejscu gdzie żyje – będziemy mogli uznać, że przyjęliśmy i realizujemy Twoje przesłanie.
Wyproś nam u Pana Boga łaskę, byśmy umieli nie zwieść. Abyśmy mieli siłę i odwagę nieść pokój i nadzieję światu.
Odpoczywaj w Pokoju!
Dziękujemy!
