Kloe i jej mąż Michael z Bury St Edmunds w Anglii bardzo długo starali się o dziecko. Niestety w czasie ciąży z bliźniakami jednojajowymi – Jamesem i Michaelem, kobieta usłyszała, że ich życie jest zagrożone i wraz z partnerem muszą podjąć ciężką decyzję. W 14. tygodniu ciąży zdiagnozowano u niej TTTS, czyli zespół przetoczenia krwi pomiędzy płodami.
Wyświetl ten post na InstagramieSTACJA7 POLECA
Polega on na tym, że pomiędzy bliźniakami pojawiają się we wspólnym łożysku połączenia naczyń krwionośnych. Co oznacza, że jeden z płodów staje się biorcą krwi, a drugi dawcą. W wyniku tego, biorca cierpi na na niewydolność krążenia, obrzęk oraz wielowodzie, natomiast dawca zmaga się z niedokrwistością i małowodziem. W takiej ciąży bliźnięta rozwijają się nieprawidłowo, a szanse na przeżycie obu są niewielkie.
Lekarze zaproponowali Kloe i jej mężowi, by odciąć jednego z bliźniaków od łożyska, ratując tym samym życie drugiego z nich. Oni jednak nie zgodzili się na to. Zdecydowali, że spróbują uratować obu chłopców. Przeprowadzono skomplikowaną operację laserową łożyska, po której jedno z dzieci miało 70 proc. szans na przeżycie, drugie zaledwie – 10 proc.
Wyświetl ten post na InstagramiePrzeczytaj również
Chłopcy przyszli na świat 13 tygodni przed planowanym porodem. James ważył ponad kilogram, a Michael jedynie 623 g. Obaj trafili na oddział intensywnej terapii.
Nie potrafię opisać bólu, który czuliśmy, widząc nasze dzieci walczące o życie, pokryte okropnymi kablami, gdy były dosłownie rozmiaru dłoni – wspomina mama chłopców, która za pośrednictwem Instagrama podzieliła się swoją historią. Bliźniacy są zdrowi, obaj rozwijają się prawidłowo. W styczniu, przyszłego roku obchodzić będą swoje drugie urodziny.
pa, ddtvn.pl/Stacja7