Nie wyrzucaj czasu w błoto
Mam taką przypadłość – kiedy sięgam rano po telefon, by wyłączyć budzik, sprawdzam wiadomości i… uruchamiam Twittera. Muszę się Wam przyznać, że mam takie poczucie już od dawna, że to są najbardziej zmarnowane minuty mojego życia. Nie chodzi o to, że tam są jakieś głupoty. Ale kiedy zadaję sobie pytanie: czy te wiadomości do czegokolwiek są mi potrzebne, czy one coś zmieniają w moim życiu, czy gdybym przez te 5 minut rano nie przeglądał tego Twittera – czy bym coś stracił? Niestety w 99,9% przypadków, muszę powiedzieć, że nic by to nie zmieniło. A miałbym 5 minut na to, żeby się pomodlić, albo zrobić coś sensownego czy z kimś porozmawiać. A tak – mam 5 minut, które zostaje wyrzucone w błoto – przyznaje o. Adam.
Jak sezonowe liście
Kiedy myślę o tych krótkich wiadomościach na Twitterze od razu mam na myśli „sezonowe liście sezonowych mądrości”, o których mówił kard. Wyszyński. Takiego „szumu liści” mamy w naszym życiu bardzo dużo. Adwent jest dobrym czasem, by choć trochę to ukrócić. Dlatego warto zadać sobie to jedno, ważne pytanie.
