Nasze projekty
Reklama
Fot. sitalex/Freepik

Kalendarze adwentowe z kosmetykami lub… winem na każdy dzień?

Nikogo nie dziwi już, jak bardzo komercyjnym wydarzeniem stały się święta Bożego Narodzenia. Dla wielu osób to po prostu “magiczny czas”, “wesołe święta” pełne rodzinnych spotkań, prezentów i wszystkiego najlepszego. Podobne niezrozumienie tego, co się dzieje, dopadło także adwent.

Tekst pierwotnie opublikowany 19 listopada 2021

Czym właściwie jest adwent?

Adwent to okres związany ściśle z liturgią Kościoła. Z łaciny adventus oznacza “przyjście” i odnosi się do czasu oczekiwania na przyjście Jezusa. Adwent dotyczy dwóch takich “przyjść”. W pierwszej części uwrażliwia na powtórne przyjście Jezusa – paruzję – które dokona się na końcu świata. W drugiej części przygotowujemy się bezpośrednio na Narodzenie Jezusa w Betlejem.

Tradycyjnie w tym czasie wiele osób sięga po kalendarze adwentowe, które w różnej formie pomagają przygotować się na Święta Bożego Narodzenia. Najczęściej na każdy dzień proponowane jest zadanie do wykonania. Rodzice dzielą się swoimi pomysłami na urozmaicenie tego czasu swoim dzieciom.

Reklama

ZOBACZ: Kalendarz adwentowy – jak powinien wyglądać?

Kalendarze z czekoladkami już nikogo nie dziwią

Szeroko dostępne są także inne kalendarze adwentowe, w których pod kolejnymi okienkami można znaleźć małe upominki. Jednak grudniowe bombonierki z czekoladkami, które – szczerze mówiąc – nie mają za wiele wspólnego z czasem oczekiwania na przyjście Jezusa, to dzisiaj przeżytek. Twórcy internetowi i wielkie marki przygotowują “kalendarze adwentowe” z przeróżnymi niespodziankami na każdy dzień adwentu. Pomysłów jest wiele – ale wiele z nich właściwie nie nawiązuje do tego, czym tak naprawdę jest adwent. Co więcej – wcale nie obejmują całego adwentu, a tylko 24 dni grudnia.

Oto co proponują niektóre marki i twórcy internetowi na czas oczekiwania na przyjście Jezusa. 

Reklama

Kosmetyczny kalendarz adwentowy 

Być może miał być on odpowiedzią na słowa “gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu” (Mt 6, 17-18) – ale przecież w adwencie nie chodzi o post.

Dużą ciekawostką jest tutaj fakt, że do wyboru są kalendarze “adwentowe” na 24 ale i na 12 dni. “Wybierz kalendarz adwentowy wypełniony kosmetykami i codziennie odkrywaj miłą niespodziankę” – czytamy w poście jednej z firm. “Jednej z” bo takie kosmetyczne kalendarze można znaleźć w kilku miejscach. Co więcej – pomyślano nie tylko o paniach, bo są i kalendarze dla panów z kosmetykami np. do brody.

Kalendarze te działają na podobnej zasadzie. Na każdy dzień przewidują np. ampułkę z innym drogocennym eliksirem na twarz (słowo drogocenny jest tu niebezpodstawne – takie “kalendarze” kosztują bowiem po kilkaset złotych!).

Reklama

A gdyby tak codzienny “adwentowy” rytuał ze znalezionym w kalendarzu kosmetykiem zamienić na 2 minuty cichej modlitwy? W porządku, można te czynności nawet połączyć. I efekt będzie podwójny, gwarantujemy – bo dla ciała i dla ducha!

fot. Torsten Dettlaff / Pexels

“Bez niego klimat świąt nie będzie magiczny”

„Szanowne panie, oto kalendarz adwentowy, w tym roku wasz zakup obowiązkowy. Bez niego klimat świąt nie będzie magiczny, a tych kosmetyków pozazdroszczą Wam wszyscy”. 

Tak zareklamowano kalendarz adwentowy jednej z firm. W opisie produktu firma zachęca: „To wszystko po to, abyś już 1 grudnia, otwierając pierwsze okienko, poczuła magiczny klimat zbliżających się Świąt!”.

Może skoro bez tego kalendarza klimat świąt nie będzie magiczny, to w sumie dobrze, że niewielki nakład tego właśnie kalendarza wyprzedał się kilka dni po premierze. Ci, którzy nie załapali się na kalendarz, wciąż mają szansę na dobre przygotowanie do Bożego Narodzenia. 

Zawartość kalendarza bowiem w niewielkiej mierze nawiązuje do treści, jaką niosą za sobą te konkretne święta. Pomadka do ust, rozświetlacz do ciała, peeling, mydełko – duża część prezentów w tym kalendarzu to propozycje kosmetyków. Są też elementy świąteczne – niekoniecznie wprost bożonarodzeniowe, ale po prostu świąteczne: etykiety prezentowe, foremka na pierniczki, e-book z wigilijnymi przepisami.

Plusem jest natomiast jeden akcent, który do adwentu pasuje doskonale – świeca. Przyda się z pewnością na wieczorne czuwania i poranne roraty, choć wiernych zebranych na modlitwie może nieco intrygować jej zapach: pomarańczy w czekoladzie.

POLECAMY: Adwent. Czas oczekiwania

Marketingowy kalendarz adwentowy

Chciałoby się wierzyć, że to odpowiedź na propozycję Jezusa, jaką złożył bogatemu młodzieńcowi: “Idź, sprzedaj wszystko co masz” – ale w Ewangelii następny krok to “i rozdaj ubogim”, a tego akurat pomysłodawcy nie zapowiadają. Zaproszenie jest natomiast inne: “W te święta zapraszamy Cię do naszej dżungli”. 

“Zamiast 12 potraw, na stole królują najlepsze branżowe książki, marketingowe tips&tricks spadają z palmy, a Małpki zapętlają wciąż najlepsze świąteczne kampanie reklamowe” – czytamy na stronie. Kalendarz będzie działał dwutorowo. Na instagramie specjalistów od marketingu pojawi się codziennie w grudniu “dawka wiedzy”, a na stronie www – niespodzianka marketingowa – nagrody, bonusy, zniżki, książki czy szkolenia.

W minionym roku zapowiadali, że ten “sycący content” będzie miłym oczekiwaniem “na karpia i pierożki”. Chciałoby się rzec “jakie święta – taki adwent”.

Herbaciane i kawowe kalendarze

To chyba jedne z kalendarzy, które realnie może pomóc w poważnym potraktowaniu wezwania “Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących” (Mk 13, 25-26).

Nie da się ukryć, że codzienna dawka kofeiny może okazać się dużym ratunkiem w adwentowym czuwaniu – zwłaszcza jeśli dla niektórych wiąże się ono z codziennymi roratami w naprawdę wczesnych godzinach. 

“Odliczaj czas do Świąt z kawowym mini kalendarzem adwentowym. Przed Tobą 24 wyjątkowe dni aromatycznych doznań” – zachęca jeden z producentów. “Piękna ozdoba na blat, stół czy półkę. Umili oczekiwanie na cudowny czas Świąt Bożego Narodzenia i zapewni codzienną radość aromatyczną i pyszną kawą” – przekonuje inny. “W oczekiwaniu na Święta Bożego Narodzenia wypróbuj kilka z najlepszych kaw na świecie i odkryj swoją ulubioną” – proponuje kolejny.

Uwaga: jeśli ktoś chciałby podzielić się kawą lub herbatą z bliskimi, będzie potrzebował drugiego kalendarza, bowiem w tego typu kalendarzach na każdy dzień przewidziano tylko jedną porcję do zaparzenia.

fot. Jan Romero / Unsplash

Wino. Na każdy dzień

Być może ten kalendarz powstał w nawiązaniu do popłochu, który towarzyszył gościom weselnym tuż przed pierwszym publicznym cudem Jezusa – “nie mają już wina”. I dla tych, którym taka obawa może towarzyszyć w czasie adwentu, przygotowano kalendarz z “butelczynami znakomitego porto”.

Rzeczywiście, w oczekiwaniu na paruzję, nie raz usłyszymy, że koniec świata porównać można do zaproszenia na czekającą nas w niebie uczty weselnej. Trzeba jednak powiedzieć jasno, że dobre wino nie jest złe, ale zachęta do codziennego picia – już raczej będzie daleka od trzeźwego czuwania na Święta.

Kalendarz adwentowy “dla Twoich królików”

Na koniec coś, co zdecydowanie poszerza horyzont myślenia o adwencie. “Dzieci uwielbiają kalendarze adwentowe (my również!) dlatego też mamy małe ale zdrowe i pyszne przyjemności na każdy dzień adwentu dla naszych i Waszych futrzastych podopiecznych!” – wyjaśniają pomysłodawcy.

Suszone warzywa, owoce, kwiaty i korzenie – i to wszystko spakowane w ekologiczne torebki. Być może króliki, świnki morskie i chomiki przemówią ludzkim głosem w wigilijny wieczór, szczerze dziękując za wyjątkowy czas adwentu?

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja