Co jest najważniejsze w rodzinie?
Nie mam takiej recepty. Życie nauczyło mnie, że nie może być cały czas super. Że pojawiają się burze, ale też, że po każdej burzy wychodzi słońce. Bierzemy udział w codziennej walce o nasze małżeństwo i chyba możemy to określić jako MIŁOŚĆ. Nie chemię, feromony, uczucie, które mijają po jakimś czasie, ale miłość, która jest darem, która pochodzi od Boga. Wtedy nie ma mowy o rutynie. Trzeba jednak o tym pamiętać i nieustannie sięgać do Źródła – razem się modlić i dzięki temu trwać.
Przeczytaj również
Można więc uznać, że na pierwszym miejscu naszej wyliczanki znajduje się Bóg, który jest miłością.
Dokładnie tak. BÓG i wspólna modlitwa. Jego miłość buduje JEDNOŚĆ. Bo nie jest możliwe, życie bez kłótni, ale trzeba się jednać i to codziennie. Tak jak mówi Ewangelia: „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce”. Jesteśmy rodziną o zdecydowanie włoskim temperamencie. W takim sensie, że możemy się posprzeczać, nieraz polecą pioruny, ale zawsze potem następuje pojednanie. Dlatego nie rozumiem i chyba nie jestem w stanie wyobrazić sobie nawet czegoś takiego jak „ciche dni’.
Mnie też ciężko wyobrazić sobie muzyka i ciche dni.
O, muzyka. Również pełni tu ważną rolę. Trzeba szukać podobnych zainteresowań i wspólnych pasji, które sprawiają że jesteśmy i robimy coś razem. MUZYKA, podróże i wolontariat. To nas łączy i sprzyja budowaniu relacji przyjaźni. Zwyczajna, poczciwa PRZYJAŹŃ. I oczywiście ZAUFANIE.
Został nam ostatni sposób na udaną rodzinę.
POCZUCIE HUMORU. Bez dwóch zdań.