Nasze projekty
Reklama
fot. Vatican Media

Konklawe-niespodzianka. Ks. Śliwiński: „Jest jeden klucz do tej tajemnicy”

Konklawe – z zewnątrz genialne połączenie niezmienności ze zmiennością, reguły z niespodzianką. Ale nie rządzą nim algorytmy, liczby i statystyki, lecz niespodzianka.

W wypadku konklawe niespodzianka nie jest przeciwieństwem reguły. Niespodzianka to jego najważniejsza reguła.

ZOBACZ>>> Brat papieża Leona XIV: „Ciągle słyszałem, że nigdy Amerykanin nie może zostać papieżem”

Konklawe i niesprawdzające się typowania. Chodzi o tzw. „problem 4%”

I tu wkraczamy w sferę, którą dowartościują osoby uznające obecność Ducha Świętego na konklawe. Wszyscy inni będą szukać przyczyn gdzie indziej, porównując to wydarzenie do sportu albo wyborów w świecie polityki. Będą szukać, ale nie znajdą, bo to tu właśnie sytuuje się początek „problemu 4%”, tu chyba tkwi przyczyna tego, że prognozy, zgadywanie czy strategie raczej się nie sprawdzą. To dlatego nie sprawdziły się przewidywania z lat: 1958, dwa razy z 1978 i z 2013.

Reklama

Klauzura konklawe to miejsce dojrzewania decyzji każdego z niemal 120 kardynałów, która musi stać się decyzją całego kolegium. Do tego ludzkiego dialogu, wymiany zdań, wyłaniania się preferencji, zostaje zaproszony Duch Święty.

Aby to było możliwe i aby żadna władza zewnętrzna nie przeszkadzała w modlitewnym (stąd rytuał) spotkaniu elektorów, historia wyborów papieskich najpierw wprowadziła na scenę kardynałów, potem zamknęła ich na klucz, następnie – gdy poprzednie rygory okazały się niewystarczające – dodała sekret i doprowadziła do tego, że wszystko dzieje się w jednym miejscu, w Kaplicy Sykstyńskiej. A jak to wszystko działa wewnątrz, zamknięte cum clave w gorsecie rytuału – pozostaje tajemnicą.

Ciekawość, chęć zobaczenia przez dziurkę od klucza tajemniczego mechanizmu, którym rządzi się zgromadzenie kardynałów w Kaplicy Sykstyńskiej, sięga oczywiście dalej. Skoro tak trudno odnaleźć klucz do konklawe, skoro trudno odkryć jego naturę, wzięto nawet klucz wyborów w świecie demokracji i to ten skrypt posłużył jako klucz interpretacyjny wyborów papieża. Nadaremno.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Pierwsze słowa papieża Leona XIV: „Pokój niech będzie z wami!” [WIDEO]

Śmierć papieża Leona XIII. Inspiracja do rozmyślań o konklawe

„Wybór papieża następuje w ten sposób: kardynałowie całego świata przybywają do Rzymu i gromadzą się w jednym z kościołów na wspólnej modlitwie. Przed każdym z nich stoi niezapalona świeca. Którego świeca zapala się sama, ten kardynał zostaje papieżem”.

Ten bardzo krótki opis sposobu wyboru papieży zanotował w swojej autobiografii
poeta ludowy Teofil Ruczyński. Rzecz się działa w 1903 roku. Był środek gorącego lata, gdy do niedużej i biednej wioski w Prusach, na pograniczu Mazur i Pomorza, dotarła wiadomość o śmierci Leona XIII. Ruczyński miał wtedy zaledwie siedem lat, ale wiadomość o śmierci papieża i zbliżającym się konklawe była niezwykle doniosłym wydarzeniem, skoro została przez niego wspomniana 70 lat później. O tym, jak wyglądają tajemnicze wybory nowego papieża, którego wskazuje Bóg przez zapaloną świecę, dowiedział się od sąsiadek, które przyszły do ich chaty i długo rozprawiały o Bożym prowadzeniu spraw Kościoła.

Reklama

Gdy czytam ten opis z początku XX wieku, dokumentujący, jakie było ludowe wyobrażenie wyborów papieskich, sam się zastanawiam, która z narracji jest bliższa prawdzie: ta medialna, polityczna, obecna dziś w prasie czy Internecie, czy ta ludowa właśnie, wywołująca lekki uśmiech na twarzy.

SPRAWDŹ: Leon XIV poznał Jana Pawła II. Niesamowite zdjęcie sprzed lat

Jedyny klucz do tajemnicy konklawe

Wiele historii wyborów papieskich pokazuje wyjątkowo ludzkie oblicze konklawe, dając podstawy ku zwątpieniu w to, że to Bóg rozpala świecę w Kaplicy Sykstyńskiej. „Duch Święty na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży” – powiedział w 1997 kardynał Joseph Ratzinger, przyszły papież Benedykt XVI.

Tajemnice wyborów papieskich kryją nie tylko aktywną obecność Ducha Świętego, ale nierzadko i zabiegi, które mają bożego Ducha wyłączyć z działania. Instytucja konklawe pozostaje dobrze zbudowanym, sprawdzonym w praktyce i wciąż aktualizowanym narzędziem, które jednak ciągle można użyć wbrew przeznaczeniu zapisanemu w „instrukcji obsługi”.

Wszystko pozostało w rękach kardynałów – elektorów papieskich. To w ich gestii zawsze pozostanie decyzja, czy konklawe będzie teatrem sakralizującym zwykłe, czasem małe, manewry wyborcze, czy rzeczywistym otwarciem na Boże natchnienie. Na tym ostatecznie, na tej decyzji podejmowanej przez elektorów wobec Sądu Bożego w Kaplicy Sykstyńskiej, polega tajemnica wyborów papieskich.

Fragment książki „Konklawe. Tajemnice wyborów papieskich” ks. Przemysława Śliwińskiego

Konklawe

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja