Nasze projekty
Reklama
FOT. MONKPRESS/East News

Ks. Ignacy Skorupka. „Nie wódz, nie żołnierz, sługa jeno Boży…”

Młody kapłan oddał życie za Ojczyznę. Pozostał z powierzoną sobie owczarnią do końca, niosąc im duszpasterskie wsparcie. Mógł siedzieć bezpiecznie w koszarach. Rozumiał jednak swoje powołanie. Wiedział, że jest to przede wszystkim służba i oddanie drugiemu człowiekowi. Rozumiał, czym jest dla rodaków i dla niego samego odrodzona Ojczyzna.

Każdy z nas, myśląc o bitwie warszawskiej, ma przed oczami słynny obraz Jerzego Kossaka, przedstawiający tę wielką wiktorię oręża polskiego. Jego centralną postacią jest duchowny, który w pierwszym szeregu, z uniesionym krzyżem, prowadzi Wojsko Polskie przeciwko bolszewickim hordom. Poległy 14 sierpnia pod Ossowem ksiądz Ignacy Skorupka stał się jednym z najważniejszych symboli „Cudu nad Wisłą”, którego 100. rocznicę właśnie obchodzimy. 

Aktywny na wielu polach

Aby zrozumieć postawę księdza Skorupki oraz dowiedzieć się, dlaczego w sierpniu 1920 roku znalazł się na pierwszej linii krwawych walk z bolszewikami, należy prześledzić jego życiorys. Ignacy Jan urodził się 31 lipca 1893 roku w Warszawie. Jego ojciec Adam był urzędnikiem towarzystwa ubezpieczeniowego. Pochodził z zaściankowej szlachty podlaskiej. Matka Eleonora z Ponimskich była córką powstańca styczniowego. Już same te fakty mogą wskazywać na patriotyczne wychowanie przyszłego bohatera spod Ossowa. Młody Ignacy ukończył Gimnazjum Rocha Kowalskiego w Warszawie. W 1909 roku wstąpił do warszawskiego seminarium duchownego. W 1914 roku otrzymał święcenia subdiakonatu. Jeszcze w tym samym roku został skierowany do Cesarskiej Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu, gdzie otrzymał święcenia diakonackie. Na kapłana wyświęcony został w 1916 roku. Czasy jego formacji duszpasterskiej przypadły więc na ciężkie lata I wojny światowej.

Ignacy Skorupka, w swoim krótkim życiu, dał się poznać jako człowiek aktywny na wielu płaszczyznach. Był inicjatorem kółka literackiego. Sam pisywał patriotyczne i religijne wiersze. Pomagał materialnie rodzinie, działał w harcerstwie, oświacie, amatorskim kole teatralnym, polskich towarzystwach opiekuńczych. Angażował się w ewakuację Polaków z bolszewickiej Rosji do odrodzonej Ojczyzny.

Reklama

Od 1917 roku był proboszczem w Bogorodsku koło Moskwy, a następnie w Klińcach w guberni czernihowskiej. W 1918 roku wrócił do Polski. Jego pierwszą placówką duszpasterską w Rzeczypospolitej była parafia Przemienienia Pańskiego w Łodzi. Następnie był zastępcą proboszcza w Ojrzanowie – Żelechowie koło Grodziska Mazowieckiego, skąd trafił do stolicy, a dokładniej do Kurii Metropolitalnej, jako notariusz i archiwista. Dalej działał aktywnie na wielu polach. Wystarczy wymienić tu administrowanie „Wiadomości Archidiecezjalnych Warszawskich” czy bycie kapelanem ogniska Maryi. Zasłynął też z głoszenia pięknych kazań. W tym właśnie okresie jego działalności, do granic odrodzonego państwa Polskiego, zbliżyła się bolszewicka nawała. 

Starcie zbrojne było nieuniknione, ponieważ po zakończeniu I wojny światowej na Wschodzie Europy wytworzyła się swego rodzaju próżnia. Niemcy, którzy przegrali globalny konflikt, wycofali się z tych terenów. Naprzeciwko siebie stanęły wtedy odrodzone po 123 latach niewoli państwo Polskie oraz czerwona Rosja, która w wyniku rewolucji wyrastała na gruzach tej carskiej. W pierwszej fazie otwartej już wojny polsko – bolszewickiej, nasze wojska opanowały znaczne tereny, w tym m.in. takie miasta jak Wilno, Lidę, Nowogródek. Następnie armia dowodzona przez gen. Edwarda Rydza – Śmigłego zajęła Kijów. Euforia nie trwała jednak długo. Już pod koniec maja 1920 roku Armia Czerwona przystąpiła do ofensywy, a w połowie sierpnia wojska Tuchaczewskiego znalazły się na przedpolach Warszawy. 

Tymczasem, w lipcu 1920 roku, na wieść o zbliżającej się Armii Czerwonej, archiwista Kurii Metropolitalnej w Warszawie, ks. Ignacy Skorupka poprosił władze kościelne o objęcie funkcji kapelana wojskowego. Była to posługa w Wojsku Polskim bardzo istotna i mająca bogate tradycje. Już w powstaniu kościuszkowskim kapelani wojskowi odegrali niezwykle istotną rolę, służąc posługą duszpasterską i wsparciem duchowym. Tak było też w kolejnych zrywach niepodległościowych.

Reklama

Ks. Skorupka został kapelanem garnizonu praskiego. Posługę tę wypełniał przede wszystkim rozmowami z żołnierzami oraz sakramentem spowiedzi świętej. Następnie, na własną prośbę, został kapelanem lotnym, co oznaczało wyjście z wojskiem na front. 13 sierpnia wieczorem znalazł się wraz ze swoim batalionem pod Ossowem, miejscowością leżącą na linii frontu. Tam też następnego dnia poległ.

Ostatnia służba

Nie jest pewne jak dokładnie zginął ks. Skorupka. Na pewno było to 14 sierpnia podczas jednego z kontrataków na pozycje wroga. W meldunku Frontu Północnego możemy przeczytać: „bohaterską śmiercią poległ kapelan tego pułku, ks. Ignacy Skorupka, który w stule i z krzyżem w ręku prowadził żołnierzy do ataku”. Informację tę przekazały następnie warszawskie dzienniki. Inną wersję wydarzeń przedstawiał w „Najnowszej historii politycznej Polski” Władysław Pobóg – Malinowski: „Legenda przedstawia go jako idącego z krzyżem w ręku w pierwszej linii atakujących żołnierzy. W rzeczywistości – zginął śmiercią jeszcze bardziej godną kapłana; ugodzony bowiem został kulą w chwili, gdy pochylony nad ciężko rannym żołnierzem udzielał mu ostatnich pociech religijnych. Stało się to 14 sierpnia, w szeregach 236. pułku, pod Ossowem, w pobliżu Wołomina”.

A tak o śmierci ks. Skorupki pisał ks. dr. Józef Bartnik, badacz dziejów kultu Matki Bożej Łaskawej oraz Jej roli w Cudzie nad Wisłą: „Nikt nie zauważył, kiedy zginął ks. Skorupka. Niemniej chwila śmierci tego kapłana stała się punktem zwrotnym bitwy pod Ossowem i jednym z punktów zwrotnych w dziejach wojny 1920 r.! Jak ujął to ks. kard. Aleksander Kakowski, ofiara kapłańskiego życia, złożona na ołtarzu Ojczyzny, świadomie i dobrowolnie, wydała stokrotny plon: Do tej chwili Polacy uciekali przed bolszewikami, odtąd uciekali bolszewicy przed Polakami!”.

Reklama

Bez względu na szczegóły dotyczące śmierci ks. Skorupki, okoliczności nie pozostawiają wątpliwości. Młody kapłan oddał życie za Ojczyznę. Pozostał z powierzoną sobie owczarnią do końca, niosąc im duszpasterskie wsparcie. Mógł siedzieć bezpiecznie w koszarach. Rozumiał jednak swoje powołanie. Wiedział, że jest to przede wszystkim służba i oddanie drugiemu człowiekowi. Rozumiał, czym jest dla rodaków i dla niego samego odrodzona Ojczyzna. Widział z bliska katastrofalne owoce bolszewickiej rewolucji. Na zawsze już pozostanie symbolem duszpasterza i patrioty. Księdzem – bohaterem. Było to oczywiste dla ludzi z jego pokolenia. Powinno być i dla nas.

Ofiara księdza Skorupki nie poszła na marne. Szybki pochód Armii Czerwonej został zatrzymany, a przeciwuderzenie wojsk polskich zmusiło armię Tuchaczewskiego do odwrotu. W październiku 1920 roku walki ustały, a kilka miesięcy później podpisano pokój w Rydze.

Na szczęście pamięć o księdzu Ignacym pozostaje żywa, czego owoce możemy podziwiać chociażby w sztuce. Piękny wiersz pozostawił potomnym Mieczysław Zielenkiewicz:

„Ksiądz – bohater”

Nie wódz, nie żołnierz, sługa jeno boży,

Krzyż był mu bronią, a kapłaństwo sprawą,

Miłość Ojczyzny –  hetmańską buławą

I duch rycerski, który w czynie ożył.

Poszedł na czele w bój z hordą sowietów

I padł przeszyty ostrzami bagnetów.

 

Dziś ksiądz – bohater na niebieskim żołdzie

Rząd dusz sprawuje w nieśmiertelnej sławie,

Krzesanej w słońcu i wojennej wrzawie,

Polska się przed nim pochyliła w hołdzie,

Wszystkie zwycięskie chylą się sztandary

Przed nim, obrońcą wolności i wiary.

 

I padł przeszyty ostrzami bagnetów

Nie wódz, nie żołnierz, sługa jeno boży,

A imię jego między święte włoży

Naród rycerzy i naród poetów,

Albowiem o tych pieśń królewska śpiewa,

Których czyn stwarza, olśni i zdumiewa.

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja