Nasze projekty

„Pokolenie Z” wraca do wiary. Coraz więcej młodych chodzi do kościoła

Coraz wyraźniej widać oznaki odrodzenia wiary w Wielkiej Brytanii. To wszystko za sprawą "pokolenia Z", czyli młodych dorosłych między 18. a 34. rokiem życia, którzy coraz chętniej chodzą do kościoła. W ciągu ostatnich kilku lat ich frekwencja wzrosła kilkukrotnie.

fot. Vince Fleming/unsplash.com

Pokolenie Z – uważane dotąd za najbardziej zdigitalizowane, zdekonstruowane i zdystansowane od tradycji – zaczyna wracać do religii. Na taki trend wskazuje publicysta Tanjil Rashid na łamach brytyjskiego dziennika „Finnancial Times”.

„Frekwencja pokolenia Z w kościele wzrosła czterokrotnie w ostatnich latach” – wskazał dziennikarz, dodając, że może to być pokolenie, które „uczyni kraj bardziej, aniżeli mniej, religijnym”.

Jak zauważa dalej, na trend powrotu do wiary ma wpływ zdecydowanie przychylniejsze i przyjaźniejsze podejście do niej współczesnej kultury. Jeszcze w latach 90. bestsellerami były takie pozycje jak: „Koniec wiary” Sama Harrisa, „Odczarowanie” Daniela Dennetta, „Bóg urojony” Richarda Dawkinsa czy „Bóg nie jest wielki” Christophera Hitchensa. Książki te sprowadzały religię do propagandy czy „znęcania się nad dziećmi”.

Reklama

W ich miejsce pojawiła się nowa fala literatury, bardziej otwartej na duchowe poszukiwania. Religia opisywana jest nie jako zagrożenie, lecz jako istotny element tożsamości i wspólnoty.

Autor zauważa, że obecnie większym zagrożeniem dla indywidualizmu jednostek jest nowoczesna technologia, z algorytmami i inwigilacją na czele.

ZOBACZ>>> Tomasz Wolny był na Lednicy. Dostał nietypowe zadanie… ewakuował przyszłego świętego!

Reklama

Wzrost liczby młodych chodzących do kościoła potwierdzony badaniami

Podobne spostrzeżenia przestawiono kilka tygodni temu w raporcie brytyjskiego Towarzystwa Biblijnego zatytułowanego „Ciche odrodzenie”. Badanie dowodzi, że tzw. „Pokolenie Z” zaczyna dominować liczebnie w Kościele rzymskokatolickim. Podobnie dzieje się także w innych wspólnotach chrześcijańskich. Z raportu wynika, iż 35 proc. osób z grupy wiekowej między 18. a 34. rokiem życia deklaruje się jako katolicy, 25 proc. to anglikanie, a 11 proc. –  zielonoświątkowcy.

W badaniu z 2018 r. 4 proc. młodych ludzi między 18. a 24. rokiem życia przyznawało, że chodzi do kościoła raz w miesiącu. Dziś taką deklarację składa 16 proc. badanych. Na przestrzeni lat odsetek mężczyzn wzrósł z 4 do 21 proc., kobiet zaś z 3 do 12 procent. 

Duża rola migrantów w ożywianiu wiary 

Współautorka raportu, dr Rhiannon McAleer podkreśla, iż „Ciche odrodzenie” jasno pokazuje, że twierdzenia o zmniejszaniu się Kościoła i jego schyłku nie jest już prawdą. To najważniejsze ustalenie, odwracające powszechnie uznawaną tezę o terminalnym upadku Kościoła w Anglii i Walii – mówi. Rozwija ten wątek, dodając, że podczas, gdy niektóre tradycyjne wyznania nadal stoją w obliczu spadku wiernych, wspólnoty rzymskokatolickie i pentekostalne odnotowują znaczący wzrost członków. Mają one o 2 miliony więcej wiernych niż 6 lat temu. 

Reklama

Kościoły stają się także bardziej zróżnicowane narodowościowo, gdyż jedna na pięć osób pochodzi z mniejszości etnicznej. Dane zawarte w raporcie wskazują, że 47 procent młodych czarnoskórych chodzi do kościoła co najmniej raz w miesiącu. 

Zatem jednym z powodów większej liczby wiernych we wspólnotach Anglii oraz Walii w przypadku Kościoła rzymskokatolickiego może być wzrost liczby migrantów z Polski i Ameryki Południowej, natomiast w odniesieniu do wspólnot pentekostalnych jest to większa migracja z Afryki. 

SPRAWDŹ>>> Młody raper śpiewa o Jezusie! Filmik podbija TikToka [ZOBACZ]

Żywy Kościół pomaga odnaleźć sens życia 

Dr Rob Barward-Symmons, jeden ze współautorów raportu uważa, że jednym z motywów wzrostu liczby wiernych w kościołach jest poszukiwanie sensu istnienia. Duża część populacji zmaga się z problemami ze zdrowiem psychicznym, samotnością, brakiem sensu życia, zwłaszcza młodzież. Kościół daje im odpowiedź na te problemy. Odkryliśmy, że osoby chodzące do wspólnot rzadziej zgłaszają problemy z lękiem lub depresją – mówi. 

Z kolei Paul Williams, dyrektor naczelny Towarzystwa Biblijnego podkreśla, że raport „Ciche odrodzenie” to bardzo ważny dokument, który zmienia postrzeganie chrześcijaństwa oraz udziału w życiu Kościoła w Anglii i Walii. Pokazuje on jasno, iż Kościół jest daleki od „równi pochyłej ku zanikowi”. Przeciwnie, Kościół żyje, rozwija się, daje siłę jednostkom i społeczeństwu. 

wydarzenia.interia.pl, Vatican News, KAI, pa/Stacja7

Konklawe

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja