Nasze projekty

Papież zadzwonił do kobiety, która straciła syna i przeszła kryzys wiary

Papież Franciszek zadzwonił do matki, która w wypadku samochodowym straciła syna. Była to reakcja na list, jaki kobieta do niego wysłała, opisując w nim rodzinny dramat i wywołany nim kryzys wiary.

papież

21-letni Fabrizio Bitetto zginął tragicznie w październiku ubiegłego roku. – Miesiące, które nastąpiły po jego śmierci były najbardziej mrocznym momentem mego życia. Pogniewałam się na Boga, z domu usunęłam krzyż. Zostawiłam jedynie figurkę Matki Boskiej, bo ona wie, co to znaczy stracić syna. Mój mąż zupełnie stracił wiarę – mówi Cinzia, wyznając, że właśnie o tym napisała do Franciszka. Prosiła go m.in. o wsparcie modlitewne i spotkanie.

Papież kilkakrotnie próbował się do niej dodzwonić. Gdy wreszcie mu się udało, Cinzia nie mogła uwierzyć, że rozmawia z Franciszkiem. Papież przyznał, że wszyscy myślą, że to żart, gdy on do nich dzwoni. Papież powiedział, że rozmawia z nią, patrząc na zdjęcie jej syna, które mu w liście wysłała. – Mówiłam mu o naszym bólu, o buncie na Boga. Nie potępiał, powiedział, że to normalne, że czas przyniesie ukojenie. Obiecał, że będzie się za nas modlił i sam prosił o modlitwę – opowiada kobieta. Wyznaje, że rozmowa z Franciszkiem stała się dla niej i męża przebłyskiem nadziei.

Papież obiecał małżonkom, że gdy tylko skończą się obostrzenia wywołane pandemią, zaprosi ich do Watykanu na wspólną modlitwę.

Reklama

zś, KAI/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę